Neil Gaiman, należy do moich ulubionych pisarzy, od czasu gdy sięgnąłem po jego książkę, napisaną w duecie z Terrym Pratchettem, czyli "Dobry Omen". O d tego czasu każda wydana u nas jego powieść, czy też zbiór opowiadań podobały mi się. Niektóre bardziej, inne mniej, jednak wszystkie mają w sobie to coś. Także z niecierpliwością pewną czekam na kolejne jego dzieła.
"Mitologia nordycka", to jak wyjaśnia pisarz we wstępie efekt fascynacji tymi przypowieściami, nowością jest to, jak zostały opisane.
Skupił się tutaj-na bodajże najsłynniejszych postaciach z tego uniwersum. Czyli najwięcej dowiemy się o Odynie, Thorze i Lokim.
Autor nie skupia się oczywiście tylko na nich. Na szesnaście mitów, zawartych w tej publikacji, część opisuje powstanie świata, część Ragnarök, czyli zmierzch wszechrzeczy. Całość czyta się niezwykle szybko, z pewną dozą przyjemności. Zachęcam do lektury.
Słowem podsumowania i ta pozycja Gaimana warta jest poświęconego na nią czasu. Autor pisze ciekawie, nie ma żadnych dłużyzn. Dodatkowo historie tutaj opisane przybliżają nam mitologię, która jest jedną z najbardziej fascynujących jakie powstały. Polecam.
Gaiman też jest wielce przeze mnie lubianym;) ale w tym wypadku nie czuję żeby stworzył, a jedynie podrasował? nadał nowy szlif ? dobrze znanemu materiałowi. Byłam ciekawa co też podrzuci czytelnikowi pod maską mitów, bo miałam nadzieję , że to rodzaj gry, gdzie to co znane zamieni się pod wpływem fantastycznego umysłu autora w rzeczy niestworzone. Pod tym względem rozczarowanie. Choć nie przeczę, że czyta się dobrze, szczególnie jeśli lubimy odbywać wędrówki z mitycznymi postaciami.
OdpowiedzUsuń