środa, 31 sierpnia 2016

Pobór Marko Kloos Cykl: Frontlines (tom 1)

/FABRYKA SŁÓW/

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA (UWAGA Możliwe śladowe ilości spoilerów)

Właśnie skończyłem lekturę książki, która oderwała mnie od rzeczywistości na parę godzin. Były to niezwykle ekscytujące chwile i jestem zadowolony, że miałem tak zwane „oko” i wybrałem tą, a nie inną powieść.

Jest rok 2018. Wspólnota Północnoatlantycka, o ile nie walczy z Chino-Rosjanami, o kolejny obszar, stara się zwalczać własnych obywateli, którzy ściśnięci w nieludzkich warunkach, w ponurych molochach, co jakiś czas się buntują. Właśnie w takiej rzeczywistości żyje Andrew Grayson, który aby wyrwać się z tej beznadziejnej sytuacji, zaciąga się do wojska. Jego marzeniem jest odlot, na jakiś z terraformowanych światów. Ludzkość, po wynalezieniu niezwykle złożonego napędu, skolonizowała tysiące światów, lecz aby znaleźć się wśród szczęśliwców, którzy mają prawo odlecieć z Ziemi, należy być szczęśliwym zwycięzcą w losowaniu. Na naszej planecie praktycznie nie ma terenów zielonych, ponieważ prawie wszystkie zajęte są pod budowę nowych osiedli. Oczywiście, uprzywilejowani bogacze mają wszystko, ale biedacy żyją z dnia na dzień bez żadnych szans na poprawę swojej egzystencji.

Grayson, po kilkumiesięcznym szkoleniu, bierze udział w akcji, która zapadnie mu w jego pamięć już na zawsze. Jedno z blokowisk buntuje się, a jego jednostka zostaje wysłana, aby zażegnać konflikt. Jednak zbuntowani nie dają sobie w kaszę dmuchać i pozornie łatwa akcja zamienia się w jatkę, a Andrew robi coś, co ratuje oddział, ale sprowadza na niego kłopoty. Pomimo to, za sprawą przyjaznej mu pani sierżant, mężczyzna otrzymuję prawo do zmiany miejsca zakwaterowania. Grayson wybiera służbę na frachtowcu, który ma za zadanie dotrzeć do jednego ze skolonizowanych światów. Jednak na miejscu, okazuje się, że ludzkość zyskała nowe doświadczenie. Oto bowiem, spełnił się odwieczny sen. Obca rasa, niepodobna do niczego, co można sobie wyobrazić, zagraża wszystkim zajętym światom. Zaczyna się wojna, w której nie będzie jeńców. Albo wygrana albo ludzie cofną się do stadium jaskiniowców, a w najgorszym przypadku przestaną istnieć…

Pierwszy tom cyklu Frontline po prostu mnie zachwycił. Nie jestem fanem twardego sf, z przeważającymi elementami militarnymi, ale ta powieść mnie uwiodła. Oszałamiające bitwy, supernowoczesne technologie Są tu również bohaterowie, którzy niczym się nie różnią od nas, a także tajemnicza rasa obcych, która pojawia się, co prawda dopiero pod koniec książki, ale daje nadzieję na równie ekscytujący ciąg dalszy.


Kolejny tom w drodze, a będzie on nosił tytuł „Ewakuacja”. Całą tą znakomitą serię zaprezentuje nam Fabryka Słów. Premiera książki 2 września 2016 roku.

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód - Zachód Robert M. Wegner


/POWERGRAPH/

Robert M.Wegner powraca w drugim tomie opowiadań i jest to równie udany zbiór ośmiu opowiadań, co poprzednio.Tym razem Wschód, to bezkresne stepy, a Zachód, to morze i nadmorskie miasta.W każdej z tych lokacji poznajemy nietuzinkowe osoby, który swoim zachowaniem, charyzmą, wpływają znacząco na na swoje otoczenie.

Na Wschodzie to generał Laskolnyk, drugi po cesarzu-człowiek legenda, za którym podążają tłumy, gotowe skoczyć za nim w ogień i nie jest to tylko czcze gadanie.I dziewczyna, która mimo, że nie należy do ludu, przemierzającego stepy, jest traktowana na równi z najwaleczniejszymi z nich.Intryga, która może zachwiać w posadach Imperium, wielka polityka i maluczcy, którzy próbują nie dać się sprowadzić do roli podludzi.

Zachód, to piękne nadmorskie tereny i honorowy złodziej, który, mimo złej sławy, stara się mimo wszystko żyć, według zasad, które uważa za ważne.Nie waha się przed niczym, aby dowieść swych racji, a nawet posunie się do walki z najpotężniejszą osobą w mieście.

Cóż mogę dodać więcej?Ten tom, jak i poprzednia część, sprawiły, że na kilka godzin zapomniałem o bożym świecie.Wspaniały świat z realnie istniejącą magią, i ludzie, z którymi praktycznie każdy może się utożsamiać.Polecam.

Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Powergraph.

Naznaczeni Jennifer Lynn Barnes Cykl: Naznaczeni (tom 1)



/PASCAL/

Ostatnimi czasy nastąpił prawdziwy wysyp książek, dla młodzieży.I są to książki rozstrzelone gatunkowo.Od romansów i obyczajówek, bo fantastykę i grozę.Są to pozycje mierne i godne uwagi.Łączy je jedno.Bohaterem zawsze jest jakiś nastolatek, któremu jest źle, a sam ma jakąś specjalną moc. I nie musi to być nic paranormalnego.Tak jest i w tym przypadku.

Cassie to dziewczyna jakich wiele.Pozornie.Od dziecka posiada niezwykłą umiejętność wglądu w drugiego człowieka i odgaduje co taka osoba czuje, czego chce, kim jest.Mieszka ze swoją liczną rodziną w pewnym mieście.Ojciec wyjechał, a matka pewnego dnia zaginęła w wielce tajemniczych okolicznościach.

Pewnego dnia do dziewczyny zgłasza się agent FBI, który proponuje jej współpracę-Cassie miałaby, wraz z podobnymi do niej nastolatkami profilować przestępców.Już na samym początku zostaje rzucona na głęboką wodę-seryjny morderca zaczyna zabijać kobiety, którym, przed samą śmiercią farbuje włosy na rudy kolor.Wszystko wskazuje na to, że upodabnia swoje ofiary do matki Cassie.Czy dziewczyna dowie się, kto za tym stoi i czy sprawa jej matki zostanie rozwiązana? Przekonajcie się sami.


Niezła książka, którą przeczytałem w jedno południe.Przeznaczona raczej dla nastolatków, trzyma w napięciu, ciekawa sprawa i nietypowe sytuacje.To można przeczytać, a nawet trzeba.Książkę wydało Wydawnictwo Pascal.

niedziela, 28 sierpnia 2016

Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ - Południe Robert M.Wegner



/POWERGRAPH/

Uwielbiam fantasy, pod wszelką postacią i basta! Te powieści, rozgrywające się zazwyczaj w jakiejś alternatywie naszej poczciwej Ziemi, jednak zaludnionej, przez różnej maści stwory, rasy, a na dodatek pełne cudów, związanych z władaniem magią, to jest to, co skłania mnie zawsze, do sięgnięcia po książkę, która, wystarczy, że wspomni, że otarła się o wzmiankowany gatunek.A debiuty? Cóż w tym przypadku, nie jestem taki tolerancyjny, bo prawda jest taka, że na tyle przeczytanych przeze mnie publikacji, te podpierające się tym, że są debiutem, było bardzo mało takich, na które zwróciłem uwagę.Bo-niestety, debiut, a interesująca proza, to wykluczające się sprzeczności.Zazwyczaj.

Robert.M.Wegner, to pisarz debiutujący właśnie powieścią, którą mam przed sobą.Entuzjastyczne opinie,o tej publikacji która w między czasie, rozrosła się do cyklu, raczej nie działały pobudzająco.Ale dałem szansę, niech stracę, pomyślałem.I nie żałuję.

Pierwszy tom, podzielony jest na dwie części Północ i Południe.
Pierwsza część rozgrywa się w nieprzyjaznej, najeżonej pułapkami górzystej krainie, gdzie grupa Straży Górskiej, wypełnia zadania, mające zapewnić bezpieczeństwo, a także wyeliminować zagrożenia.Sytuacje, których są świadkiem zmuszają ich do udziału w wielce widowiskowych i pełnych emocji walk.

Druga część Południe, to zupełne przeciwieństwo Północy.Tutaj, mamy do czynienia, z zupełnie innym spojrzeniem na honor, czy na równouprawnienie.Bowiem, na niegościnnych terenach pustyni wiodą prym kobiety.Silne i niezależne, które wiedzą czego chcą i nie wahają się przed niczym, aby swój cel osiągnąć.

Słowem podsumowania, książka będąca zbiorem ośmiu opowiadań, trzyma poziom przez cały czas.Mamy tu widowiskowe walki, nietypową historię miłosną, walkę z potężnym złem i wszechobecną magię.
Jest dobrze, powiedziałbym nawet doskonale.Oby pozostałe tomy, nie zawiodły moich oczekiwań.


Publikację otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Powergraph.

Rumunia oraz Mołdawia. Mozaika w żywych kolorach. Wydanie 5 praca zbiorowa

/BEZDROŻA/

Rumunia i jej okolice, a konkretniej sąsiadująca z nią Mołdawia, nie są zbyt dobrze znane polskiemu turyście.W ubiegłym wieku, tereny te, wraz z Bułgarią, były niezwykle popularne wśród turystów i zasłużenie.Teraz teren ten wydaje się nam zacofany i nie godny, większej uwagi, a co dopiero podróży.A nie słusznie!

Jak wykazuje przewodnik"Rumunia oraz Mołdawia.Mozaika w żywych kolorach", to przepiękne tereny z mnóstwem zabytków, przejrzystą wodą, oraz przyjaznymi ludźmi.Rumunia to także osławiona Transylwania i Wlad Palownik,, który swoimi działaniami, znacząco wpłynął na mit o wampirach.
Mołdawia, to zaś przepięknie położony maleńki kraj, pełen zabytkowych cerkwi i monasterów.Osobnym tematem, jest także różnorodna i niezwykle smaczna kuchnia, której walory, są doceniane przez smakoszy odrobinę egzotycznych dań.

Książka ta, zawiera nie tylko, jak wspomniałem opis miejsc, które obowiązkowo trzeba odwiedzić.Mamy tu także mapę obu krajów, kalendarz ciekawych wydarzeń kulturalnych, podręczny słowniczek, najczęściej spotykanych zwrotów, opis zabytków, miejscowości, a nawet przybliżone ceny wstępu do niektórych atrakcji.
Jeżeli wybieracie się w tamte rejony, ten przewodnik jest dla Was.Ja na pewno skorzystam, jeżeli moje plany ulegną realizacji.


Książkę wydało Wydawnictwo Bezdroża.

Ciuciubabka Arne Dahl


/CZARNA OWCA/

Skandynawskie kryminały, choć podbijają serca czytelników na całym świecie, mają jedną podstawową wadę - wszystkie wydają się być takie same. podobnie jest w przypadku Ciuciubabki, nie mniej to naprawdę udana pozycja dla fanów thrillerów wypełnionych po brzegi bohaterami.Zacznijmy może jednak od początku.

Organizacja OpCop zajmuje się śledztwem, którego głównym wątkiem jest handel żywym towarem,A ściślej rzecz ujmując żebrakami.Przestępcy, wyszli z założenia, że takimi osobami nikt się nie zainteresuje.Co za tym idzie, ich proceder będzie kwitł i przynosił dochody.Tak się działo-istotnie na samym początku.Sprawa w którą zaangażowano rzeszę ludzi i nie mały środki, stała w miejscu.Dopóki, pewien szczegół, nie sprawił, że całe to dochodzenie nabrało tempa, które wskazywało na pozytywne rozwiązanie, tego bulwersującego procederu.

Pobocznym wątkiem, jest śledztwo, jakie prowadzi Paul Hjelm, który nieoficjalnie wspiera pewną panią komisarz, której ustawa-o ile ujrzy światło dzienne, wpłynie przede wszystkim na możnych tego świata.Co za tym idzie, kobiecie grozi realne niebezpieczeństwo, a na jej życie dybie nie jeden przestępca.

Przez pierwsze-może sto stron, książka sprawia, że osoby cierpiące na bezsenność, mogą profilaktycznie czytać, wymienioną pozycję i problem z brakiem snu mają rozwiązany.Takiego nagromadzenia bohaterów, z których każdy ma inne podejście do swojego miejsca, w sprawie, czy tylko do swojego życia, dawno nie spotkałem, a czytam całkiem sporo.Rozwlekle i pozornie nie na temat-takie wrażenie nasunęło mi się po przebrnięciu przez te wszystkie osoby i ich działania.Masa faktów, jeszcze więcej osób, trzeba na prawdę dużo cierpliwości, żeby przez to przebrnąć.

Autor, sprawia wrażenie człowieka, który ma pomysł na powieść, ogólny zarys intrygi, postaci, tylko nie do końca ogarnął, co która osoba robi.Dlatego powieść ta, nie jest niestety idealna.Musiałem ją przeczytać, żeby się utwierdzić, w moim przekonaniu, że kolejny raz kryminał skandynawski, doprowadził do tego, że zniechęciłem się do sięgania po takie powieści, a tu proszę!Spróbujcie dobrnąć do finału całości, a nie pożałujecie.To chyba, nagroda, jaką pisarz, postanowił wynagrodzić moje cierpienia, gdy przedzierałem, się niemalże, z maczetą przez tą dżunglę słów.Oj było warto.Jeżeli miałem jakieś obiekcje, to zniknęły one niemal bez śladu.Co za tym idzie, kolejny tom cyklu(bo w trakcie lektury, dowiedziałem się, że to kolejny tom dłuższego ciągu) na pewno przeczytam, jednak nie będzie to dla mnie priorytet.Obawiam się znowu tego przedzierania, przez gąszcz postaci i ich działania.Ale, jako, że znany jestem, z umartwiania się lekturą, zapewne to zrobię.


Podsumowując-warto sięgnąć po tą lekturę, choćby, ze względu, na doskonały suspens.Nie spodziewałem się, więc tym większe moje zaskoczenie.Książkę wydało Wydawnictwo Czarna Owca.

Kościół szpiegów. Tajna wojna papieża z Hitlerem Mark Riebling


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

PRZEDPREMIEROWO

Temat milczenia Piusa XII, względem eksterminacji Żydów, ale nie tylko, przez nazistów, wzbudza kontrowersje do dziś.Uważano, że taka osoba, niezwykle ważna dla milionów katolików, będąca wzorem moralności, nie powinna milczeć.Powinna swoją postawą, wykazać, że los milionów bestialsko mordowanych przez, ogarniętego obsesją małego kaprala, nie jest jej obojętny.Stało się inaczej.Papież całą swoją postawą wskazywał bierność i obojętność wobec losu skazanych na śmierć.Pozornie.

Autor książki Mark Riebling, w czasie swojego wieloletniego śledztwa, wykazał, że elita watykańska, nie tylko pomagała ocalić tysiące osób, ale nawet miała wgląd w plany zgładzenia Hitlera, który to zamach-jak wiemy nie odniósł skutku.Ironią losu było to, że Hitler wysoko mierząc, stwierdził, że to Opatrzność Boża nad nim czuwała.Było chyba inaczej, po prostu, zamachy były przeprowadzone, bez żadnego planu i koordynacji.Widocznie, czas nie pozwalał, na lepsze zaplanowanie takich działań.

A wracając do papieża, rozległa siatka szpiegów, na wszystkich okupowanych terenach, pozwalała mu na bieżąco działać, a tym samym nie raz wpływać, na to, aby osoby prowadzone na rzeź, ukryć w klasztorze, czy w innej instytucji, wspieranej od pokoleń przez kościół.Był dogłębnie wstrząśnięty napływającymi doń informacjami.Jednak jego reakcja, mogła wpłynąć znacząco na los choćby katolików, z terenów zajętych przez wroga, dlatego milczał, skupiając się na pomocy, która nie wymagała słów.

Ciekawa i zajmująca lektura, dodatkowo wzbogacona mnóstwem zdjęć.Autor ma talent, do przedstawiania sytuacji, w takich sposób, że lekturę trudno odłożyć, a to duży plus.
Jestem zaintrygowany i z pewnością sięgnę po inne tytuły tego pisarza.

Premiera książki-15 września, ukaże się ona nakładem Wydawnictwa Literackiego.

czwartek, 25 sierpnia 2016

Cesarstwo to ty Javier Moro


/NOIR SUR BLANC/

Brazylia, ostatnimi czasy stała się niezwykle interesującym miejscem dla wszystkich.Zapewne to zasługa niedawnych Igrzysk, które odbyły się właśnie tam.
To także słynny karnawał i gorąca samba.Świat kontrastów, gdzie obok niewyobrażalnego bogactwa, króluje skrajna nędza.Ale to nie wszystko.

W swojej zbeletryzowanej książce"Cesarstwo, to ty", autor przedstawia historię, z odległej historii tego kraju, kiedy to, podległa Portugalii kolonia, postanowiła się usamodzielnić.Efektem czego, Brazylia stała się się cesarstwem, a Piotr I, stał się pierwszym władcą tego państwa.
Oczywiście, jego działania, nie wszystkim przypadły do gustu, a przeciw własnemu synowi knuła intrygi nawet matka, która nie mogła się pogodzić, z tym, że zamiast na dworze w Portugalii, musi przebywać wśród "dzikusów".
Autor przedstawił tu także pozytywną postać, jaką bez wątpienia, była pierwsza żona cesarza, córka Franciszka Józefa-Leopoldyna.Kobieta, która mimo licznych zdrad męża i rozpaczliwej tęsknoty, za odległą ojczyzną, nie ugięła się i potrafiła zjednać sobie wszystkich, pomagając maluczkim i starając się żyć, jak na osobę z wyższych sfer przystało.Przyczyniła się także znacznie, do późniejszego zniesienia niewolnictwa w Brazylii.

Autor wykazał się znakomitą wiedzę, którą ubrał w fascynującą powieść, od której trudno się oderwać.Najwyższe sfery ówczesnego świata, ukazał w niekorzystnym świetle.Pełno tu było intryg, zdrad, a nawet skrytobójstwa.Pokazał również szaloną przepaść, jaką można było zauważyć między możnymi, biednymi, a niewolnikami.


Zaczarował mnie ten świat i aż mi żal, że to już koniec.Polecam,.Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Noir sur Blanc.

S.Q.U.A.T. Eksperyment Konrad Kuśmirak

/IV STRONA/

Kamyk-jeden z ostatnich Wolnych Ludzi powraca.Tym razem świat, w którym, przyjdzie mu żyć, walczyć o przetrwanie, jest-choć wydaje się to niemożliwe jeszcze bardziej nieprzyjazny.Tutaj nie ma miejsca na sentymenty.Wszystkie środki dozwolone, albo zginiesz marnie, takie są odwieczne prawa natury.

Rozbłysk sprawił, że człowieczeństwo odeszło na dalszy plan, a w niektórych przypadkach, całkowicie zanikło.Parę osób usiłuje udawać, że żyją w miarę normalnie, ale to tylko krucha fasada, która zaczyna się chwiać w posadach.W Białym Mieście, dochodzi do rewolucji, ale jej skutki są dalekie, od tego, czego oczekiwano.Marzenia, o Polsce, która znowu odżyje, niemalże legły w gruzach, ale parę osób, nadal wierzy, że kiedyś znowu powstanie.

Cóż mogę dodać od siebie.Kolejna książka, tego autora, którą przeczytałem, z zainteresowaniem.Bez zbędnych dłużyzn, kapitalnie przedstawia świat, w którym, każdy jest wrogiem, każdego, a jedynym sposobem, aby przetrwać, jest brak zaufania do ogółu.Człowieczeństwo, to pusty frazes, który, już dawno stracił swoje znaczenie...


Polecam.Powieść, otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa IV Strona.

Wieża Robert J. Szmidt


/INSIGNIS/

Postapokaliptyczna rzeczywistość wzbudza, ostatnimi czasy pewien renesans.Opowieści o czasach, gdy-ludzkość w niedalekiej przyszłości, w wyniku, jakiejś globalnej katastrofy, zostaje poddana próbie, która ma wykazać, czy pozostało w niej jakieś człowieczeństwo, zyskują na popularności.
Są to dzieła, nie tylko naszych rodzimych twórców, ale i z literatury obcej, można coś znaleźć w tym temacie.Chodzi, tu przede wszystkim o ciekawy cykl "Metro 2033", a "Wieża", nawiązuje niejako do wydarzeń, ze wspomnianej przeze mnie powieści.

A cała akcja koncentruje się wokół postaci Nauczyciela, który zwerbowany przez Nowy Watykan, ma zapobiec, coraz liczniejszym zamieszkom, a jednocześnie, ma przeprowadzić, grupkę ludzi, na tereny, do tej chwili objęte kwarantanną.Już na początku, ktoś usiłuje zabić naszego bohatera, a sprawa, która, początkowo, wydawała się względnie prosta, urasta do rangi niebotycznej.Osoby, którym, ufał w minimalnym stopniu, nie są warte tego zaufania, a mimowolni sojusznicy, potrafią więcej zdziałać, niż tak zwani przyjaciele.

Podsumowując, jest to przede wszystkim historia ludzi, którzy, dawno zatracili swoje człowieczeństwo, a wszystkie swoje uczynki podporządkowują temu, żeby przeżyć.Nieważne jakim kosztem, tu nie ma miejsce na sentymenty.Poznajemy również opowieść o tym, jak bardzo świat zmienił się, przez jedną-zapewne pochopną decyzję, tak zwanych elit.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Insignis.

niedziela, 21 sierpnia 2016

Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu Anna Lange

/SINE QUA NON/

Jak już wielokrotnie zaznaczałem, mam wszelkie możliwe obiekcje, gdy muszę zabrać się za lekturę debiutu literackiego.Inna sprawa, że na prawdę rzadko trafiam, na taki debiut, który wywołałby jakieś większe emocje.
Z tym większą obawą sięgnąłem po publikację"Clovis LaFay.Magiczne akta Scotland Yardu".Według entuzjastycznych recenzji, zawartych, na czwartej stronie okładki, jest to jeden z najaśniejszych debiutów ostatnich lat.
I rzeczywiście!

Clovis LaFay, jest nekromantą, pochodzącym z bogatego i wiele znaczącego rodu.Tyle, że nad jego rodem, wisi cień działań jednego z przodków, który to praktykował czarną magię i miał opinię-delikatnie mówiąc niezbyt
budującą.Ale jak mówi przysłowie, co wolno wojewodzie, to nie tobie...No właśnie.Clovis, stara się, ze wszystkich sił podbudować swoją reputację, tak, aby poczynania jego rodziny, nie miały wpływu na niego samego.
John Dobson, to nadinspektor policji, próbujący sobie poradzić z niedoborem osób w świeżo powstałym oddziale.W sukurs przychodzi mu LaFay, który zostaje etatowym nekromantą.Sprawę ułatwia, dawna znajomość z lat szkolnych, oraz wspólne traumatyczne przeżycia.
Dodatkowo siostra Johna, ma wszelkie ambicje, aby zostać doskonałą pielęgniarką, a w dodatku jej potencjał magiczny, jest niezwykle wysoki.W między czasie zostaje przeprowadzony zamach na Johna, a ślady prowadzą do osoby, z którą nasi przyjaciele mieli do czynienia w przyszłości...


Doskonale odebrałem ten debiut, muszę przyznać.Dawno nie czytałem książki, której bohaterowie przypadli by mi tak do gustu.A sama zagadka kryminalna, z delikatnie wmieszaną we wszystko magią, także mnie nie zawiodła.
A wiktoriańskie klimaty? To coś, co uwielbiam i od zawsze mam słabość do powieści, które w jakiś sposób odnoszą się do tamtych czasów.
Dodatkowo autorka ukazała mnóstwo historycznych postaci, dodając im tylko lekko magicznego charakteru.

Co tu dużo mówić-jestem zachwycony.Mam tylko nadzieję, że to nie ostatnie spotkanie z tymi bohaterami i dane mi będzie się cieszyć, z kolejnego spotkania z nimi.


Książkę otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN.

piątek, 19 sierpnia 2016

Infekcja: Genesis Andrzej Wardziak



/PASCAL/

Odrażające kreatury, zwane dalej zombie, od wieków fascynują ludzi.Na ich temat stworzone mnóstwo, lepszych, bądź gorszych dzieł.Chodzi tu, nie tylko o filmy, czy seriale, ale także mnóstwo książek, próbujących przybliżyć to zjawisko.Pozycje te, to nie tylko fabularne zawirowania bohaterów, rzuconych wprost w ramiona nieumarłych, ale i całkiem poważne dzieła, próbujące naukowo wyjaśnić ową fascynację.

Książkę"Infekcja.Genezis"-otrzymałem dzięki uprzejmości Wydawnictwa Pascal.
Jest to powieść, osadzona współcześnie, w doskonale nam znanej stolicy Polski, czyli Warszawie.Pewnego dnia świat zmienia się diametralnie.Tajemniczy wirus, zamienia, zarażone osoby w krwiożercze monstra, których jedynym celem, jest głód-głód ludzkiego mięsa.Rozpoczyna się nierówna walka, bo wroga przybywa, a osób, który byłyby w stanie walczyć, z nieprzyjacielem, jest coraz mniej.Kilka osób, które, zdają się bardzo różnić od siebie, nie tylko charakterem, postanawia, się nie poddawać i stoczyć walkę, na której końcu, będzie zwycięstwo, albo spektakularna porażka.Wśród osób, które podejmą nierówną walkę są między innymi komandos, nastolatka-mistrzyni sztuk walki, czy młode małżeństwo.Oczywiście nie zdradzę, jak cała ta opowieść się potoczy, dowiedzcie się sami.

Książek, których akcja, w jakimś stopniu nawiązuje do inwazji zombie, przeczytałem, ostatnimi czasy całkiem sporo.Może to skutek tego, że w niedługim czasie, powstało ich całkiem sporo.A niektóre z nich, dzieją się także na naszym podwórku.
Jednak, pomijając sam temat, który jak dla mnie, nie całkiem poważny, jest to pierwsza pozycja, która wywołała jakieś emocje.

Szybka akcja, bohaterowie pełnokrwiści, każdy z własnym bagażem doświadczeń- to największe plusy tej opowieści.Oczywiście polskie realia, oraz nasza stolica, kolejny raz stojąca w obliczu zagłady, także na naszą uwagę zasługują.A więc, nie zajmując więcej czasu, stwierdzam, że powieść ta, na pewno jest godna uwagi, jednak, ja potraktowałem ją, z lekkim przymrużeniem oka, zważywszy na temat.Nie znaczy to jednak, że książka ta, nie przekazuje żadnych wartości.Przede wszystkim, skupia się na ludziach, którzy w obliczu zagłady, usilnie próbują zachować człowieczeństwo.

Kolejny tom, ma swoją premierę, także polecam.

Zakazana księga Christian Jacq



/REBIS/

Christian Jacq – francuski egiptolog, pisarz, założyciel tzw. Institut Ramsès, zajmującego się dokumentowaniem epigraficznym i fotograficznym zagrożonych zabytków starożytności. Znany przede wszystkim jako autor poczytnych powieści i książek popularnonaukowych o starożytnym Egipcie, z których wiele ukazało się w wydaniach polskich.

Starożytny Egipt, fascynuje wszystkich.Tajemnicze piramidy i niezmierzony ocean piasku.Fascynujące państwo, które, przed tysiącami lat, było potężne i władało znaczną częścią znanego świata, podczas gdy nasza cywilizacja, była nadal w powijakach.

W takiej scenerii, autor umieścił głównego bohatera swojej powieści Księcia Setny.Znany nam już bohater, tym razem, udaje się do stolicy, gdzie panuje niepodzielnie jego ojciec Ramzes II.Dostaje misję, której celem jest odnalezienie tajemniczego naczynia Ozyrysa, w którym, jak głoszą legendy, tajemnice życia i śmierci, są na wyciągnięcie ręki.Jednak podróż, nie będzie usłana różami.Na naszego bohatera czego mnóstwo niebezpieczeństw.Dodatkowo, narzeczona księcia, po traumatycznych przeżyciach, nadal musi się ukrywać, a tajemnicze zło, czyha na nią na każdym kroku.

Nie mam zastrzeżeń do tej książki.Uwielbiam takie opowieści, w których akcja dzieje się w czasach, które są niemalże legendarne, odkrywane na nowo przez archeologów, czy historyków.Autor, wykazał się znakomitą wiedzą o tamtych czasach i potrafił przenieść to do swej powieści, w taki sposób, że cała ta historia, nabiera głębia.Bo nie sami bohaterowie, tworzą swoje dzieje, ale i czasy, w których autor ich umieścił.A trzeba to zrobić umiejętnie, a temu panu się to udało.

Niezwykle ciekawie, wygląda także kwestia wierzeń, czy codziennego życia mieszkańców, tego odległego w czasie rejonu.Zajmująco opisane, podane w sposób przejrzysty i dodatkowo sprawiający, że opowiadane wydarzenia nabierają dodatkowej głębi.Cóż rzec więcej?Na pewno warto sięgnąć po tą serię.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Rebis.

Angele Dei Dariusz Domagalski



/REBIS/

Odwieczna walka dobra, ze złem, fascynuje ludzi od zarania dziejów, można by powiedzieć.Walka toczy się na naszych oczach, jednak nie wszyscy są godni tego, aby ją ujrzeć, bądź nawet wziąć udział.Oczywiście, cały ten wstęp, to górnolotne zapowiedzi, co rusz wydawanych powieści, które za cel obrały sobie opisanie takiej walki, w sposób, możliwie jak najbardziej zajmujący.

"Angele Dei", jest właśnie taką książką.W Niebiesiech trwa wojna.Jest to niekończąca się walka, w wyniku której, galaktyki gasną, a gwiazdy zmieniają się w pył.Bóg odszedł, a jego miejsce zajmuje Metatron-główny skryba Najwyższego, który uważa, że tylko on jest godzien, aby zastąpić Ojca.Zamieszanie wywołuje także odwieczne prawo, które nakazuje wielbić istoty ludzkie.Nie tylko upadli mają z tym problem.Koalicja zmierza, do zniszczenia tablic, które przed wiekami, Mojżesz otrzymał od Boga, a tym samym wymazać, jakiekolwiek wzmianki o przymierzu.W tym celu, rozpoczynają się, zakrojone na szeroką skalę poszukiwanie Arki Przymierza i jej zawartości.W całą tą, niewesołą sytuację, zostaje wciągnięty pewien pisarz-Karol Burzyński, który, dowiaduje się, że jest jednym ze strażników.Problem, w tym, że nie ma pojęcia, co by to mogło znaczyć.

Aniołowie i ich epickie bitwy, od dawna były wdzięcznym tematem, licznych powieści i opracowań.Autor w swojej wersji stworzył książkę, którą dobrze się czyta, to trzeba przyznać.Jednak niektórym osobom, mogą się nie spodobać sugestie autora, że Jezus, to tak na prawdę syn Gabriela, ze związku z Marią.Kontrowersyjna teza, trzeba przyznać.

Poza tym, historia Boga który znika, aby nagle objawić się wśród aniołów, pod postacią pewnego...Ale to, pozostawiam czytelnikom.Mnie, ta scena skojarzyła się ze sceną, w jednym z odcinków serialu Supernatural.Być może autor się wzorował, nie wiem.

Mnie się podobała, więc wypada polecić.Na pewno nie jest to lektura idealna.Świetny pomysł został nie w pełni wykorzystany.Autor sprawił na mnie wrażenie, osoby, która wpadła na dobry pomysł, ubrała go w słowa i postanowiła, jak najszybciej zakończyć swoją opowieść.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Rebis.

środa, 17 sierpnia 2016

Miroslav Žamboch Sierżant



/FABRYKA SŁÓW/

Miroslav Žamboch, to bardzo interesujący człowiek.Bowiem, który z pisarzy może się pochwalić, tym, że jest fizykiem jądrowym, który w wolnym czasie uprawia judo i uwielbia wręcz wspinaczki górskie?Być może, ze względu na tak rozległe zainteresowania i wykształcenie, jego książki znacznie odbiegają od tego, do czego zdołali mnie przyzwyczaić, chociażby nasi rodzimi twórcy.

Przygodę z jego twórczością, zacząłem kilka lat temu, kiedy to, właśnie "Sierżant", wpadł w moje ręce.Książka spodobała mi się na tyle, że postanowiłem, bardziej zagłębić się w pomysły tego autora i sięgnąć, także po inne jego powieści, czy zbiory opowiadań.Wśród książek, które zostały wydane u nas, należy przede wszystkim wymienić cykl o Koniarz, który to cykl wzbudza skrajne emocje wśród czytelników.Są to opinie entuzjastyczne, jak i odsądzające od czci i wiary autora.Ale jak wiadomo, gusta są różne, każdy odbiera inaczej, niemalże każdą rzecz, z którą mamy na co dzień do czynienia, a co dopiero mówić o dziele pisanym, gdy rynek powieściowy jest tak bogaty.Ale dość o tym.

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Fabryka Słów, otrzymałem do recenzji, wspomnianą już przeze mnie pozycję"Sierżant".
A cała opowieść zaczyna się w momencie, w którym, niektóre powieści właśnie się kończą.Zostajemy rzuceni w sam wir wydarzeń, których przebieg, a także konsekwencje działań bohaterów, mogą zmienić wiele.
Lancelot-bo tak nazywa się jeden, z głównych bohaterów tej powieści, kilkanaście lat temu stracił ojca.Dosłownie, bowiem rodziciel, zaginął bez śladu, a wszystko wskazywało na to, że jego praca, jako maga-teoretyka, miała na to znaczny wpływ.Teraz nasz bohater, zostaje wysłany, wraz z oddziałem, na obszar ziemi niczyjej, gdzie tajemnicze wydarzenia sprawiają niemałe kłopoty całemu oddziałowi...

Akcja powieści, rozgrywa się w świecie, w którym niepodzielnie rządzi Królowa.Obszar jej królestwa, jest w sumie niewielki, a praktycznie z każdej strony otoczony jest, przez niebezpieczne tereny, zamieszkałe, przez tajemnicze kreatury.Skąd się wzięły i czym są, nie wiadomo, możemy jedynie wnioskować, że kilkadziesiąt lat temu, wydarzyła się jakaś katastrofa, która doprowadziła do takiego stanu.Technika jest na podobnym poziomie co w naszym świecie.Mamy tu karabiny, pistolety, a także czołgi napędzane parą. Niemalże każdy żołnierz ma magiczną ochronę, a ranny, nawet ciężko, ma szansę wrócić, niezwykle szybko do zdrowia, za sprawą potężnych uzdrowicieli.

Przede wszystkim jest to pozycja, dla wielbicieli militarnego science fiction, z tym, że tutaj, jest to raczej magia, która, tak wpływa na życie wszystkich, że jest praktycznie niezauważalna.Poza tym, świetne opisy potyczek i bitew, które w każdym szczególe sprawiają, że od opisów tychże, trudno się oderwać.I bohaterowie, którym kibicujemy, a także, wraz z nimi zagłębiamy się w tajemnice, które usiłują rozwiązać.


Podsumowując, powrót do prozy tego pisarza, uważam za niezwykle udany dla mnie.Sądzę też, że każdy czytelnik znajdzie w tej książce, coś dla siebie.

środa, 10 sierpnia 2016

Archie Greene i sekret czarodzieja Everest D. D.



/REBIS/

Czarodziejskie krainy, zaczarowane zwierzęta, potężni magowie i niezwykle istoty.To wszystko pasjonuje nad od zawsze, można by rzec.Może dla tego, że w w naszym świecie, jest tak mało magii?

"Archie Green i sekret czarodzieja", to niezwykle sympatyczna opowieść, o pewnym chłopcu, który, pewnego dnia dostaje tajemniczą przesyłkę, w której znajduje się pewna księga, napisana w języku, którego chłopiec nie może pojąć.A jednak, po jakimś czasie, dowiaduje się o pewnym sekrecie rodzinnym i o niezwykłym stowarzyszeniu, którego celem jest ochrona czarodziejskich ksiąg, przed różnego rodzaju zakusami.Księga, którą otrzymał, jest szczególnie narażona, bowiem, moc, w niej zawarta, jest niezwykle kusząca.Co dalej z naszym przyjacielem-dowiedzcie się sami.Ja, czekam na tom kolejny tego cyklu.

Autor, stworzył powieść, od której trudno się oderwać.Sympatyczni bohaterowie, niezwykła opowieść o czarodziejskich księgach.Powiem Wam:to jest to!Jeżeli, kolejna książka, z tego cyklu będzie, równie urocza, będzie mi niezwykle miło zagłębić się w lekturze.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Rebis.

W służbie III Rzeszy. Wspomnienia nastoletniego żołnierza obrony przeciwlotniczej 1943-1945 Karl Heinz Schlesier



/REBIS/

II wojna światowa, to temat-rzeka.Na jej temat napisano tyle, ze każdy miłośnik, tego traumatycznego okresu, w naszej historii, powinien poczuć się usatysfakcjonowany.Są to nie tylko, niezliczone publikację, próbujące ukazać genezę wybuchu tego konfliktu, a także powieści osadzone, w tamtych czasach, oraz liczne pamiętniki i wspomnienia z tamtego okresu.

"W służbie III Rzeszy", to książka, należąca, właśnie do tej trzeciej kategorii.
Karl Heinz Schlesier, był młodym chłopakiem, uczniem gimnazjum, który mimo swoich antynazistowskich poglądów został siłą wcielony do obrony przeciwlotniczej.W swoich tekstach, opisuje nie tylko służbę, ale i przekazuje opinię miejscowej ludności, o aktualnym stanie, a także swoje przeżycia na froncie.Nie bawi się w tutaj w ubarwianie faktów, tylko opisuje wszystko, tak jak to widział i czuł.


Przede wszystkim jest to opowieść, o człowieku, który rzucony w wir wydarzeń, nawet wbrew własnej woli, stara się mimo wszystko przetrwać.Nie godzi się na okrucieństwo, którego jest świadkiem, ale właściwie nie ma wyboru.Ciekawa i skłaniająca do zastanowienia się.

niedziela, 7 sierpnia 2016

Rudolf Höss. Komendant obozu Auschwitz Volker Koop




/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

II wojna światowa, to temat rzeka.Na temat jej przebiegu, przyczyn wybuchu i skutków napisano, tyle, że osobom, interesującym się tym tematem, na wiele lat starczy lektury.Nie chodzi tu tylko, o naukowe rozważania, ale i fabularne treści, opisujące jakieś postaci w samym sercu pożogi.

"Rudolf Hoss.Komendant obozu Auschwitz", to próba przedstawienia, działań człowieka, przez większość postrzeganego, jako, jednego z największych zbrodniarzy, jacy chodzi po po tym świecie.I nie jest to postrzeganie, zbytnio oddalone od rzeczywistości.Jako komendant obozu Auschwitz, wykazał się szczególną gorliwością w kierowaniu eksterminacją Żydów, w swoim obozie, ale nie tylko.Ślepo posłuszny, żaden rozkaz nie był dla niego problemem.Równocześnie, "po pracy", był człowiekiem niezwykle rodzinnym, uwielbiał swoje dzieci, którym poświęcał dużo czasu, a jego żona była dumna z takiego męża.Pod koniec wojny, już jako skazany, na śmierć, za swoje zbrodnie, wyspowiadał się i przyjął komunię świętą.Niedługo potem został powieszony.

Autor w swojej książce, nie skupił się na udowodnieniu, odrażających zbrodni komendanta, bo te są niepodważalne.Pokazał raczej portret człowieka, który, sprawując takie stanowisko, zajmując się, czymś, tak niewyobrażalnie potwornym, potrafił, po zakończeniu obowiązków, normalnie wrócić do domu i zajmować się dziećmi, czytaniem, czy też ogrodem.Praca jak każda, rzec by można.Pisarz postarał się także skorygować liczne mity i schematy, dotyczące obozu, oraz przedstawił całość tak, że czyta się to niczym najlepszą powieść.

Dla pasjonatów historii, tej najnowszej, pozycja obowiązkowa.Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i s-ka.



Za wcześnie Joanna Barnard



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Manipulacje mają to do siebie, że nie zawsze kończą się tak, jakbyśmy chcieli.
Nasze wyobrażenia o tym, jak byśmy mogli manipulować drugą osobą, nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości.Zbyt późno zdajemy sobie sprawę, że nasze działania, nie przynoszą żadnego rezultatu, lub rezultat ten, odbiega, od tego, czego oczekiwaliśmy.

"Zbyt wcześnie", to opowieść o pewnej dziewczynie, a raczej, już kobiecie, która po iluś tam latach spotyka swojego byłego nauczyciela i z miejsca nawiązuje z nim romans.Niby nic dziwnego, takie sytuacje zdarzają się od zarania dziejów.Tyle, że dziewczyna w między czasie, wspomina siebie, jako przedwcześnie dojrzałą nastolatkę i tegoż nauczyciela, oraz ich frapujący związek.Fiona, jak to kobieta, uważa, że ma kontrolę nad tą relacja, jednak nie wszystko jest takie, jak sobie wyobrażała.

Miejscami przegadana, miejscami, mówiąca nie wiadomo o czym.Autorka postanowiła swoje pomysły przenieść na karty powieści, bo jak powszechnie wiadomo, papier wszystko przyjmie.Nie odradzam lektury, bo nie na tym to polega.Co do entuzjastycznych opinii, tak zwanych krytyków, uważam, je za wielkie lanie wody.Autorka, ponoć wykazuje się współczuciem, opisując tą historię, ale komu tutaj współczuje, nie wiem.
Stwierdzam, że oto kolejny dowód na moją teorię, że debiuty literackie, niestety, nie mają większego sensu.Jakoś trzeba zacząć, prawda-ale dla czego kosztem czytelników?

Dzień cudu Wioletta Sawicka



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Polska literatura ma to do siebie, że większość, tworzona jest, na przysłowiowym kolanie, a co za tym idzie, dla mnie, jako czytelnika, nie ma to żadnego sensu, więc sięgam rzadko, albo wcale, książek jest tyle, że zawsze znajdę coś na co warto stracić czas, albo nawet, nauczyć się czegoś.Wyjątki od reguły, to zupełnie inna para kaloszy, zdarzają się i takie.

"Dzień cudu", opowiada historię pewnej pary, która poznaje się w nietypowych okolicznościach i od tej pory, każdy dzień jest tym najważniejszym.Szczególnie, że choroba, która, nie zna ilości, postanawia wmieszać się w całą tą sprawę.Rozpoczyna się walka, nie tylko o godną śmierć, ale i o jak największy przydział szczęścia, zanim nie będzie za późno.

To tyle, względem fabuły.Oczywiście, w książce, jest tego o wiele więcej, ale to nie gimnazjum, żebym streszczał całą powieść, co do słowa.Przede wszystkim, przedstawiona jest tu, nierówna walka, z okropną chorobą, jaką jest rak.To bezlitosna bestia, która atakuje znienacka, potrafi się nawet zakamuflować, żeby uderzyć znowu, gdy się tego najmniej spodziewamy.Oczywiście rodzące się uczucie, w tej beznadziejnej sytuacji, to taki promyk słońca, na zachmurzonym niebie.Kobieca literatura, ktoś powie, jakże ja nie lubię takiej segregacji rasowej...


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i s-ka.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Pegaz.Walka o Olimp, Nowi olimpijczycy, Początki Olimpu, Olimp w stanie wojny Kate O'Hearn








/GRUPA WYDAWNICZA PUBLICAT/

Olimp, jako siedlisko greckich bogów, znany jest od pokoleń.Mity związane z tym miejscem, rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie już od setek lat.Potężni bogowie, odrażające monstra i zwykli ludzie, rzuceni na pastwę zachcianek nieśmiertelnych istot.

"Pegaz.Walka o Olimp", to ciąg dalszy serii książek, których akcja rozgrywa się właśnie na Olimpie i w okolicach.Nastoletnia dziewczyna, odrodzona jako wszechpotężna moc, wcale nie chce zostać na Olimpie.Woli wrócić do domu, do swojego ojca.Niespodziewana sytuacja, sprawia, że dziewczyna wraz z Pegazem wyrusza na niebezpieczną misję, która-znowu zaważy na losach wszystkich.

Kolejny tom za mną, tym razem, w tej części, mamy równie udaną opowieść, co w tomie wcześniejszym, jednak tutaj, nużą cokolwiek liczne powtórzenia i przypomnienia, jakby autorka nie ufała swoim czytelnikom i na siłę usiłowała im przybliżyć, co też wymyśliła w tomie poprzednim.Poza tym mankamentem, powieść przeczytałem bez przykrości, nie jest źle.

Publikację otrzymałem, dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat.
                                                 ***
Olimpijscy bogowie, od tysiącleci rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie.Niezliczone publikacje, świadczą o niesłabnącej popularności i fascynacji tymi mitami.Są to nie tylko fantastyczne opowieści, osadzone w tymże świecie, ale i całkiem poważne rozważania, stanowiące o Olimpie.

"Pegaz.Nowi Olimpijczycy", to już trzeci tom cyklu o przygodach Emily i skrzydlatego konia Pegaza.Tym razem, z Ziemi nadchodzą niepokojące wieści, mogące, doprowadzić do wyniszczającej wojny, nie między bogami, ale między ludźmi i nieśmiertelnymi.I znowu nasza bohaterka wyrusza na misję, która ma za zadanie odmienić, coś, co wydaje się nieuniknione.

W tym tomie, także, przeszkadzające mi w lekturze, napomknienia, co też wydarzyło się w częściach poprzednich.Uważam, to za wielce denerwujący nawyk pisarki.Poza tym, miła książeczka na jeden wieczór, zdolna do tego, aby czytelnik, choćby na chwilę oderwał się od rzeczywistości.


Publikację otrzymałem, dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat.
                                                         ***
Olimpijscy bogowie, od tysiącleci rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie.Niezliczone publikacje, świadczą o niesłabnącej popularności i fascynacji tymi mitami.Są to nie tylko fantastyczne opowieści, osadzone w tymże świecie, ale i całkiem poważne rozważania, stanowiące o Olimpie.

Historia Emily i Pegaza, podobno sprawia, że od tychże książek trudno się oderwać.Nie stwierdziłem u siebie, aż takich sensacyjnych zachowań, jednak sama seria jest na tyle sympatyczna, że sięgam, co rusz po kolejne tomy cyklu.
Tym razem, moc olimpijskiego ognia słabnie na tyle, że bogowie postanawiają wysłać Pegaza, za dziewczynką, która nosi w sobie"święty ogień", który potrafi przywrócić równowagę.Jednak szalejąca burza, zmienia niestety nieco plany naszego skrzydlatego rumaka.Przed nim, wiele komplikacji, która, być może doprowadzą go w końcu do celu.

Kolejny tom za mną.Tutaj także autorka, nieznośną manierą, przedstawia, co też nawymyślała, w częściach poprzednich.Poza tym mankamentem, pozostaje jeszcze parę, między innymi taki.Skoro bogowie kontrolowali pogodę, to gdy Pegaz wyruszył, na tak wiele znaczącą dla nich misję, nie mogli się powstrzymać i nie bawić się burzą? Autorka, chyba nie przemyślała wszystkiego do końca.Ale nic to, fajnie się czyta, te wymysły, także wybaczam.


Publikację otrzymałem dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat.
                                                             ***
Olimpijscy bogowie, od tysiącleci rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie.Niezliczone publikacje, świadczą o niesłabnącej popularności i fascynacji tymi mitami.Są to nie tylko fantastyczne opowieści, osadzone w tymże świecie, ale i całkiem poważne rozważania, stanowiące o Olimpie.

"Pegaz.Olimp w stanie wojny, przedstawia nam kolejne perypetie dziewczynki z wiecznym ogniem, która wraz ze skrzydlatym rumakiem, co chwilę ratuje świat.
Tym razem, władca Tytanów, stawia sobie za cel zniszczenie Olimpu, a co za tym idzie i bogów, go zamieszkujących.Odwieczna walka przybiera na sile i nie wiadomo, czy cała pożoga zakończy się szczęśliwie.I znowu Emily, wyrusza po pewien artefakt, który-być może, odmieni losy bitwy.

Kolejny tom za mną, tym razem, bodajże ostatni.Tym razem autorka także nam serwuje, swoje przemyślenia, co też nawymyślała poprzednio.Czyni to w coraz dłuższym wstępie, co z deczka robi się denerwujące.Poza tym, mamy kolejną powieść, którą czyta się z przyjemnością.Lekka, łatwa i przyjemna.Mamy tutaj wszystko ładnie podane, więc czegóż chcieć więcej.


Publikację otrzymałem, dzięki uprzejmości Grupy Wydawniczej Publicat.

środa, 3 sierpnia 2016

Bestia. Studium zła Magda Omilianowicz



/ODDESKIDODESKI/

Wydawnictwo ODDESKIDODESKI, w swojej serii Na F/Aktach, proponuje książki, o których nie sposób zapomnieć.Wystarczy tu wspomnieć"Preparatora", czy doskonałą"Inną duszę".Każda z tych publikacji, przedstawia historię, którą każdy zna, ale przedstawiona jest ona w troszkę nietypowy sposób.Kolejną pozycją, z tej serii jest "Bestia.Studium zła." i jest to chyba, najbardziej zapadająca w pamięci publikacja, którą wstrząśnie zapewne każdym czytelnikiem.

A jest to opowieść, o "wampirze z Bytowa", który przyznał się do 67 bestialskich mordów, a w konsekwencji, został skazany za jedno morderstwo.Książka przedstawia, jakby od środka, działania człowieka, który powodowany impulsami, nad którymi nie potrafił zapanować, dokonywał okropnych zbrodni.

Autorka, w swojej publikacji posłużyła się, nie tylko osobistą rozmową z zwyrodnialcem, ale także opiniami biegłych, a także odbyła rozmowę z kobietą, która, jako jedyna przeżyła atak maniaka.
Specjaliści badający Pękalskiego, twierdzą, że po wyjściu na wolność, będzie on nadal zabijał.A data, jego wyjścia, zbliża się wielkimi krokami.

Jest to niezwykle wstrząsający obraz jednego człowieka, który, czując się bezkarnym, dokonywał makabrycznych czynów.Mało tego, po aresztowaniu, potrafił o tym opowiadać, bez żadnych emocji.Przeczytać na pewno warto, jednak trzeba się nastawić, na niezwykle realistyczne opisy.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa ODDESKIDODESKI.

Pegaz. Ogień życia Kate O'Hearn



/PUBLICAT/

Mity greckie, od tysiącleci rozpalają wyobraźnię ludzi na całym świecie.Ten świat, pełen jest wszechpotężnych istot, niebezpiecznych stworzeń, magii i cudowności.Tutaj wszystko jest możliwe, a na każdym kroku czeka na nas jakaś przygoda.

Kiedy Olimp zostaje zaatakowany przez Nirady, bogowie olimpijscy, jeden po drugim, zostają zepchnięci z piedestału.Następuje katastrofa, jakiej świat nie widział i wydaje się, że sytuacja jest beznadziejna.Na szczęście Pegaz, wyrywa się z uwięzi i podąża na Ziemię, gdzie pewna dziewczynka może odmienić los boskich twórców.Tyle fabuła.

Książka opisuje niestworzone rzeczy, w taki sposób, że nie podobna w nie, nie wierzyć.Przeciwnie, każde zdarzenie, sprawia, że kibicujemy naszym bohaterom, ze wszystkich sił.A same postaci sympatyczne i zwariowane, czegóż chcieć więcej?W końcu to książka dla dzieci.


Powieść otrzymałem, dzięki Grupie Wydawniczej Publicat.

W cieniu prawa Remigiusz Mróz


/IV STRONA/

Cóż mogę powiedzieć o tym pisarzu, który w ilości wydawanych książek, dąży do rekordu swojego rodaka?Ano, tyle, że każdą jego książkę, przeczytałem, z zainteresowaniem, a opierając się na swojej obiektywnej opinii, stwierdzam, że co rusz, wydaje coraz lepsze i lepsze dzieła.Takim zgrzytem, dla mnie była nieszczęsna"Kasacja", która nie pojętnie dla mnie, zyskała uznanie wśród czytelników.Ale zapomnijmy o tym, każdy ma czasem gorszy dzień...

"W cieniu prawa", to powieść, której akcja osadzona jest w 1909 roku.
Oto do dworku, pewnego zamożnego człowieka, zostaje przyjęty, mimo złej opinii i mrocznej przyszłości pewien Polak.Jest przekonany, że oto uśmiechnął się do niego los, a praca czyścibuta, odmieni jego egzystencji.Bo mało to osób zaczynało od zera?Jednak los, to złośliwa bestia i już pierwszego dnia zostaje zamordowany syn właściciela, a głównym podejrzanym staje się nasz bohater.

Czy intryga, która doprowadziła, do takiego finału, będzie miała szczęśliwe zakończenie?Zapraszam do lektury.

Głównym motywem tej powieści, a przynajmniej ja tak to odebrałem, jest pokazanie różnic, jakie istniały, między różnymi warstwami społecznymi.Zwykły człowiek nie miał praktycznie żadnych praw, a wysoce urodzeni, wykorzystywali to jak mogli.Nie wspominając tu o zaborach, które, były jeszcze bardziej specyficzne.Ciekawym wątkiem jest również przedstawienie walki człowieka o własną godność, próba doprowadzenia do sprawiedliwego procesu.A, że zemsta najlepiej smakuje na zimno, nie trzeba nikomu przypominać.

Podsumowując, polecam, jakże by inaczej.Pan Mróz, jest przesympatycznym człowiekiem, co widać w jego publikacjach.Już samo to zawyża moją ocenę...A książka broni się sama.Czytajcie, bo warto.


Powieść otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa IV Strona.

Mechaniczny Ian Tregillis


/SINE QUA NON/

Steampunk, przeżywa ostatnimi czasy, prawdziwy renesans.Powstaje mnóstwo, udanych, ale i nie wartych uwagi publikacji.Z tego nurtu wyłonił się nowy podgatunek Clockpunk.Mechanizmy zapełniające świat, stworzony w tymże gatunku, w dużej mierze, opierają się na różnego rodzaju przekładniach, zapadniach, kółkach zębatych i tym podobnych.

Mechaniczny Iana Tregillisa, rozgrywa się właśnie w takim świecie.Gdy Christian Huygens stworzył pierwszego Klakiera, świat przestał być taki sam.W krótkim czasie, armie metalowych postaci, opanowują niemal cały świat, ku chwale Holandii.Mechanizmy te są przy tym niemalże niezniszczalne, a jednocześnie lojalne do granic swoim panom.Ich tajemnic strzeże zazdrośnie tajemnicza Gildia Zegarmistrzów.

W opanowanym przez holenderską potęgę świecie, jedynie Francja stawia opór nowym porządkom.Po latach wojny, zapanował kruchy rozejm, który jednak, w każdej chwili może runąć.

Całą historię poznajemy, z perspektywy trzech osób.Są to Klakier Vax, który po pewnym tajemniczym zdarzeniu, zyskuje wolną wolę i od tego czasu musi się ukrywać, ksiądz, który jako szpieg przez lata musiał działać na wrogim terenie, oraz pewna hrabina, która na dworze francuskiego króla na wygnaniu, knuje intrygi, a jednocześnie prowadzi tajne badania, nad istotą Klakierów.
Losy tej trójki, są ze sobą nierozerwalnie związane, a ich poczynania, mogą odmienić jeszcze bardziej ten niezwykły świat.

Największym plusem tej publikacji, jest niezwykle ciekawy i spójnie przedstawiony świat, który targany wojną, musi się zmierzyć ze zmianą, na którą nie jest gotowy.Doskonale przedstawiono także konflikt między dwoma królestwami, który mimo, że zakończony, nadal ma wpływ na życie wszystkich.
Moralne wybory bohaterów, zmiany, które nie powinny nadejść.Jest świetnie.Czekam na takie, równie udane publikacje.


Książkę otrzymałem, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Sine Qua Non.

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...