czwartek, 22 października 2020

Batman: Ostatni rycerz na ziemi Greg Capullo, Scott Snyder



/EGMONT POLSKA/

Batman - albo jak kto woli Człowiek Nietoperz - po raz pierwszy pojawił się na łamach komiksu w 1939 roku. Postać ta została stworzona  przez Boba Kane’a i Billa Fingera, a autorzy wzorowali się na takich postaciach jak Zorro, czy nawet Sherlock Holmes. Po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, Bruce Wayne, w przebraniu rozprawia się ze złoczyńcami w swoim rodzinnym mieście jakim jest Gotham City. Nie ma żadnych supermocy: jego bronią są intelekt, sprawność fizyczna i niezwykłe gadżety, którymi są nafaszerowane jego pojazdy na przykład. Jako jeden z najbogatszych ludzi, może sobie na to pozwolić. Komiks ten doczekał się mnóstwa adaptacji na potrzeby telewizji, czy kina i wraz ze Supermanem jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów.  A mnie los rzucił w kierunku kolejnego tomu który nosi tytuł „Batman. Ostatni rycerz na Ziemi”.



O tym komiksie możemy przeczytać, że:

Bruce Wayne budzi się w Azylu Arkham w przyszłości odległej o dwadzieścia lat. Jest młody. Zdrowy. Sęk w tym, że wszystko wskazuje na to, że… nigdy nie był Batmanem. Aby odkryć tajemnicę swojej przeszłości, Mroczny Rycerz wyrusza na wyprawę przez nieznany świat – po drodze spotyka futurystyczne wersje byłych wrogów i przyjaciół. W podróż zabiera upiornego towarzysza – głowę Jokera zamkniętą w słoju. Jakimś cudem wciąż żywa głowa złoczyńcy staje się przewodnikiem Batmana po zdewastowanym świecie. Aby odkryć przyczynę tej koszmarnej przyszłości, bohater będzie musiał odnaleźć nieprawdopodobną siłę stojącą za zniszczeniem świata, który kiedyś znał. To może być ostatnia historia z Batmanem, jaką kiedykolwiek opowiedziano... 



Od początku tworzenia  Batmana duet Snyder Capullo stawiał na klimaty rodem z horroru i thrillera. Teraz serwuje nam zwieńczenie swoich pomysłów w opowieści rodem z postapo połączonej z horrorem i typowym detektywistycznym superhero. A wszystko to w dobrym komiksie wartym poznania. Capullo jak zawsze serwuje nam mroczne, pełne szczegółów ilustracje. Dobrze stonowany kolor idealnie do nich pasuje. Dzięki temu komiks jest klimatyczny  i dynamiczny i ogląda się go z przyjemnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...