/AKURAT/
Andrzeja Ziemiańskiego twórczość znam i lubię. Jakoś mam słabość do jego powieści, a szczególnie do nietypowych bohaterów, którymi zaludnia swoje książki, stawiając przed nimi -wydawałoby się - przeszkody nie do pokonania. A jeszcze do tego akcja, humor, trochę fantastyki i mamy wszystko. „Toy wars”, to pierwsza powieść tego pisarza, która przychodzi mi do głowy. A przecież to twórca Achai! Ale to nie jedyne dzieła. Całkiem niedawno wciągnęła mnie opowieść dziejąca się w niezwykłym mieście. Nosi ona tytuł „Cyberpunk. Odrodzenie”.
O książce możemy przeczytać, że:
Okryte mgłą i spowite deszczem wieżowce, wąskie, zatłoczone uliczki, pulsujące neony i wielkoformatowe reklamy dają tło rzeczywistości, w której kwitną przestępczość, nielegalny handel bronią, danymi, a nawet ludzkim ciałem. To świat, w którym jednostka nic nie znaczy, a za los ogółu odpowiadają wielkie korporacje i gangi. To Zakazane Miasto.
Shey Scott – były policjant, wydalony ze służby z powodu śmiertelnej choroby oraz partnerujący mu Lou Landon usiłują namierzyć Axel Staller – bliźniaczą siostrę kobiety, która w biały dzień, mimo najwyższych środków bezpieczeństwa i drobiazgowej kontroli, pod okiem kamer, z niewiadomych przyczyn zamordowała kilkanaście osób.
Cyberpunk, jako gatunek narodził się wraz z powieścią „Neuromancer”, ale miał wielu ojców, wliczając w to Franka Millera. Gatunkowo tkwi gdzieś pomiędzy fantastyką, s mrocznym kryminałem noir. Ziemiańskiemu doskonale wyszła ta mieszanka gatunków. To interesujący kryminał, w którym miasto przyszłości odgrywa znaczącą rolę. Jest ciekawie, zaskakująco i wciągająco. Polecam zatem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz