tag:blogger.com,1999:blog-82698510064789016402024-03-28T14:50:30.176+01:00Krótko acz treściwieAnde'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.comBlogger1776125tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-22802741096772948462024-03-28T14:49:00.006+01:002024-03-28T14:49:52.417+01:00Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7xWFI3oBDbvJvQaC3OADuojnW_Sxxcw4TOS1hyao29NcKk6OqrRuaxgiC90ugJ4EXjQJWMabcMQBDajAg4ecKyRLBMZ5dcqVG_NmS8czF8JnS7RehVhyphenhyphenKzsC7RdPxAEmOsuYU4gDV4Es2lAYhhOsejSaBy0AIUNykPqZzAvS9OMOZA8ZJRqHISHlRF3LO/s1106/79948830o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="730" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7xWFI3oBDbvJvQaC3OADuojnW_Sxxcw4TOS1hyao29NcKk6OqrRuaxgiC90ugJ4EXjQJWMabcMQBDajAg4ecKyRLBMZ5dcqVG_NmS8czF8JnS7RehVhyphenhyphenKzsC7RdPxAEmOsuYU4gDV4Es2lAYhhOsejSaBy0AIUNykPqZzAvS9OMOZA8ZJRqHISHlRF3LO/w422-h640/79948830o.webp" width="422" /></a></div><br /> I znowu <a href="https://egmont.pl/Avengers.-Wejscie-feniksa.-Tom-8,79961093,p.html" target="_blank"><span style="color: #990000;">Aaron</span></a> pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce się do niej wracać, splótł z innymi, które tez odtwarzano masę razy i wcisnął nam jeszcze raz. Tylko, że w wersji nudnej, chaotycznej i pozbawionej większej logiki.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM5WrjnDsPKRySOrsNOpIo60R8k62Tf9zOUsKQm8ro3IsC9GT7HMX8cLg4wPTZWj_6EnKX7A77CBjDs4NI8TG01tyIbmNw_5naEJIj4zmqUL97wbwaajMBg_7hsVoBMQ30lHXJ2YDqaAOmN1ls_ygkGN3YjCvQcSkQyaIbrWO_-aQESyVsN0h7k-Ur0aZ9/s1106/81074239o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhM5WrjnDsPKRySOrsNOpIo60R8k62Tf9zOUsKQm8ro3IsC9GT7HMX8cLg4wPTZWj_6EnKX7A77CBjDs4NI8TG01tyIbmNw_5naEJIj4zmqUL97wbwaajMBg_7hsVoBMQ30lHXJ2YDqaAOmN1ls_ygkGN3YjCvQcSkQyaIbrWO_-aQESyVsN0h7k-Ur0aZ9/w418-h640/81074239o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Ten tom mógł być sporym eventem, ale wiadomo, tak wtórny pomysł nie mógł znów być wykorzystany. Ten tom powinien zwiastować coś wielkiego i w wielki sposób się skończyć. A jest fabuła na poziomie kiepskiej gry komputerowej, z płaskimi postaciami, kiepską, chaotyczną akcją i nic poza tym. Wieje tu nudą, czytania nie ma dużo, a jednak nuży, a całość jest po prostu tak nijaka, że nawet kiedy wprowadza jakieś rewolucje, nic z nich nie wynika.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP9e1Vl_IHVHIngPgAEFuIsskQP5aRA6sQluK0tKX6JwdfbKJE1r9_xFNgYghurkOxN4nqYaSmX9UJjPQxGpd88a6x5kgWeE425lBmMbOWp1rQK-dfrDFXm2T0awluTO86dLDnnRFYFLGJAumXkKd843Ph565IX7n2ymJoi66nuqA_DMHwQY2WqkMeIbNK/s1106/81074240o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP9e1Vl_IHVHIngPgAEFuIsskQP5aRA6sQluK0tKX6JwdfbKJE1r9_xFNgYghurkOxN4nqYaSmX9UJjPQxGpd88a6x5kgWeE425lBmMbOWp1rQK-dfrDFXm2T0awluTO86dLDnnRFYFLGJAumXkKd843Ph565IX7n2ymJoi66nuqA_DMHwQY2WqkMeIbNK/w418-h640/81074240o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Rysunkowo też prosto jest i kiepsko. Nie wygląda to ładnie, wrażenia nie robi, a i nie ma dostatecznej dawki mocy. W skrócie: to mógł być dobry komiks, ale Aaron zepsuł go straszliwie. </p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-61130227415279000852024-03-28T14:36:00.000+01:002024-03-28T14:36:02.229+01:00Superman Action Comics – Arena. Tom 2 Phillip Kennedy Johnson Miguel Mendonça<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-WngnGwW7Uq3EIz0IqBVPKPUlwrYrj613k76srVbIwHFulJ1G5AZFLMjSaOwkC0GTX6VmTlb8DFdnIKqOgxBbQiN1DfMh24tWz4Ldu9rI1_etF1KV7HWXJe618EoRtfek3q6KAF8wU1N287saqaxpEEGyuuCOvdWFYTBybo4Ag8GcC50r4I5khFutC80s/s1106/79948826o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="725" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-WngnGwW7Uq3EIz0IqBVPKPUlwrYrj613k76srVbIwHFulJ1G5AZFLMjSaOwkC0GTX6VmTlb8DFdnIKqOgxBbQiN1DfMh24tWz4Ldu9rI1_etF1KV7HWXJe618EoRtfek3q6KAF8wU1N287saqaxpEEGyuuCOvdWFYTBybo4Ag8GcC50r4I5khFutC80s/w420-h640/79948826o.webp" width="420" /></a></div><br /><p></p><p>No to tak – jestem na nie. mówi się do trzech razy sztuka, więc zacząłem sięgając po „Ten, który spadł”, druga sztuka była gdy czytałem pierwszy tom „Supermana” no i nic z tego mi nie podeszło. Dałem trzecią szansę i chyba koniec, bo to, jak Johnson pisze scenariusze jakoś mi nie podchodzi. Ten tom nosi tytuł „<a href="https://egmont.pl/Superman-Action-Comics-Arena.-Tom-2,79961106,p.html" target="_blank"><span style="color: #990000;">Arena</span></a>” i rzeczywiście musiałem się sporo nagimnastykować, żeby dotrzeć do napisów końcowych.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0wW4qWnfALgYNY7yyUpJrRBhOwSHUhMEnnZ6JB6P9uqWB2metUPklH93BGuQFYp6TyPkAYX_orJgqfl3yhklNmmw76ddmVvJPKzdbr6dV78ln2yvPzVsjqCcSWQHvNX7C9QllVPhKjUmumoTPTeIyoGLiHbQXOq991YWwAmF2zMlA1zxv-LsTGbfZTCJ_/s1106/81074249o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0wW4qWnfALgYNY7yyUpJrRBhOwSHUhMEnnZ6JB6P9uqWB2metUPklH93BGuQFYp6TyPkAYX_orJgqfl3yhklNmmw76ddmVvJPKzdbr6dV78ln2yvPzVsjqCcSWQHvNX7C9QllVPhKjUmumoTPTeIyoGLiHbQXOq991YWwAmF2zMlA1zxv-LsTGbfZTCJ_/w418-h640/81074249o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Superman i grupa bohaterów znana jako Authority opuścili Ziemię ze specjalną misją uwolnienia uciemiężonych mieszkańców Świata Wojny. Aby to zrobić, muszą pokonać Mongula, potężnego władcę sztucznej planety. Nie mają pojęcia, że tyran doskonale zna ich plany i chce je wykorzystać jako pretekst do przejęcia władzy nad Organizacją Planet Zjednoczonych. Jednak zanim herosi dotrą do Mongula, muszą przetrwać starcie na arenie! </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6LIlbqqe2TvNlM-4ZrSsDZtTGpgGAWlIR1eoI4HpGNQ3jhKKVrf7vK7epuYn2JoqgWrVjogAzCQTDKcnLi0kasaNLUA0rQr-d0EdihggcjkIlfnOzXgu7zGCmgQ6OsN69z8UF2FJXQgdBriK0nb3SYYrMTE8JqZTAbst2Is_3UIgNn9o5GTGwul85ntdf/s1106/81074248o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6LIlbqqe2TvNlM-4ZrSsDZtTGpgGAWlIR1eoI4HpGNQ3jhKKVrf7vK7epuYn2JoqgWrVjogAzCQTDKcnLi0kasaNLUA0rQr-d0EdihggcjkIlfnOzXgu7zGCmgQ6OsN69z8UF2FJXQgdBriK0nb3SYYrMTE8JqZTAbst2Is_3UIgNn9o5GTGwul85ntdf/w418-h640/81074248o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Fabuła tego komiksu jest wtórna. To raz. Dwa, że po prostu mimo potencjalnie interesujących elementów, nic nie było w stanie mnie zainteresować. Tu przynajmniej do końca dobiega opowieść o Świecie Wojny. No i szybko się to czyta. Ale niestety niewiele poza tym. Fabuła typowa, narracja miałka, wydarzenia nijakie. Niby jest co być powinno, a jakoś tak nie ma nic. Pustką wieje. Tylko rysunki są naprawdę fajne – plus wydanie –ale to za mało bym naprawdę dobrze się bawił.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-27235241667701378292024-03-28T14:25:00.002+01:002024-03-28T14:25:08.933+01:00Amazing Spider-Man. Zielony Goblin powraca. Tom 10 Nick Spencer<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDvXYAJgtB4TtmK5Ce0rCyUHOflIQMN7aU-VStJsaRksv8Ki4I1Dp895lBEj6IcVDcrZGXXnp2UNKRyQC8vkD9mMmeG98ghiTaZ-WdtCERjOnMOdyb2fpIPnyokOtuW6UWPrhY5fE_QIyKGxiWUuRNB_V2WqRXIYUYxtUAKRfjGg5iIIWDFHvUeXC3vlCD/s1106/79948829o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="730" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDvXYAJgtB4TtmK5Ce0rCyUHOflIQMN7aU-VStJsaRksv8Ki4I1Dp895lBEj6IcVDcrZGXXnp2UNKRyQC8vkD9mMmeG98ghiTaZ-WdtCERjOnMOdyb2fpIPnyokOtuW6UWPrhY5fE_QIyKGxiWUuRNB_V2WqRXIYUYxtUAKRfjGg5iIIWDFHvUeXC3vlCD/w422-h640/79948829o.webp" width="422" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Kolejny tom Spencera- i wszystko jasne. Co jasne? A to, że znów dostajemy to, co już było, bo powroty Goblina to stały punkt programu, czasem to Osborn, czasem nie, ale wraca zawsze. To, że <a href="https://egmont.pl/Amazing-Spider-Man.-Zielony-Goblin-powraca.-Tom-10,79961110,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Peter i Goblin</span></a> ze sobą współpracują to też nic nowego. Acz akurat czyta się to nieźle, choć mogło być zdecydowanie lepiej.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSR8o5jCilsRBpuIbii59K9zT95V_dV3zeftTXHabvonZH9AiycTXb_m9pFRsJSNRp5t7bXkI5Xew7iiYLy-5CU6kABlRdikdVvV-tDM-IZ3xCp95yj5Kz9VH7PDg_3E95ozCGq-Dv_wuHc0E_QbieWJosW6chbpxDHyMkqzLd6D63PmVYNc4CFPCS0o5x/s1106/81074269o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSR8o5jCilsRBpuIbii59K9zT95V_dV3zeftTXHabvonZH9AiycTXb_m9pFRsJSNRp5t7bXkI5Xew7iiYLy-5CU6kABlRdikdVvV-tDM-IZ3xCp95yj5Kz9VH7PDg_3E95ozCGq-Dv_wuHc0E_QbieWJosW6chbpxDHyMkqzLd6D63PmVYNc4CFPCS0o5x/w418-h640/81074269o.webp" width="418" /></a></div><p>Jaki jest to tom, poza tym, że wtórny? A no szybko poprowadzony, z nieprzekonującą fabułą. Treść zapowiada sporo, zapowiada konkretną akcję, masę bohaterów i wydarzeń, a wszystko ograniczone zostaje do chaotycznej akcji, w której większość wprowadzonych postaci nic nie robi, prawie się nie pojawia i marnuje związany z nimi potencjał. Podobnie niewiele więcej oferują krótkie historie – fajna Davida, słabe pozostałych, z kiepścizną Ahmeda na czele.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhENcTys68MJWQLKSHv9dvM3ywaTS4oyEbKqps4Q1YxFSIPT5nMsNJIbafqkSPwXAvdV35Zm19k0XCezKI191J-f1duZym7Yj6KHOYudgwEdY4JbHSLJSx9nIYzjzvPGSnayQkF9qgPiqL8qzq4u6Lfyn23jTicjJv4Z09pOZWhkuEOH4WOFMidrwcuAJb_/s1106/81074271o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhENcTys68MJWQLKSHv9dvM3ywaTS4oyEbKqps4Q1YxFSIPT5nMsNJIbafqkSPwXAvdV35Zm19k0XCezKI191J-f1duZym7Yj6KHOYudgwEdY4JbHSLJSx9nIYzjzvPGSnayQkF9qgPiqL8qzq4u6Lfyn23jTicjJv4Z09pOZWhkuEOH4WOFMidrwcuAJb_/w418-h640/81074271o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Za to rysunkowo jest bardzo fajnie. Konkretnie narysowany, przyjemny tom, w którym spotykają się różni rysownicy – klasyczni i współcześni – z Pająkiem związani w ten czy inny sposób. Efekt finalny jest jednak taki, że to kolejny album tylko dla fanów.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-90486693580517815662024-03-10T10:31:00.002+01:002024-03-10T10:31:09.665+01:00Universum DC według Neila Gaimana<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivP3ujy8lVtr_EybF-e0LdGZ8aPRYV5NvzRA64Zlu7L1Kc7QOUDWr5pyZgHM4lfzJSA1huGMPNshktJmMG1MNZwzmGkI9McvNdMPefWju6KndnpZ7ttIhih93YT6FImehk97e8pJJ3Gr_8i4v_RarUCuJUdbQC6V8i0jLO564v4s7eISOlwJ3uvXhJKBsZ/s3319/9788328167636.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3319" data-original-width="2211" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivP3ujy8lVtr_EybF-e0LdGZ8aPRYV5NvzRA64Zlu7L1Kc7QOUDWr5pyZgHM4lfzJSA1huGMPNshktJmMG1MNZwzmGkI9McvNdMPefWju6KndnpZ7ttIhih93YT6FImehk97e8pJJ3Gr_8i4v_RarUCuJUdbQC6V8i0jLO564v4s7eISOlwJ3uvXhJKBsZ/w426-h640/9788328167636.jpg" width="426" /></a></div><br /><p>Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w tym tomie. I spoko, może 90 procent to materiały znane z tomu „Co się stało z zamaskowanym krzyżowcem” (mówię o wersji Hachette, nie dawnej od Egmontu), a tam mieliśmy to o wiele taniej, ale świetne wydanie i dodatkowe rzeczy sprawiają, że po tom „<a href="https://egmont.pl/Uniwersum-DC-wedlug-Neila-Gaimana,79348764,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Universum DC według Neila Gaimana</span></a>” warto sięgnąć.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVRWWyOclRtDMnqq13KKs6n8siXnGK00Xj4Jp8WaGvhHUh6XiCWQKq70jlgXkWD4Hkxh33AVKpRx5eKfkTTQq6ly-M8cFEB4cBQqYQ__hr2uWU9SR7dZOMHTRM8aZCjt8gl1StPZfzwJllWmmElmHkq3xdP1EzbfDVqKnIZvIIQCQUSNDgxiPVZTeqBPjz/s3248/9788328167636,2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3248" data-original-width="2126" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVRWWyOclRtDMnqq13KKs6n8siXnGK00Xj4Jp8WaGvhHUh6XiCWQKq70jlgXkWD4Hkxh33AVKpRx5eKfkTTQq6ly-M8cFEB4cBQqYQ__hr2uWU9SR7dZOMHTRM8aZCjt8gl1StPZfzwJllWmmElmHkq3xdP1EzbfDVqKnIZvIIQCQUSNDgxiPVZTeqBPjz/w418-h640/9788328167636,2.jpg" width="418" /></a></div>Co tu robi Gaiman? A głównie Batmana robi w tym tę jedną historię, o której wspomniałem – czyli taka ostateczna fabuła z Batkiem – to jedno z najlepszych z tego tomu. Reszta też jest fajna, choć w większości znana, a nowe materiały to już może nic takiego, ale nadal dobrze się to czyta. Bo Gaiman ma pomysły, fajnie pisze i ogólnie daje rade nawet jak coś nie jest jego mocną stroną.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgW3hnwDHIty5tC-dgmgVMiKnDrHJ4K5ThUgxEPtiRMBwYgILrcXfAtPYbTiUTysSla8NXpk9HogA4vbBvooGXHlsyiH9BlCtzrFnNyVjp6hhctk8nz47Xw0dZDHy-TeLEdLlLFUi0nIG3kLzQjThbAW24eIMyCfbVsTqxJg8kbHLg9AfMx5877FGeANs9/s3248/9788328167636,3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3248" data-original-width="2126" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgW3hnwDHIty5tC-dgmgVMiKnDrHJ4K5ThUgxEPtiRMBwYgILrcXfAtPYbTiUTysSla8NXpk9HogA4vbBvooGXHlsyiH9BlCtzrFnNyVjp6hhctk8nz47Xw0dZDHy-TeLEdLlLFUi0nIG3kLzQjThbAW24eIMyCfbVsTqxJg8kbHLg9AfMx5877FGeANs9/w418-h640/9788328167636,3.jpg" width="418" /></a></div><p>Do tego mamy świetne rysunki – Kubert czy Bisley są w szczytowej niemalże formie i to wpada w oko, a paru klasyków też nie zawodzi, wręcz przeciwnie – i super wydanie. Więc warto, szczególnie jeśli nie znacie. A jeśli znacie i macie poprzednie zbiorcze wydania, cóż, warto sobie uzupełnić kolekcję. Bo ani tam nie ma wszystkiego, ani tu chyba też nie na wszystko znalazło się miejsce.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-34375936091753544082024-03-10T09:58:00.002+01:002024-03-10T09:58:18.920+01:00Marvel Fresh Król Deadpool Kelly Thompson <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRmB64kmNnQEAxQ1SqyaCbagQFC2fotZPgBf3krjcswIwcptdANyDwSLDhfUOmsahwaF-wPpQ16d8dMZtaT5VxKqiqZ4u_WoylJGShVP4pR2gX2SSIa9qtvZQOWgMH8s72N6NnfM5YdiDvq06lWmzS4Q0026Kl7grubydpUa3PCZsuOTr5Cl4R8prEUqlN/s3012/9788328162075.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3012" data-original-width="1985" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRmB64kmNnQEAxQ1SqyaCbagQFC2fotZPgBf3krjcswIwcptdANyDwSLDhfUOmsahwaF-wPpQ16d8dMZtaT5VxKqiqZ4u_WoylJGShVP4pR2gX2SSIa9qtvZQOWgMH8s72N6NnfM5YdiDvq06lWmzS4Q0026Kl7grubydpUa3PCZsuOTr5Cl4R8prEUqlN/w422-h640/9788328162075.jpg" width="422" /></a></div><br /><p><br /></p><p> Kolejna postać która powstała w wyniku pisanej wojny między Marvelem a DC. Można by rzec że wojna rysowana. Ilekroć jedno z wydawnictw odniesie - albo odniosło sukces - stwarzając jakąś postać – uruchamiało to burzę mózgów w konkurencyjnym wydawnictwie. Efektem tej walki na ołówki jest na ten przykład sam Deadpool. Jako, że tylko krowa nie zmienia poglądów, nawet ja zacząłem, może nie lubić, ale czasami sięgnę po kolejny tom przygód tego wariata, żeby się przekonać co nowego słychać u Wade’a. A kolejny tom nosi tytuł „<a href="https://egmont.pl/Krol-Deadpool,79348757,p.html#product-reviews" target="_blank"><span style="color: #990000;">Król Deadpool</span></a>”.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMj6KVdi5zHf_2vU3VRDRqi8OM5qfU-yzK9ODvJbMdvegD0GmRJiywJObCafuMai3-fgrov5sN4_IihVJnq0tLxMawisWmR3_ZViXwRGwsREkDjZt_s8GGBBom1VQb9DX_drCPRt9qGXjlKvkI3CQZGNACCTZy_RZ-lq2CuVuM3tOIP8oYgGzwEvh9U7eZ/s3012/9788328162075,1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3012" data-original-width="1973" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMj6KVdi5zHf_2vU3VRDRqi8OM5qfU-yzK9ODvJbMdvegD0GmRJiywJObCafuMai3-fgrov5sN4_IihVJnq0tLxMawisWmR3_ZViXwRGwsREkDjZt_s8GGBBom1VQb9DX_drCPRt9qGXjlKvkI3CQZGNACCTZy_RZ-lq2CuVuM3tOIP8oYgGzwEvh9U7eZ/w420-h640/9788328162075,1.jpg" width="420" /></a></div><br /><p>Coś temu najemnikowi nie wyszło. Serio. Nie tym razem. Nowa scenarzystka nie czuje postaci, jej humor jest blady bardziej niż tyłek Morbiusa a największym plusem tej serii jest to, że mieści się w jednym tomie i ma fajne rysunki – przynajmniej do czasu. Niestety fabularnie to spory zawód.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSqafSGjWGoBtBKY9_AIbOVR9w_QcBfegqsLGuWPUYUIFqZ_fgUgmoHEXl7KTufLdCsckwK4Jj2La0zSaJhpY4XpwdeBIHE7T9w3I3JaZfX2Lxk8Ys2WVxhOKv-7HPcQnwi6AqG8E1aYJ-2SnYB7RqUOdBGdf8o_-UESBQAX4emb_ZfxrGatQwqaoOy1q4/s3012/9788328162075,2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3012" data-original-width="1973" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSqafSGjWGoBtBKY9_AIbOVR9w_QcBfegqsLGuWPUYUIFqZ_fgUgmoHEXl7KTufLdCsckwK4Jj2La0zSaJhpY4XpwdeBIHE7T9w3I3JaZfX2Lxk8Ys2WVxhOKv-7HPcQnwi6AqG8E1aYJ-2SnYB7RqUOdBGdf8o_-UESBQAX4emb_ZfxrGatQwqaoOy1q4/w420-h640/9788328162075,2.jpg" width="420" /></a></div><br /><p>Fabuła – nic tu nie ma ciekawego. Umarł król, niech żyje król. Owszem, zdarza się - Deadpool zabił króla, to teraz niech żyje, jako król, ale nie jest to życie, jak król. Więc się nudzi. Albo musi przetrwać, bo są tacy, jak Kraven chociażby, którzy chcą go zabić. I tak to się kręci. Ale za dużo tu gadania, z którego nic nie wynika, a za mało humoru, a ten, kiedy się pojawia, zabawny nie jest. ani inteligentny. Ba, nie jest nawet tak głupkowaty, by bawił. Jest nijaki. Ale fajnie rysuje tu Bachalo, bo jego kreska ma klimat, ma cartoonowość i w ogóle dobrze robi. Gorzej wypada reszta. A sam tom… Dla zagorzałych fanów postaci, reszta się zawiedzie.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-34325518142912226282024-03-10T09:35:00.003+01:002024-03-10T09:35:26.608+01:00Nieśmiertelny hulk tom 5 Al Ewing Joe Bennett<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfFWpVRd6wBS4gK_jm_1F6u4vbY2OWZSX9clfGyEDFP2BH0xEzTXOGMhini7SR8kMnaZJrJGDTtjgbxpQpe7XXBGvJ555Bc-eO8hH5O_lKXW8CJ7yKZNcx_4-8IDxypT1dTWD6WiRasRYDHSxKHehtcztjqw3oVmK9kDvJW2nYLsHurLR1WASJXst2zald/s1106/79328373o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="730" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfFWpVRd6wBS4gK_jm_1F6u4vbY2OWZSX9clfGyEDFP2BH0xEzTXOGMhini7SR8kMnaZJrJGDTtjgbxpQpe7XXBGvJ555Bc-eO8hH5O_lKXW8CJ7yKZNcx_4-8IDxypT1dTWD6WiRasRYDHSxKHehtcztjqw3oVmK9kDvJW2nYLsHurLR1WASJXst2zald/w422-h640/79328373o.webp" width="422" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p>Nowa linia, zwana dalej Marvel Fresh to dobra okazja dla czytelników, którzy dopiero teraz chcieliby rozpocząć przygodę z komiksowym uniwersum Marvela. Wszystkie serie (z wyjątkiem Thora) podejmują bowiem zupełnie nowe wątki, co oznacza, że można się nimi cieszyć w pełni od pierwszy tomów. Wielbicieli klasycznych herosów Marvela usatysfakcjonuje zaś powrót ikonicznych postaci, takich jak między innymi Steve Rogers, Tony Stark, Thor czy Bruce Banner, do swoich najbardziej znanych superbohaterskich tożsamości. I właśnie Banner wiedzie pierwsze skrzypce w tym komiksie, a raczej jego zielona osobowość. A jest to czwarty już tom serii „<a href="https://egmont.pl/Niesmiertelny-Hulk.-Tom-5,79348746,p.html#product-reviews" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Nieśmiertelny Hulk</span></a>”.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVRxt0OgCyYQsnlWjU9huGHgLLoyRPJ4k3FcovAbpv6JckSwGMz30AjR4MSt85zUpvLrCzncSzmmqqva8yGmmM2ZmsMzITx9SgXyeHwO_El_Q3vBd63APyIwVedoQRf2InlJ3745LZNGff-8CgSdq4YJMmg51WJqbffYNd_8XQvuXJxN1Kl5xA-hxDnxie/s1106/80479327o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVRxt0OgCyYQsnlWjU9huGHgLLoyRPJ4k3FcovAbpv6JckSwGMz30AjR4MSt85zUpvLrCzncSzmmqqva8yGmmM2ZmsMzITx9SgXyeHwO_El_Q3vBd63APyIwVedoQRf2InlJ3745LZNGff-8CgSdq4YJMmg51WJqbffYNd_8XQvuXJxN1Kl5xA-hxDnxie/w418-h640/80479327o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Ostatni tom Nieśmiertelnego Hulka do końca doprowadza bardzo fajną opowieść, która była z nami dłuższy czas. Finał to może i oczywisty, ale satysfakcjonujący, całkiem fajnie napisany i jeszcze przyjemniej zilustrowany. </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcATV_wTBoBXyKhEdgfvTVZvGm-Unp2H8_uMMCgZ0JYu6u2M5kXi84WWr359c2agPuwJYUWuQOa301xhD_mOIjR16_5utZwH9b0aQg8iDCJnBuLXtAd9m3i9YcFL0EGMQHgF3QN0DBYl38SSTNMpK7dm1hXBc36z5AMy8e1rrNgArnFrMx6DqoOc_Kw9wi/s1106/80479328o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcATV_wTBoBXyKhEdgfvTVZvGm-Unp2H8_uMMCgZ0JYu6u2M5kXi84WWr359c2agPuwJYUWuQOa301xhD_mOIjR16_5utZwH9b0aQg8iDCJnBuLXtAd9m3i9YcFL0EGMQHgF3QN0DBYl38SSTNMpK7dm1hXBc36z5AMy8e1rrNgArnFrMx6DqoOc_Kw9wi/w418-h640/80479328o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Co tu dużo mówić, Ewing dał radę. Nie jest wielkim scenarzystą, często chce maskować brać głębi wielkimi i ciężkimi słowami czy plątaniną akcji, mającą ukryć prostotę całości, jeszcze częściej idzie w pseudofilozofowanie, ale jednak mimo wszystko Hulkiem dał radę i stworzył po prostu świetny komiks. Siłą tej opowieści jest powrót do horrorowych korzeni i klimat. Dobra akcja plus widowiskowa szata graficzna składają się na coś, co bardzo szybko i przyjemnie się czyta. Wiadomo, mogło być lepiej, mogło być więcej i z prawdziwą głębią, ale jak na współczesny komiks środka było bardzo dobrze. No i fajnie.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-58104706988448255392024-03-10T09:04:00.001+01:002024-03-10T09:04:13.386+01:00Jenny Finn Mike Mignola i inni<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3CMJJqBxMsuyvIDjLlGq7aNTp7qDyyHULshicEMmtwvCzGN98ppqA17BLpKvKs2TaVTl1tSVtSckug_K-nUlb9UXLidxbnWZ4Nc10LNSqOKLl_8jzBgrn8Csl2ZB0V8fnYKNajIwqV-Y_zkqghYis1WWO966X4ltjA7hAIIEnvDDKf3JPsqJ7QKyN0ri8/s3071/9788328153660.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3071" data-original-width="2008" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3CMJJqBxMsuyvIDjLlGq7aNTp7qDyyHULshicEMmtwvCzGN98ppqA17BLpKvKs2TaVTl1tSVtSckug_K-nUlb9UXLidxbnWZ4Nc10LNSqOKLl_8jzBgrn8Csl2ZB0V8fnYKNajIwqV-Y_zkqghYis1WWO966X4ltjA7hAIIEnvDDKf3JPsqJ7QKyN0ri8/w418-h640/9788328153660.jpg" width="418" /></a></div><br /> Mignola – z pomocą kolegów – stworzył tu kolejny w swej karierze komiks lovecraftowy. Stare to już dzieło, sprzed ćwierć wieku, ale nadal atrakcyjne. Może nie jakoś genialnie spełnione, ale naprawdę dające radę. Komiks nosi tytuł „<a href="https://egmont.pl/Jenny-Finn,79348744,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Jenny Finn</span></a>”.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkU7BVkupo-YAF3TgJ3Nc3ZdrMUVhoY-vV7B6y4qJbs7ft4gglV0w6J7_X3U0uLhs8qpIuJ7zQKZSwerGAsRdD3l8ohBmwp1OL1S-pZHOlTSAWLEAJ8HAceyzmPfs_bKb_T7Pq8R30tJ16AAstzNozSJohj3vWKr2fNBv7oEa1SC8QO5i-oXF89-R7_ulr/s3071/9788328153660,3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3071" data-original-width="2008" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkU7BVkupo-YAF3TgJ3Nc3ZdrMUVhoY-vV7B6y4qJbs7ft4gglV0w6J7_X3U0uLhs8qpIuJ7zQKZSwerGAsRdD3l8ohBmwp1OL1S-pZHOlTSAWLEAJ8HAceyzmPfs_bKb_T7Pq8R30tJ16AAstzNozSJohj3vWKr2fNBv7oEa1SC8QO5i-oXF89-R7_ulr/w418-h640/9788328153660,3.jpg" width="418" /></a></div><p>Na londyńskie doki pada blady strach, kiedy pojawiają się dziwaczne potwory i znajdowane są zwłoki ze śladami macek. Śmierć zbiera coraz większe żniwo i rodzi się pytanie: jaki związek z groźnymi i zagadkowymi zjawiskami ma tajemnicza dziewczynka, która pojawiła się znikąd? Gdy o morderstwa oskarżony zostaje niewinny człowiek, grupa Londyńczyków postanawia zorganizować seans spirytystyczny, lecz czy pozwoli on zidentyfikować zabójcę i znaleźć odpowiedzi na liczne pytania? </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzeIxDxJqmtSXMmdf7yZ1BSnqyhWRdRjL91vk1Sc_Qs60USVfzjknMCH0KevWDIqoKl3PHxTxnQm1OsX3itIZdSd6YjgGztfMjzPL7LlCIPERpYXMQHkosokQ4VhCrf_sOuW-80jHsqXL9yzHkGKnbvVZ4X1mg6azheoA80gXSWG2Jyuh9pJ-UKTXT8UXk/s3071/9788328153660,1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3071" data-original-width="2008" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzeIxDxJqmtSXMmdf7yZ1BSnqyhWRdRjL91vk1Sc_Qs60USVfzjknMCH0KevWDIqoKl3PHxTxnQm1OsX3itIZdSd6YjgGztfMjzPL7LlCIPERpYXMQHkosokQ4VhCrf_sOuW-80jHsqXL9yzHkGKnbvVZ4X1mg6azheoA80gXSWG2Jyuh9pJ-UKTXT8UXk/w418-h640/9788328153660,1.jpg" width="418" /></a></div><p>Fabuła prosta, choć czasem chaotyczna, bo sprawiająca wrażenie, jakby nie wszystkie motywy mogły tu dobrze wybrzmieć, to klasyczny lovecrafatowski horror. Są morskie stworzenia, są religijnie wierzenia, jest zło albo dobro, albo coś ponad tym, co schodzi między nas i… No i tak to się kręci. Wszystko to złożone jest ze znanych i typowych zagrań i motywów. Nic odkrywczego tu nie ma, komiks czyta się w kwadrans właściwie, ale przyjemnie, nastrojowo, a fajnie wiktoriańskim klimatem i brudem. Przyjemna szata graficzna może nie jest tak super, jakby była, gdyby to Mignola ją zrobił, ale daje radę, a świetne wydanie dopełnia całości. Więc kto Mignolę lubi, może a nawet powinien. Fajny horror. Lekki, prosty, ale trafiony.</p><div><br /></div>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-39878246862105507032024-03-01T08:43:00.001+01:002024-03-01T08:43:10.731+01:00Piaski Diuny Brian Herbert, Kevin J. Anderson<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU3LeCeRn9NDm4zaUWjpDMWDL_oJqgZP5lS2t259ABCbBmvus8pwY_-LoheqAXa8uqjdO9GDlFIZa9Tpq-HsL2CuNknxYAnAayf_QIMrNs-wyn8pWMrCYT4PjjmyN1PMhjsm2aiNi2FdW8e0wug3bjBolq5f2ShU-tgyOrx7-UX-UTOG3MsYc_sKKTdF-w/s500/1119039-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU3LeCeRn9NDm4zaUWjpDMWDL_oJqgZP5lS2t259ABCbBmvus8pwY_-LoheqAXa8uqjdO9GDlFIZa9Tpq-HsL2CuNknxYAnAayf_QIMrNs-wyn8pWMrCYT4PjjmyN1PMhjsm2aiNi2FdW8e0wug3bjBolq5f2ShU-tgyOrx7-UX-UTOG3MsYc_sKKTdF-w/w450-h640/1119039-352x500.jpg" width="450" /></a></div><br /> Diuna w kinach, Diuna w książkach, w komiksach też jest. Co chwila mówi się o arcydziele tu i tam, szczególnie w odniesieniu do filmów, ale arcydzieło jest tylko jedno – pierwowzór Franka Herberta. Reszta to już nie to, ale nie znaczy to, że zawodzi. Bo np. ta książka, kolejna współtworzona przez syna zmarłego autora, całkiem fajna jest i dobrze dopełnia wizji klasycznej sagi.<p></p><p><br /></p><p>Diuna. Piasek, kosmos, niezwykłości, zagrożenia, przygody. Science fantasy pełną gębą, przebogate połączenie wszystkiego, co niezwykłe, z baśniowością włącznie, z tym, co przyziemne – jak choćby wielka polityka. Masa jest w tym wszystkim rzeczy, elementów, gatunków. Herbert po mistrzowsku tym władał, jego syn z kolegą po fachu już mniej, ale jednak godnie podejmuje rękawicę. Więc może nie jest tak imponująco i stylistycznie też tak pięknie nie jest, ale nadal dobrze się to czyta, nadal jest w tym to coś i przede wszystkim doskonale dopełnia to wizji ojca. Może nie doskonale, ale bardzo dobrze już tak. Satysfakcjonuje to wszystko, choć przede wszystkim fanów, a przy okazji cieszy, bo jednak saga sprzed wielu lat nadal ma się świetnie, nadal jest co do niej dopisać i nadal można to zrobić na poziomie.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-39710439233589949412024-02-19T12:42:00.003+01:002024-02-19T12:42:14.207+01:00Kaczogród. Dotyk Midasa Carl Barks<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Kk9OPUxASj2CTmNPxl7kHMDa3_AX4gyVdOemNphRzbBUhgbw6ud45Ir0nbiv2FRlAYULVyfFJpMkMldfExZ127b-gOEUzXQA8rTP7uMbZjN-Xw6W_PcQU8IGxFDcjNFTq_qrBhm1KXYnmK6jTu8qWiFahsdot4p-xf0kTdeZlvbFAVNGURhDrtbsMpTD/s1106/78577808o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="728" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Kk9OPUxASj2CTmNPxl7kHMDa3_AX4gyVdOemNphRzbBUhgbw6ud45Ir0nbiv2FRlAYULVyfFJpMkMldfExZ127b-gOEUzXQA8rTP7uMbZjN-Xw6W_PcQU8IGxFDcjNFTq_qrBhm1KXYnmK6jTu8qWiFahsdot4p-xf0kTdeZlvbFAVNGURhDrtbsMpTD/w422-h640/78577808o.webp" width="422" /></a></div><br /><p></p><p>W tym tomie Kaczek, jak w poprzednich, czaka na nas dużo akcji, przygód, humoru i dydaktyzmu, ale podanego w sposób łatwo przyswajalny. To popi pomysłowości i świetnego wykonania. Kaczogród od początku zachwyca i mimo iż za nami ponad 20 tomów, nie przestaje.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4uk2O3ZvdgIvU2smN19Ur29UTzctNM1ZAqZrhcCXI0iNty4yyKoHBe9dlUaa3Kt5pQyr2csM76ZGOLP-zRyu0oLoG7n-OOaMCe7az4PYUthL3iRNU7dIZMelRFCIldgCeophv_FMuheNM3J2mwmVjmembMlNa7mrBvCBd_iyBesJSZ9BsLt21R2E2dwKC/s1106/79948850o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="723" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4uk2O3ZvdgIvU2smN19Ur29UTzctNM1ZAqZrhcCXI0iNty4yyKoHBe9dlUaa3Kt5pQyr2csM76ZGOLP-zRyu0oLoG7n-OOaMCe7az4PYUthL3iRNU7dIZMelRFCIldgCeophv_FMuheNM3J2mwmVjmembMlNa7mrBvCBd_iyBesJSZ9BsLt21R2E2dwKC/w418-h640/79948850o.webp" width="418" /></a></div><p>Świetne pomysły, świetne scenariusze, świetne rysunki i znakomite wydanie składają się na komiks, który mieć warto, a nawet trzeba. Ponadczasowa klasyka dla dużych i małych.</p><p><br /></p><p><a href="https://egmont.pl/Kaczogrod.-Carl-Barks.-Dotyk-Midasa-i-inne-historie-z-lat-1961-1962,78776330,p.html#product-reviews" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Kaczogród</span></a> jak wiadomo, bawiąc uczy, ucząc bawi i tego konsekwentnie się trzyma. Dzieci dostają pełne przygód i humoru opowieści, w których dydaktyzm przemycony jest w nienachalny sposób, a dorośli kawał świetnej zabawy przekazującej wiele życiowych prawd.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF7vU0-4ZkNwLwIb6eaYNfX0cTbUTB86IaiQViKut-tzdSIJFoDQmJa-hMptd33n1JaY5fs24QLDu7WCdNH7WFA_sA_rDOClu8xojqHh0gj-RrCzJVONVMJ9sYA_3GO3msJNHgdkg5PnG7E2k0hH0yJl3Q_ECS1U8o6wBHIb9ojJI6XXwe00aYnDY8SGf7/s1106/79948851o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="723" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgF7vU0-4ZkNwLwIb6eaYNfX0cTbUTB86IaiQViKut-tzdSIJFoDQmJa-hMptd33n1JaY5fs24QLDu7WCdNH7WFA_sA_rDOClu8xojqHh0gj-RrCzJVONVMJ9sYA_3GO3msJNHgdkg5PnG7E2k0hH0yJl3Q_ECS1U8o6wBHIb9ojJI6XXwe00aYnDY8SGf7/w418-h640/79948851o.webp" width="418" /></a></div><p>Każdy znajduje tu zatem coś dla siebie, każdy coś innego i z wiekiem inaczej odbieranego. Jest w tym ponadczasowa magia i siła, są świetne pomysły i niesamowita jakość wykonania. Wydania zresztą też. Nic tylko kupować.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-66875443587466453562024-02-19T12:23:00.002+01:002024-02-19T12:23:19.950+01:00Cruella. Czerń, biel i czerwień Hachi Ishie<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVCn3jYwaJ3y06d6NABjLakPpCr9-tkACxip88Cx6gmbAwQ1w-HKo_6B6_-y4HPF46a73AB9YTkBuVxXZomNSWRAMDObOiUi9Xps2v2iViIdzRHongs3puZlf3PqIKnf5ZRgRGPyt-zF0OwcJO7U1l_xzEh75BLGqysJPByfA5a5uivxbls2mfsFwAq6cx/s1106/78577813o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="787" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVCn3jYwaJ3y06d6NABjLakPpCr9-tkACxip88Cx6gmbAwQ1w-HKo_6B6_-y4HPF46a73AB9YTkBuVxXZomNSWRAMDObOiUi9Xps2v2iViIdzRHongs3puZlf3PqIKnf5ZRgRGPyt-zF0OwcJO7U1l_xzEh75BLGqysJPByfA5a5uivxbls2mfsFwAq6cx/w456-h640/78577813o.webp" width="456" /></a></div><br /> Japończycy i komiksy na podstawie znanych filmów, komiksów, gier czy wszelkiej maści franczyz. Temat znany i pewnie przez wielu lubiany. Teraz taką mangową wersję dostajemy w przypadku „<a href="https://egmont.pl/Cruella.-Czern-biel-i-czerwien,78776335,p.html" target="_blank"><span style="color: #990000;">Cruelli</span></a>" no i wychodzi ona lepiej, niż film, który był dla niej podstawą.<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXuXmOljmTgygLpIS1w-rQS1A0DEim5BUW-LrlRd5KRllt7Wsa7IMmbctq0bx7RenPhAL-OETWQTbCFITJknKieHp8qwvmQ3ygxHSbq3MAAopZELQBI8AiLcSYKRjuDqKkkAHzIGpEASJ-lndm3UeYIS7XwKibl-S8lGyf3VHca_yPZsSD87TzKWo8ubjh/s1136/800.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1136" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXuXmOljmTgygLpIS1w-rQS1A0DEim5BUW-LrlRd5KRllt7Wsa7IMmbctq0bx7RenPhAL-OETWQTbCFITJknKieHp8qwvmQ3ygxHSbq3MAAopZELQBI8AiLcSYKRjuDqKkkAHzIGpEASJ-lndm3UeYIS7XwKibl-S8lGyf3VHca_yPZsSD87TzKWo8ubjh/w450-h640/800.webp" width="450" /></a></div><br /><p>Obdarzona talentem Estella, marzy o zostaniu projektantką, jednak zdaje się jakby wszystko poprzysięgło, że nie będzie to dla niej łatwa droga. Jednak upór i determinacja, mogą pomóc zostać sławną ikoną mody, a po czasie nastąpi zmiana w okrutną Cruellę, która znamy i nie kochamy.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYt1E_5-qzzqK_C-60AsZY40rmU9cFuPTAbra33Xv_AG5Sg3l5EzbF8PrsZ2VR99G69ZKMxfiSJe1fW9DNet0wREE0MY0iC4hy_vqToq3iqP0R7bHhYlf_8VDy6-i6xbg7hpXCwvVRgBtjiBCd6GiDv7AyFDvF1T0zQgATztCLP9RjS5V6XudrannuBaQ4/s1136/800%20(1).webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1136" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYt1E_5-qzzqK_C-60AsZY40rmU9cFuPTAbra33Xv_AG5Sg3l5EzbF8PrsZ2VR99G69ZKMxfiSJe1fW9DNet0wREE0MY0iC4hy_vqToq3iqP0R7bHhYlf_8VDy6-i6xbg7hpXCwvVRgBtjiBCd6GiDv7AyFDvF1T0zQgATztCLP9RjS5V6XudrannuBaQ4/w450-h640/800%20(1).webp" width="450" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Co tu wychodzi lepiej? Fabuła w zasadzie znana, bo ta sama, ale jednak wykonanie sprawia, że fajnie się to czyta. Komiks skrojony został z tych samych materiałów, ale z większą lekkością, rozrywkowością, a zarazem i klimatem. I jakoś tak w tej wersji wszystko to ma w sobie więcej siły, jakby samo przelanie na papier i pozwolenie by czytelnik decydował o tempie dodało opowieści coś od siebie. No i graficznie jest bardzo ładnie. I ta grafika działa i robi robotę. Jest tu na co popatrzeć, fajnie pasuje to do opowieści i jej wymogów i zapewnia miłe wrażenia wizualne. Plus mamy jeszcze ładne wydanie. Warto.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-88992796981417094632024-02-15T13:03:00.005+01:002024-02-15T13:04:55.715+01:00Marvel Fresh Świt X. Wolverine Benjamin Percy <p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3JPxFeyhBrzlBPtgrnyWCiy3quwIZntquETM7j_jv3LN7LQbNJwyBRVlKadytFObmZbft23ieL-4oI8EmREDB8dLooTo80A8k1WNCEXXP6HLr9rk1DxxcFST3cbGqpDgd_3KlUjfBhob4bXNXrymlQm85YclLnEeqKR5kQLBRE7gf6BpsOlHOH-DobDiE/s1106/78577812o.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="730" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3JPxFeyhBrzlBPtgrnyWCiy3quwIZntquETM7j_jv3LN7LQbNJwyBRVlKadytFObmZbft23ieL-4oI8EmREDB8dLooTo80A8k1WNCEXXP6HLr9rk1DxxcFST3cbGqpDgd_3KlUjfBhob4bXNXrymlQm85YclLnEeqKR5kQLBRE7gf6BpsOlHOH-DobDiE/w422-h640/78577812o.webp" width="422" /></a></div><br /> <p></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">Cytując „klasyka, możemy się dowiedzieć, że:</span></div>
<p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><a href="https://egmont.pl/Swit-X.-Wolverine,78776328,p.html" target="_blank">Wolverine</a> „narodził
się” w 1974 roku, chociaż data jego urodzin to końcówka XIX
wieku. Takie zagmatwanie, to tylko w komiksach. Wolverine jest
mutantem, którego cechuje zdolność szybkiej regeneracji
uszkodzonych tkanek ciała i kostne pazury chowane w przedramionach
obu rąk (później jego szkielet i szpony zostały zespolone z
adamantium). A adamantium, to z kolei materiał praktycznie
niezniszczalny, wymyślony aby wytłumaczyć niektóre niezwykłe
cechy bohaterów ze stajni Marvela. Ale to na marginesie. A wracając
do naszego bohatera, którego możemy nazywać również Rosomakiem,
a także Loganem – trzeba także wspomnieć, że należy on, albo
należał do X- Menów. Czyli bandy mutantów, która myślała że
jest lepsza od innych. Jak nie lubię komiksów, to xmeni
doprowadzają mnie do białej gorączki. Być może to zasługa
doskonałości tego dzieła? Raczej wątpię. A sam Wolverine należy
do grupy moich ulubionych bohaterów z Kapitanem Ameryką i Spider –
Menem na czele.
</p><p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><br /></p>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFq9UMaoYTh4sK7aRte0cDubsD7w0HCuxvtX37aoLf2AXwO4oDVZwlc03E-tnYmZiPYgVscJCD79EfKlC0F-oUIPnVrTpMHskDGj-BZlSlr96110rrRyFa47_w-6t6VD1W8LcO0QGwUsT6OcgLtJuDJs4GFPnov7tdiecs91T2akV-JYfMKy-MKQWGtRKE/s1106/79948868o.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFq9UMaoYTh4sK7aRte0cDubsD7w0HCuxvtX37aoLf2AXwO4oDVZwlc03E-tnYmZiPYgVscJCD79EfKlC0F-oUIPnVrTpMHskDGj-BZlSlr96110rrRyFa47_w-6t6VD1W8LcO0QGwUsT6OcgLtJuDJs4GFPnov7tdiecs91T2akV-JYfMKy-MKQWGtRKE/w418-h640/79948868o.webp" width="418" /></a></div><br /><p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">Niby się mówi, że
to taki słaby komiks o Rosmaku, niby taki przeciętniak i w ogóle,
a jednak okazuje się, że całkiem fajne jest to wszystko. Wiadomo,
nie jest to jakiś komiks szczególnie wysokich lotów, ale ma fajny
klimat, nieźle i szybko się go czyta i przyjemnie wygląda.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCHvzGKxdUq5h9FGmVdFv8dT-d74EzlXEzhL9pebz1lDoEimbE25Z2wb4wGCsJkSPxu_hEfhuDuk_FZLWOs2m6P8nEabmestXmLnSvaVunjkBUiz1umd1wzgSaNyX1Va-yuhTT5H8oQjQM06gjxRq-kkbdeMYfFtwboJZKKKXgltJYGKfe28XsS19TmFFe/s1106/79948869o.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCHvzGKxdUq5h9FGmVdFv8dT-d74EzlXEzhL9pebz1lDoEimbE25Z2wb4wGCsJkSPxu_hEfhuDuk_FZLWOs2m6P8nEabmestXmLnSvaVunjkBUiz1umd1wzgSaNyX1Va-yuhTT5H8oQjQM06gjxRq-kkbdeMYfFtwboJZKKKXgltJYGKfe28XsS19TmFFe/w418-h640/79948869o.webp" width="418" /></a></div><br /><p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">Cóż, komiks ten
dość typowa robota. Rozrywkowa historia środka, gdzie dzieje się
sporo, szybko i… wiadomo, wtórnie, ale jednak dość przyjemnie.
Nie ma tu wielkiego pomysłu, to dodatek do większej historii, acz
samodzielny – i zarazem początek większej serii, której ciągu
dalszego najwyraźniej nie dostaniemy, bo wydawca oferuje nam ten
album jako one-shota – i mający całkiem porządne wykonanie.
Szczególnie graficznie, bo ładnie to to wygląda, klimatycznie i z
fajnym, nastrojowym kolorem wszystko wykończone. Kubert radzi sobie
świetnie, jak zawsze, a wspierający go kolega może i mocno
inspiruje się Gregiem Capullo, ale całkiem spoko to wypada.</p>
<p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">Więc kto lubi, może
brać. Nic wybitnego, ale rozrywka nie najgorsza. I całkiem do
rzeczy komiks środka.
</p><br /><p></p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-1331629704334040892024-02-15T12:43:00.002+01:002024-02-15T12:43:24.102+01:00 Batman Wojna cieni. Williamson Joshua Porter Howard Segovia<p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKaaU23DU6fhKNAc0vMIO_uHSKf9xJHieoV82bHQPZ10Q9s6c5P1yYhFIUpAWM0pp5dtNqnyEx0Y5xl4HRHm19NuCCzypEDcJPgQxmcXxxJrPVHM50GbnpRQEqeK-xS73HpfCYlZUxgOpZghhWuou1pwVYppYrT4kXjGPnTT_FN3x_NIRZ-wgxxHhapCEF/s1106/78577815o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="725" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKaaU23DU6fhKNAc0vMIO_uHSKf9xJHieoV82bHQPZ10Q9s6c5P1yYhFIUpAWM0pp5dtNqnyEx0Y5xl4HRHm19NuCCzypEDcJPgQxmcXxxJrPVHM50GbnpRQEqeK-xS73HpfCYlZUxgOpZghhWuou1pwVYppYrT4kXjGPnTT_FN3x_NIRZ-wgxxHhapCEF/w420-h640/78577815o.webp" width="420" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p> Batman - albo jak kto woli Człowiek Nietoperz - po raz pierwszy pojawił się na łamach komiksu w 1939 roku. Postać ta została stworzona przez Boba Kane’a i Billa Fingera, a autorzy wzorowali się na takich postaciach jak Zorro, czy nawet Sherlock Holmes. Po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, Bruce Wayne, w przebraniu rozprawia się ze złoczyńcami w swoim rodzinnym mieście jakim jest Gotham City. Nie ma żadnych supermocy: jego bronią są intelekt, sprawność fizyczna i niezwykłe gadżety, którymi są nafaszerowane jego pojazdy na przykład. Jako jeden z najbogatszych ludzi, może sobie na to pozwolić. Kolejna opowieść nosi tytuł "<a href="https://egmont.pl/Batman.-Wojna-cieni,78776333,p.html#product-reviews" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Batman. Wojna cieni</span></a>".</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzA2-OELkihAkUayFbAWhOfCnWhyETWalo-sv6dXPlqm25gDYwSGA4sKKpz-wOrQQYVRKgNsm6cmcpQ5ueJZkb7g2VxwPkn1lAyYR7N504avpmFBXZWPLrFqhk_ThhQJxce7RW1CzVHVwsi7_0RYks9uu-iovBf-KG_lfk2MklW81WMyz3Lf9BXqLZIMxk/s1106/79948858o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzA2-OELkihAkUayFbAWhOfCnWhyETWalo-sv6dXPlqm25gDYwSGA4sKKpz-wOrQQYVRKgNsm6cmcpQ5ueJZkb7g2VxwPkn1lAyYR7N504avpmFBXZWPLrFqhk_ThhQJxce7RW1CzVHVwsi7_0RYks9uu-iovBf-KG_lfk2MklW81WMyz3Lf9BXqLZIMxk/w418-h640/79948858o.webp" width="418" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Batman w wykonaniu Williamsona. Czyli kolejny popis jego bylejakości w komiksie. Pisząc Flasha nie zachwycił ani razu, pisząc ostatnio eventy pokazuje, że w sumie niewiele z nich wynika i właściwie nie ma za wiele co czytać. I tak samo jest tu - niby opowieść jakaś, niby akcja, ale w ostatecznym rozrachunku dochodzimy do wniosków, że śmiało można było sobie to darować, bo nic byśmy nie stracili.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf6li0UZcplFjgXufZTwbNnSsBF0wwVIMJ4tjb2_JliNQp2HJPkBtYkwO49Wrj0gcYcPIXZDBmDcot-s7E-_ZvP41MLfa73dZDyY0_mhAHulzC8CXtcoJV00hDZpm4x220ZZChqbw8orFM-dOnRJHnrxZXYrWB21I8jemYW-lWtSrK3QzicvmlNaaAFNwX/s1106/79948856o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf6li0UZcplFjgXufZTwbNnSsBF0wwVIMJ4tjb2_JliNQp2HJPkBtYkwO49Wrj0gcYcPIXZDBmDcot-s7E-_ZvP41MLfa73dZDyY0_mhAHulzC8CXtcoJV00hDZpm4x220ZZChqbw8orFM-dOnRJHnrxZXYrWB21I8jemYW-lWtSrK3QzicvmlNaaAFNwX/w418-h640/79948856o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Co tu dużo mówić, komiks ten stawia na akcję. I w zasadzie tyle. Niby coś chce tam wprowadzić, ale niewiele z tego wynika, a tym bardziej nic istotnego. Dzieje się tu sporo, sporo bohaterów i na tym koniec. Wielki plus dla wydawcy, że puścił to na raz w jednym grubym tomie, bo dzięki temu możemy pochłonąć całość na raz. Co dobrze wychodzi też albumowi, bo ta historia nieco się rozkręca w drugiej połowie, więc gdyby to wydać w dwóch czy trzech tomach, chyba mało kto skusił by się na kolejne opowieści i nie doczytał tego, co jest lepsze. Acz lepsze niewiele.</p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Qih9Kek6xL7T933NchDgyTnp6rkN-VtUPDE6iPDPpGnSX46DdeGZpqJy_LCQjyDWuJqQJriCXHh-AJlLT_-3R1oQcKoL5UyXg0D710uz3TjUO-eONS7T9-M4vDECnOuUe8MhcLIkYzlIavIT6psgzL1ZwertCisLE8ZKTeRFM6CPAvatRw1wJ8fhveRj/s1106/79948857o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1Qih9Kek6xL7T933NchDgyTnp6rkN-VtUPDE6iPDPpGnSX46DdeGZpqJy_LCQjyDWuJqQJriCXHh-AJlLT_-3R1oQcKoL5UyXg0D710uz3TjUO-eONS7T9-M4vDECnOuUe8MhcLIkYzlIavIT6psgzL1ZwertCisLE8ZKTeRFM6CPAvatRw1wJ8fhveRj/w418-h640/79948857o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Za to graficznie całkiem fajnie to wypada. Ale to trochę za mało, byśmy poczuli prawdziwą przyjemność z lektury. Więc polecić można tylko zagorzałym fanom, którzy albo muszą wszystko, co z Batmanem, albo wszystko, co w ten czy inny sposób ma znaczenia dla eventów dziejących się obecnie w wydawnictwie.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-86170862320209130222024-02-15T12:12:00.002+01:002024-02-15T12:12:13.101+01:00Superman syn Kal-Ela. Przebudzenie Tom Taylor Cian Tormey<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCiNOSASsvjQ3j-3Hu3uGHR4_NcPMCy-ayOj4jhLXfSjVgYbhMCF9ChOm4z5z2yPyygcnunjwOK0KY_m5OybWJGfsYsuaslrGnXq2cZ00JoFcSOdcq4dBCu6pik32GiY-YnBZ_plsoAkI1-z7pS-P6Tq3a4GGu6feg0ajVZ8EuqZgo2U-IkPlOYtFJy2VV/s1222/SupermanSynKalela2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1222" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCiNOSASsvjQ3j-3Hu3uGHR4_NcPMCy-ayOj4jhLXfSjVgYbhMCF9ChOm4z5z2yPyygcnunjwOK0KY_m5OybWJGfsYsuaslrGnXq2cZ00JoFcSOdcq4dBCu6pik32GiY-YnBZ_plsoAkI1-z7pS-P6Tq3a4GGu6feg0ajVZ8EuqZgo2U-IkPlOYtFJy2VV/w418-h640/SupermanSynKalela2.jpg" width="418" /></a></div><br /><p></p><p>I kolejny <a href="https://egmont.pl/Superman-Syn-Kal-Ela-Przebudzenie.-Tom-2,78776329,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Superman Tylora</span></a> pojawił się na rynku. Spoko, seria coś tam wnosi, coś odświeża, ale po pierwszym tomie, po który sięgnąłem głównie jako po ciekawostkę, przekonuję się, że właśnie bardziej ciekawostką jest to wszystko, niż czymś, co naprawdę chciałoby się poznać.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVvR-VWpaYQEtQipmAk0kLcJeByx4lxDUkS_PyC7SieppE2ZBDfd_Xy60pV811c4O0W2mvr8TzrhQ1uVy8PMQ6A7kMUMUCzEawlkc2QH6cMHGlDHeFtS4mvMiLc1fnZDPXl41NZTsVTGiB38_4C_TB46HPH5AwpzJ-a7RNZeuQWSY6VIedEmjqoWr0T9xT/s1106/79948859o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVvR-VWpaYQEtQipmAk0kLcJeByx4lxDUkS_PyC7SieppE2ZBDfd_Xy60pV811c4O0W2mvr8TzrhQ1uVy8PMQ6A7kMUMUCzEawlkc2QH6cMHGlDHeFtS4mvMiLc1fnZDPXl41NZTsVTGiB38_4C_TB46HPH5AwpzJ-a7RNZeuQWSY6VIedEmjqoWr0T9xT/w418-h640/79948859o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Pamiętacie komiksy z Supermanem z DC Odrodzenie? Nie były to wielkie ani pomysłowe opowieści, ale twórcy postarali się, by zagrywając starymi kartami, zaserwować nam coś, co naprawdę fajnie wchodzi nowym czytelnikom, i starym, sentymentalnym wyjadaczom komiksowego chleba. Tu Tylor idzie w swoją stronę i okazuje się, że jednak pomysł, który na to miał, choć lepszy niż to, co mamy w serii o dorosłym Supermanie, na niedługo starcza. </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0RH0peybrkTBG-e5FpaVL7HJbJnmDTJz8WmW2RQnPs4JEapwChV_lO0q8cjA363ICtotWaQjr7jKvt3cbdKZCxUPJlSdogtlyKK8ZyMFukspxqw1PB4_dVF6mGxTk_q0-Vql_oEM0pDLz7Zl5uldHB8s76s_yFGz4j7qa1FTXb9WLU_YRQ0StilEWwlVU/s1106/79948860o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0RH0peybrkTBG-e5FpaVL7HJbJnmDTJz8WmW2RQnPs4JEapwChV_lO0q8cjA363ICtotWaQjr7jKvt3cbdKZCxUPJlSdogtlyKK8ZyMFukspxqw1PB4_dVF6mGxTk_q0-Vql_oEM0pDLz7Zl5uldHB8s76s_yFGz4j7qa1FTXb9WLU_YRQ0StilEWwlVU/w418-h640/79948860o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Są tacy, których to zachwyci, ale dla mnie postacie Tylora są jakieś proste. Akcja niby fajna, ale próbuje udawać, że jest czymś więcej, niż tylko rozrywką i to, że udaje to się czuje. Nie idzie w stricte rozrywkowym kierunku, przez co akcja nieco cierpi i nie ma tego wymiaru dobrej zabawy, jakiego oczekiwałem, a próby skupienia się na postaciach, ich charakterach i relacjach okazują się dość płaskie i nie ciekawią za bardzo. Rysunkowo jest fajnie, lepiej niż fabularnie, ale jako całość to kolejny komiks dla zagorzałych fanów postaci.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-47950888527251193252024-01-30T10:27:00.004+01:002024-01-30T10:27:52.226+01:00Wybryk natury Graham Masterton<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg77E2_pv61WLOFwwZ2nrapaeSfPjLFAruTTEwb6ZdkYTFNwbKLREAjnJVWfReXxsoH8wz4TmZtGhU6GhvlT9Hchav56ZOuBMxjlgkNNpNH_pbG6hhWhJvtqx_rrbmlqdfie4zN3UxC2dB6cRHrpgTnhgaHx2b7MqmmswVFHHOpLYSZtALKrBqeaYF4pum_/s391/wybryk-natury.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="391" data-original-width="254" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg77E2_pv61WLOFwwZ2nrapaeSfPjLFAruTTEwb6ZdkYTFNwbKLREAjnJVWfReXxsoH8wz4TmZtGhU6GhvlT9Hchav56ZOuBMxjlgkNNpNH_pbG6hhWhJvtqx_rrbmlqdfie4zN3UxC2dB6cRHrpgTnhgaHx2b7MqmmswVFHHOpLYSZtALKrBqeaYF4pum_/w416-h640/wybryk-natury.jpeg" width="416" /></a></div><br /><p></p><p>Chyba każdy, kto pisze horrory, musi zmierzyć się w końcu z pewnymi klasycznymi schematami i motywami. Opowieść o duchach, wampirach, nawiedzonym domu… długo można by wymieniać. A i z takimi bardziej współczesnymi legendami, jak serial „Z archiwum X” niejeden chciałby się zmierzyć. I Masterton się zmierzył w tej serii z bardzo fajnym skutkiem.</p><p>Więc tak: „Archiwum X” to był seria, który łączył w sobie jedną, wielką fabułę i tych samych bohaterów, z samodzielnymi odcinkami. I tak trochę jest w tej serii. może nie ma tu jednej, wielkiej fabuły ciągniętej z tomu na tom, ale wciąż to opowieść o tych samych bohaterach i ich losy, a zmienia za każdym razem wyzwanie. No i fajnie jest. horror, fantastyka, thriller, kryminał. Klimat, akcja, dobra zabawa. Rozrywka, ale na poziomie, jaki rzadko się zdarza. King od lat nie potrafi pisać już tak, jak kiedyś, Masterton jednak wciąż zachowuje poziom. Kto horrory lubi, poznać powinien.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-18687172256536357892024-01-30T10:04:00.004+01:002024-01-30T10:04:56.053+01:00Czarna chmura Fred Hoyle<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3PnGaVmaG5pxuEuAp0X5qhKCU-b1dmPn9zQChPg7gND_8tdXgL1ELAOTzQUwSvk8x32Mzw2rYIzDIBrmUsbj_5rmBlBacN8nPfkv36eQt8aefbznDJjkuM1Y12VSNabUsaEZB5F5FV0B-YH4p4r9VIYBToed_AkHRyxzkikk7_oUd80_55S7iZ49MI-MU/s401/czarna-chmura.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="401" data-original-width="254" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3PnGaVmaG5pxuEuAp0X5qhKCU-b1dmPn9zQChPg7gND_8tdXgL1ELAOTzQUwSvk8x32Mzw2rYIzDIBrmUsbj_5rmBlBacN8nPfkv36eQt8aefbznDJjkuM1Y12VSNabUsaEZB5F5FV0B-YH4p4r9VIYBToed_AkHRyxzkikk7_oUd80_55S7iZ49MI-MU/w406-h640/czarna-chmura.jpeg" width="406" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p>Kolejny tom Wehikułu Czasu to kolejny klasyk, który znać warto. Świetna książka, z pomysłem, ze znakomitym stylem. Inteligentna i dobrze osadzona w naukowych odarciach i faktach. Ot kolejna, która znać warto. Nosi ona tytuł „Czarna chmura”.</p><p><br /></p><p>O książce możemy przeczytać, że:</p><p>Astronomowie w Wielkiej Brytanii i USA dokonują przerażającego odkrycia – do Układu Słonecznego zmierza gigantyczny obłok międzygwiazdowy. Według obliczeń owa Czarna Chmura przejdzie między Ziemią i Słońcem, co wywoła niewyobrażalne zmiany na naszej planecie. W obliczu nadchodzącej katastrofy rząd brytyjski w porozumieniu z innymi krajami gromadzi w Nortonstowe międzynarodową społeczność wybitnych naukowców pod wodzą niekonwencjonalnego astronoma Christophera Kingsleya. Ich zadaniem jest zdobycie informacji o zbliżającym się obiekcie i zminimalizowanie szkód. Kiedy naukowcy odkrywają prawdę o pochodzeniu i naturze Czarnej Chmury, zmuszeni są zrewidować obowiązujące dotąd poglądy o życiu i wszechświecie…</p><p><br /></p><p>Fajny pomysł na kataklizm, świetne wykonanie i mocne osadzenie wszystkiego w naukowym aspekcie daje nam książkę, którą po prostu świetnie się czyta. Z emocjami, z ciekawością, z napięciem. Niby to wszystko znamy, oto do ziemi zbliża się wielki kataklizm i naukowcy chcą coś temu zaradzić, ale jednak tu jest to lepiej wykonane. To nie film Michaela Baya, choć epicko też w pewnym sensie bywa, a świetna książka, jakiej nie brak ambicji.</p><p>Dlatego polecam z czystym sercem. Zabawa na poziomie, ale i po prostu dobra literatura dla ambitniejszych czytelników. Krótka, acz treściwa.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-71727387543959541512023-12-30T11:08:00.003+01:002023-12-30T11:08:25.166+01:00Hitler Brendan Simms<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTqhKAizQKKaGHVjWocnESnb4o_0n7d-EFcH9-ZJpIGuK2ocHleCZFOJTR4WrL3q0MK7BkjIGYA4A2fIEuQKszeKd5FpYT9jCcubpMnkI9Bwgbq9OipZJrTM8Q1rz5q7nPk-qa4zNExlQ6pMf8KkoB5Ua1rixT7KU2wcCTYKQWl5Oz8MkAfU9DhHbcz6y0/s500/1104813-352x500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="352" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTqhKAizQKKaGHVjWocnESnb4o_0n7d-EFcH9-ZJpIGuK2ocHleCZFOJTR4WrL3q0MK7BkjIGYA4A2fIEuQKszeKd5FpYT9jCcubpMnkI9Bwgbq9OipZJrTM8Q1rz5q7nPk-qa4zNExlQ6pMf8KkoB5Ua1rixT7KU2wcCTYKQWl5Oz8MkAfU9DhHbcz6y0/w450-h640/1104813-352x500.jpg" width="450" /></a></div><br /><p><br /></p><p>Są tematy, które nigdy się nie nudzą. I są tematy, które poruszać będzie się zawsze żeby przestrzec przed podobnymi rzeczami w przyszłości. Oczywiście przy okazji często są to jednocześnie tematy, które pokazują ciemną stronę ludzi, bo ta zawsze fascynuje nas najbardziej. No i wszystkie te cechy łączy w sobie niniejsza książka, która dla fanów tematyki drugiej wojny światowej i postaci Hitlera będzie kolejnym, absolutnie wartym przeczytania tomem.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p>Adolf Hitler jest jedną z najczęściej opisywanych postaci w historii, a mimo to wiele najważniejszych informacji o nim jest przekłamanych. Nowa biografia przywódcy Trzeciej Rzeszy, autorstwa Brendana Simmsa, w pełni wyjaśnia przekonania Führera, pokazując, że to idee są głównym źródłem jego najbardziej morderczych zachowań.</p><p>Czerpiąc z najaktualniejszych źródeł, Brendan Simms prześledził czynniki kształtujące Hitlera, który Stany Zjednoczone i Imperium Brytyjskie obrał jako model dla niemieckiego imperium, podobnie opartego na zawłaszczaniu ziemi, rasizmie i przemocy. Celem Hitlera było stworzenie analogicznej globalnej przyszłości dla Niemiec – kraju, który w przeciwnym razie wydawał mu się skazany nie tylko na nieistotność, ale poprzez emigrację i obce wpływy na zagładę. Ostatecznie osiągnięcie celu mogła zapewnić Hitlerowi jedynie dominacja nad światem, a do jego pokonania potrzebna była nieomal ogólnoświatowa koalicja.</p><p>Zacznijmy od tego, że książka swoje kosztuje, ale ceny jest warta. Brendan Simms wziął i zrobił kawał dobrej, rzetelnej roboty. Wszystko, co tu mamy to dogłębny historyczny research ukazujący nam kształtowanie się nazistowskiej władzy i Hitlera, który na niemal tysiącu stronach przedstawia nam wszystko najdokładniej i najdogłębniej, jak się da, bez jednoczesnego zanudzania nas na śmierć suchymi faktami.</p><p>„Hitler” Simmsa to biografia, ale i historyczne opracowanie ze zdecydowanie szerszym kontekstem. Świetnie napisane, bogato ilustrowane i pięknie wydane, dla fanów tematu jest czymś, co poznać powinni koniecznie. Nic więcej dodawać nie trzeba – dzieło doskonale broni się samo.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-68283895377548019232023-12-13T18:47:00.003+01:002023-12-13T18:47:39.452+01:00Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4u9u9S_X-4mCg4WwtrBcxCo_4Flp_fdiYsyxVhe0FR7KPJuRZkhL_exzbwrqZXZTa5sf8aHNdwUl1eIh5GMOjcb_K206fUAz5HW7N_qNx29N6j98rWJ9Cu-2m-hid0r9L20B57LEv-ettJcSuNkJOkAQ9Fnlzw59fex1abd9aOScCQj2tM2xXgiTHD1Cb/s1212/LigaIncarnate.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1212" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4u9u9S_X-4mCg4WwtrBcxCo_4Flp_fdiYsyxVhe0FR7KPJuRZkhL_exzbwrqZXZTa5sf8aHNdwUl1eIh5GMOjcb_K206fUAz5HW7N_qNx29N6j98rWJ9Cu-2m-hid0r9L20B57LEv-ettJcSuNkJOkAQ9Fnlzw59fex1abd9aOScCQj2tM2xXgiTHD1Cb/w422-h640/LigaIncarnate.jpg" width="422" /></a></div><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">No niby takie wielkie wydarzenia i w ogóle, a jakiś
taki nijaki ten komiks. dzieje się sporo, ale nic tu nie angażuje, nie czuć, że
te wydarzenia mają jakieś wagę, ale i nie czuć, by miały w sobie coś
pomysłowego. Wszystko, co tu mamy, było już tyle razy w komiksach, że nawet ci,
którzy nie mają zbyt wiele z podobnymi opowieściami do czynienia, widzą jakie
to wtórne i miałkie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Album
„Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości” stanowi preludium wstrząsających
wydarzeń, do których dojdzie podczas Mrocznego Kryzysu. Tego nie można
przegapić!<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Superman
z Ziemi-23 dowodzi drużyną superbohaterów pochodzących z rozmaitych światów w
multiwersum. Ich kolejne zadanie polega na udaremnieniu planów jedynego
prawdziwego Darkseida, który stara się sprowadzić zagładę na wszystkie znane
wszechświaty. Batman ze świata, w którym Bruce Wayne zginął podczas napadu w
alejce („Flashpoint: Punkt Krytyczny”), chińska Flash, Kapitan Marchewa z
Ziemi-26 i Doktor Multiwersum z Ziemi-8 wraz z kilkoma innymi bohaterami muszą
powstrzymać mroczne siły zagrażające istnieniu całego świata. I nie ma
znaczenia, kto wygra, bo prawdziwy kryzys dopiero nadchodzi. Czy
Międzywymiarowa Liga Sprawiedliwości może skutecznie obronić multiwersum?<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Scenariusz
Joshuy Williamsona i Dennisa Culvera został zilustrowany przez rzeszę
doskonałych artystów komiksowych, jak choćby Andrei Bressan („Batman”, „Swamp
Thing”, „Suicide Squad”) i Brandon Peterson („Superman”, „The Flash”).
Przygotujcie się na niezwykłą jazdę bez trzymanki po niezliczonych światach
multiwersum DC Comics!<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp_l0ImwHIDvwCZZNWN-LsjPxEVRmzTvhRpkqNI-UrFs6xXM148gM1_FgPz1LdVeIiWR8yM3DX2kYanRTsBFnWrtEoPL1jD8XMen-SvdRcCGF26qXH8-fP7BMXs6ADtlme4NkfVq-cgQ2jISaHzIqRjEiDkG2R-htNCAHfwo4ZaBIyF461LSmnCKIvW_Be/s1224/042_Liga_Incarnate.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhp_l0ImwHIDvwCZZNWN-LsjPxEVRmzTvhRpkqNI-UrFs6xXM148gM1_FgPz1LdVeIiWR8yM3DX2kYanRTsBFnWrtEoPL1jD8XMen-SvdRcCGF26qXH8-fP7BMXs6ADtlme4NkfVq-cgQ2jISaHzIqRjEiDkG2R-htNCAHfwo4ZaBIyF461LSmnCKIvW_Be/w418-h640/042_Liga_Incarnate.jpg" width="418" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">To niby tylko wstęp do kolejnego eventu, ale jakoś
tak nie zachęca. Najlepsze co ma do zaoferowania to postać Kapitana Marchewy,
reszta jest nudna i wtórna. Miewa momenty fajnej akcji, miewa też koszmarnie
topornie pisane. Wszystkie postacie są niemal takie same, akcja chaotyczna, a
zaskoczenia nie robią wrażenie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Szata graficzna bywa niezła, ale właśnie bywa. Bo
ma też naprawdę słabe momenty. A całość nie sprawdza się jako wprowadzenie do
kolejnego eventu, bo choć zapowiada ważne wydarzenia, jakoś nie mam ochoty tego
czytać. W końcu tu też były ważne i co z tego wyszło?<o:p></o:p></span></p><br /><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3AXe2CC59rDsGQJbfcASd3ivgCXkq6f8on1C2lAIV9ketdVX7zJIWDBx7_-K1FWixulSuQA1PDP1fN8fdMRFpBqq4GEYCCBIaPiZcfePJup07EZkKTjRVlNxrVOV8yVOFTbdSw1jhiOaRZVTbyWz4PFBqFu4Co-4u2lEsipZnKR3G1YZGeuJKHT7WZmjz/s1224/130_Liga_Incarnate.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1224" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3AXe2CC59rDsGQJbfcASd3ivgCXkq6f8on1C2lAIV9ketdVX7zJIWDBx7_-K1FWixulSuQA1PDP1fN8fdMRFpBqq4GEYCCBIaPiZcfePJup07EZkKTjRVlNxrVOV8yVOFTbdSw1jhiOaRZVTbyWz4PFBqFu4Co-4u2lEsipZnKR3G1YZGeuJKHT7WZmjz/w418-h640/130_Liga_Incarnate.jpg" width="418" /></a></div><br />Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-83495904852288684422023-12-13T18:45:00.003+01:002023-12-13T18:45:36.062+01:00Inna historia uniwersum DC<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKWI71KpWZq_WeK1h_UzCFVocFg6IyyfW11uR1re-Gv3l2PsmrPUFBLwIxNaKECBow8AnSpdwsk43tifRiNeRGUNKD-CgTEFxGEWshULh_qg4rgmFpteduqqT7YUrgksAnNJK1xZ77d4hVnoL68qAK-DhxAXmTveUagUiQZNv5y4HFigCZrLa_CN1xSdoa/s1212/InnahistoriaDC.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1212" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKWI71KpWZq_WeK1h_UzCFVocFg6IyyfW11uR1re-Gv3l2PsmrPUFBLwIxNaKECBow8AnSpdwsk43tifRiNeRGUNKD-CgTEFxGEWshULh_qg4rgmFpteduqqT7YUrgksAnNJK1xZ77d4hVnoL68qAK-DhxAXmTveUagUiQZNv5y4HFigCZrLa_CN1xSdoa/w422-h640/InnahistoriaDC.jpg" width="422" /></a></div><br /><p></p><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Inna historia uniwersum DC. No inna, niby ta sama,
ale opowiedziana z założenia przez postacie, które zawsze były na dalszym
planie, mniej eksponowane… Z tym, że z tych pomijanych na pierwszym planie
autor wybrał nie ogólnych reprezentantów, a po prostu mniejszości – etniczne,
seksualne. Tak, jak wybrał, by zamiast fabuły, zamiast opowieści, serwować nam
nieco bardziej literacko podane streszczenia wydarzeń znanych z uniwersum, a
podanych z perspektywy tych wybranych postaci. Efekt? Dość kuriozalny, bo to,
co miało ambicję stać się dobrym i ważnym komiksem, artystycznie – poza świetną
szatą graficzną – poległo.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Wydawca podaje, że to:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Wyjątkowy
album, który ukazuje historię superbohaterów ze świata DC, a także XX-wieczną
historię Stanów Zjednoczonych z... innej strony. Znamy te dzieje z punktu widzenia
Supermana, Batmana czy sławnych grup herosów. Tymczasem można je również
przedstawić z perspektywy bohaterów, którzy stali w cieniu, czy to ze względu
na kolor skóry czy orientację seksualną. Czarna Błyskawica, Bumblebee czy
Katana też istnieli i wcale nie mieli łatwo, bo samo bycie obrońcą ludzkości
nie zapewniało ani sławy, ani szczęścia. Musieli sobie radzić, chociaż nie byli
gorsi od uwielbianych przez tłumy kolegów i koleżanek.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Autorem
tekstu do albumu jest sławny amerykański scenarzysta, pisarz i dramaturg John
Ridley, laureat Oscara za scenariusz do filmu „Zniewolony. 12 Years a Slave”.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Autorami
rysunków są dwaj Włosi – Giuseppe Camuncoli, który od wielu lat działa na rynku
amerykańskim („Potwór z Bagien”, „Hellblazer”) i Andrea Cucchi, wcześniej znany
przede wszystkim z ilustracji do komiksów wydawanych na rynku
francuskojęzycznym (m.in. „Churchill et moi”).<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXGlQasYwvY9rfK1FSoxS6euWhVZfkDDjuck4qkvcWCiEU_n-6WAOsM63ZLi-GgBMuViN4ooZbxdzr3zhxg2XaNE4cwTbW_IuYz18muAy1cOmHq2oCyNPfSMeEpRr_h5VyC8n2dcrHDVUFj-z9vP9gbW4P375sARwNYzETjUDKwBDMWxdyFLLPSbCfGlBE/s1222/InnahistoriaDC_p103.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1222" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXGlQasYwvY9rfK1FSoxS6euWhVZfkDDjuck4qkvcWCiEU_n-6WAOsM63ZLi-GgBMuViN4ooZbxdzr3zhxg2XaNE4cwTbW_IuYz18muAy1cOmHq2oCyNPfSMeEpRr_h5VyC8n2dcrHDVUFj-z9vP9gbW4P375sARwNYzETjUDKwBDMWxdyFLLPSbCfGlBE/w418-h640/InnahistoriaDC_p103.jpg" width="418" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Kiedy czyta się ten komiks, odnosi się wrażenie, że
samo poruszenie tematyki wystarczyło autorowi i wydawcy. Bo kto skrytykuje,
narazi się zaraz na komentarze, że jest rasistą czy homofobem. Rzecz w tym, że
nie o przekonania, a jakość wykonania tu chodzi. Wybór bohaterów jest jaki
jest, to wizja autorska, choć dość mocno wybiórczo potraktowano tę kwestię.
Podstawowy problem jest taki, że ani to komiks, ani picture book. Że forma – od
strony pisarskiej – nie sprawdza się. I że rzecz miewa dobre momenty, ale tylko
miewa, bo dobra sama w sobie nie jest.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Mocno przeciętne wykonanie sprawia, że czyta się to
ciężko. Autor serwuje nam streszczenie, ale podlane swoistym wodolejstwem. Dużo
gada, niewiele z tego wynika… Tu powinny grać emocje, powinno coś nas skłonić
do zadumy, do pochylenia się nad tematem a czytamy i jest to tak męczące, że
wszystko nam w zasadzie jedno. Zresztą same postacie też zostały nakreślone
dość sztampowo, nie angażują i nie ciekawią. Są i tyle, jakby to miało nam
wystarczyć. A nie wystarcza.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">No i ta forma. Tekst, który jest nieco zbyt
literacki, jak na streszczenie, ale zdecydowanie zbyt mało literacki, żeby
traktować go jako prozę… No i tylko naprawdę świetnie to zilustrowane, równie
świetnie wydane. A sam komiks, ot ciekawostka, do przeczytania i zapomnienia,
bo niewiele niestety ma do zaoferowania.<o:p></o:p></span></p><br /><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7gJojud6no_wdvUEiYyrqU0xakuEiAGmyfUbQcoKjCZUGiU5gBRxVCO3DKGZ_gihWx2UT9CO_Ird92sILFN2ZuRnH16NF7_d68-o1dTuQ1UaGcNpw_8xWvLZI73muivWRljAhBp63o5BxQXVe79djQk50THNsAWEHN6b5vqBq4ZG8bHXE7ZuRoi0aqAW9/s1222/InnahistoriaDC_p151.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1222" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7gJojud6no_wdvUEiYyrqU0xakuEiAGmyfUbQcoKjCZUGiU5gBRxVCO3DKGZ_gihWx2UT9CO_Ird92sILFN2ZuRnH16NF7_d68-o1dTuQ1UaGcNpw_8xWvLZI73muivWRljAhBp63o5BxQXVe79djQk50THNsAWEHN6b5vqBq4ZG8bHXE7ZuRoi0aqAW9/w418-h640/InnahistoriaDC_p151.jpg" width="418" /></a></div>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-88644858690426257432023-12-13T18:42:00.005+01:002023-12-13T18:42:42.128+01:00Star Wars. Luke Skywalker: Legendy<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEuVYFZULBxpt3pbZG6uoS1Jp9vzhzIduirQ-olWE5phblhzP5hVxPnJrPz0ahzdPNg-gQHW0v58GJc1bOfIm-ETlb9do0MuPqtZRygd7IxaPAWMat1BBO0kLYLFyidwcT03VKvGieFkm6A54k8uvt_zkOUhgM2A9JxU9fDOlAbXdXvRjqKMFuky5xIl2-/s1128/SWLSlegendy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1128" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEuVYFZULBxpt3pbZG6uoS1Jp9vzhzIduirQ-olWE5phblhzP5hVxPnJrPz0ahzdPNg-gQHW0v58GJc1bOfIm-ETlb9do0MuPqtZRygd7IxaPAWMat1BBO0kLYLFyidwcT03VKvGieFkm6A54k8uvt_zkOUhgM2A9JxU9fDOlAbXdXvRjqKMFuky5xIl2-/w454-h640/SWLSlegendy.jpg" width="454" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">I jest kolejna starwarsowa manga. I fajnie o dziwo,
bo tym razem to taka jednotomówka z krótkimi historiami. Na dodatek na
podstawie książki całkiem sprawnego autora, w efekcie czego dostajemy coś na
niezłym poziomie.<o:p></o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Kim jest
Luke Skywalker? W różnych galaktykach wielu o nim słyszało, ale tylko nieliczni
spotkali tego legendarnego Jedi. Niektórzy nazywają go bezlitosnym zbrodniarzem
wojennym, inni mówią, że nie jest nawet człowiekiem, lecz droidem! Czy
istnieje, czy jest jedynie legendą, wszyscy, którzy twierdzą, że poznali
nieuchwytnego Luke’a Skywalkera, przeżyli niezapomnianą przygodę i mają o czym
opowiadać. Album „Star Wars. Luke Skywalker – Legendy"" to spotkanie
wybitnych japońskich twórców mangi z inspirującymi mitami o słynnym rycerzu
Jedi, będącymi adaptacją powieści bestsellerowego pisarza Kena Liu.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOoiLbT7UlIKoN40yJFQJuyw9V0ela5ZyRsGSaYf3veoelAXJyv3J46oInubyXaJAEcfelmnNe-jlWT-6W2xV826-n-MOOKZ2inVuEPyKSBwQefTkhDLk_HA4B8YMTHsX92V9Ao_vWnfGcSpwzPGMLye5QcIo8gIRBna7nQJ_fIyXyL-VmL3uTlaxN0o4q/s1135/SWLSlegendy_s89.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1135" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOoiLbT7UlIKoN40yJFQJuyw9V0ela5ZyRsGSaYf3veoelAXJyv3J46oInubyXaJAEcfelmnNe-jlWT-6W2xV826-n-MOOKZ2inVuEPyKSBwQefTkhDLk_HA4B8YMTHsX92V9Ao_vWnfGcSpwzPGMLye5QcIo8gIRBna7nQJ_fIyXyL-VmL3uTlaxN0o4q/w453-h640/SWLSlegendy_s89.jpg" width="453" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">I tak to mniej więcej wygląda. Cztery różne historie,
czasem brzydko rysowane (pierwsza), czasem bardzo fajnie. Czasem więcej w tym
akcji, czasem mamy znane nam już wydarzenia pokazuje z innej strony, ale przez
komediowy pryzmat. I tak to leci.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">No i dużym plusem całości jest jej lekkość. Mało czytania,
szybko to leci, nie nudzi. No poziom o wiele lepszy niż większości
starwarsowych komiksów, książek, czasem filmów nawet – na pewno o wiele
fajniejsze to niż wszystkie kinówki od czasu „Zemsty Sithów”. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">I w zasadzie to tyle. Krótko acz treściwie. Fani
będą zadowoleni.<o:p></o:p></span></p></div><p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHCC50O9PWxJOLlN7CR0A7Dhqdx_5lMBxrBNtr5jmYOL05wir649xIpKIewYlg3cBQvhGrxSBhIPDIa1QVx35mUzDohl4SdCMmUa-o1b12aUTGWiwHEVwW-LhMmUVwukOW3ff5X6h6GfCXEt0JLTMOI-ZPS72E2Btoc-1yt8kcG41bysxlISUZX-pRdQmJ/s1135/SWLSlegendy_s168.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1135" data-original-width="800" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHCC50O9PWxJOLlN7CR0A7Dhqdx_5lMBxrBNtr5jmYOL05wir649xIpKIewYlg3cBQvhGrxSBhIPDIa1QVx35mUzDohl4SdCMmUa-o1b12aUTGWiwHEVwW-LhMmUVwukOW3ff5X6h6GfCXEt0JLTMOI-ZPS72E2Btoc-1yt8kcG41bysxlISUZX-pRdQmJ/w452-h640/SWLSlegendy_s168.jpg" width="452" /></a></div><br /><p></p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-85334567188310584662023-12-13T18:40:00.002+01:002023-12-13T18:40:12.621+01:00Opowieści z Doliny Muminków / Nowe opowieści z Doliny Muminków<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE77dWzXqUUw2V3wDYPgzn7fR95Iu8RQTHqhdSYx2pEc_B4mcyibmOjJiuTbHpfJaJasvd6TeJ06UuJ8M-XXGOPFFwT4eued-Q6orl1PtVW2Jrq14n_fQG_EDL3_BUcrz4661NaUD8Q64FvSKgc9XYMhlcKwwGanLdU-EpqIn5RSBaYwPBr1inWk3LrHMu/s500/opowiesci-z-doliny-muminkow-b-iext138056603.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="376" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE77dWzXqUUw2V3wDYPgzn7fR95Iu8RQTHqhdSYx2pEc_B4mcyibmOjJiuTbHpfJaJasvd6TeJ06UuJ8M-XXGOPFFwT4eued-Q6orl1PtVW2Jrq14n_fQG_EDL3_BUcrz4661NaUD8Q64FvSKgc9XYMhlcKwwGanLdU-EpqIn5RSBaYwPBr1inWk3LrHMu/s320/opowiesci-z-doliny-muminkow-b-iext138056603.webp" width="241" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDf9s1J2TViVHewzCpZldAoCKZLiakjcY8jWpEgdLQZKpcrTCIVU8mqmpPRkZBXasfdi6TUghrqrRptAJcHBs9bV23wPEIxMLliT0yfyKbyWCkkWkS7i-wmlsbh6K22YBfuhCRUccwSdogh0yEggDZQbRW0t5kmktOC7jKYeAIU9ZeavrfxubMu4OzVChG/s544/nowe-opowiesci-z-doliny-muminkow-b-iext140321858.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="544" data-original-width="408" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDf9s1J2TViVHewzCpZldAoCKZLiakjcY8jWpEgdLQZKpcrTCIVU8mqmpPRkZBXasfdi6TUghrqrRptAJcHBs9bV23wPEIxMLliT0yfyKbyWCkkWkS7i-wmlsbh6K22YBfuhCRUccwSdogh0yEggDZQbRW0t5kmktOC7jKYeAIU9ZeavrfxubMu4OzVChG/s320/nowe-opowiesci-z-doliny-muminkow-b-iext140321858.webp" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div>Wiadomo, że jak „Muminki”, to klasyka – Tove Jansson. Albo serial anime (film zresztą też). Bo to najlepsze, co ta seria ma do zaoferowania. Ale jest masa sympatycznych dodatków i jednym z nich są dwa tomy „Opowieści z Doliny Muminków”. Niby to tylko na nowo opowiedziane znane nam już historie, ale jednak majace w sobie urok.</div><div><br /></div><div>Jak podaje wydawca, pierwszy tom:</div><div>„Opowieści z Doliny Muminków” to kolekcja pięciu opowiadań o przygodach Muminków - bohaterów, których uwielbiają kolejne pokolenia czytelników! Historie powstały na podstawie oryginalnego opowiadania stworzonego przez Tove Jansson. Przepiękne, kolorowe ilustracje są inspirowane grafikami fińskiej autorki. W książce znajdują się następujące opowiadania: Droga do Doliny, Muminki i zaczarowany kapelusz, Muminki na wyspie Hatifnatów, Muminki i niewidzialny gość, Wigilia w Dolinie Muminków.</div><div> „Droga do Doliny” to historia o tym, jak po długich poszukiwaniach Muminki znalazły swoje miejsce na ziemi i nazwały je Doliną Muminków. W książce „Muminki i zaczarowany kapelusz” Muminek przynosi do domu tajemniczy kapelusz znaleziony na plaży. Staje się to początkiem niecodziennych przygód i prowadzi do spotkania z niezwykłym czarodziejem. „Muminki na wyspie Hatifnatów” to jedna z najbardziej trzymających w napięciu przygód Muminków – bohaterowie odwiedzają wyspę, na której swoje coroczne spotkanie odbywają Hatifnatowie. Dowiadujemy się, kim są te tajemnicze stworzenia i dlaczego nie mogą doczekać się burzy. Natomiast „Muminki i niewidzialny gość” to historia o dziewczynce, która stała się niewidzialna. Dowiemy się, co do tego doprowadziło i czy jest szansa, żeby Nini odzyskała swoją dawną postać. W ostatnim opowiadaniu – „Wigilia w Dolinie Muminków” – trolle budzą się z zimowego snu nie na wiosnę, a w dzień Wigilii. Muminki do tej pory ten czas przesypiały w swoich łóżeczkach, więc nie wiedzą, czym lub kim jest owa tajemnicza Wigilia oraz dlaczego wszyscy wokół z taką niecierpliwością szykują się na jej nadejście.</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAvzmrRntYLrDowc-Gyihx-9SK9pnhi-Qw2c0bwZvYz1a7LnSbQn16BIfc2cLbcrtgcGj2hIoo0Qvjr4e53YNABgUJlGRJJR7Gu8VFI6AJkU3QG0D9xHODyN1VmhFkWSqvjsRxNHje_n4s2pXKZA4lncvgGM6R3RQbQsRrLBSq2ulY_vGxh7oCMPDshSW4/s544/16940051299443570-jpg-gallery.big-iext136807212.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="362" data-original-width="544" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAvzmrRntYLrDowc-Gyihx-9SK9pnhi-Qw2c0bwZvYz1a7LnSbQn16BIfc2cLbcrtgcGj2hIoo0Qvjr4e53YNABgUJlGRJJR7Gu8VFI6AJkU3QG0D9xHODyN1VmhFkWSqvjsRxNHje_n4s2pXKZA4lncvgGM6R3RQbQsRrLBSq2ulY_vGxh7oCMPDshSW4/s320/16940051299443570-jpg-gallery.big-iext136807212.webp" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><div>Drugi zaś:</div><div>"Nowe opowieści z Doliny Muminków" to kolejna część przygód bohaterów stworzonych przez Tove Jansson. W książce znalazły się cztery niepublikowane wcześniej w Polsce opowiadania: Morska wyprawa Muminka, Muminek i pierwszy śnieg, Muminek i ostatni smok oraz Topik i Topcia przybywają do Doliny Muminków.</div><div>Ciepły klimat opowieści, mądre przesłanie i zabawne, a przy tym wnikliwe obserwacje natury ludzkiej to charakterystyczne cechy pisarstwa Tove Jansson. Opowiadania stworzone na podstawie jej prozy zachowują wszystkie te cechy, a aurę świata Tove oddają przepiękne, bogate ilustracje. Dzięki nim młodsi czytelnicy z łatwością przeniosą się do Doliny Muminków, a nieco starsi – do swego własnego dzieciństwa. </div><div>Co się przydarzyło Muminkowi i jego rodzinie podczas niezwykłej wyprawy łodzią Symfonia mórz? Czy można udomowić smoka? A polubić zimę? I co takiego ukrywają w swej tajemniczej walizce Topik i Topcia? Odpowiedzi na te pytania znajdują się na kartach tej książki, ale po jej lekturze każdy czytelnik znajdzie je także… w swoim sercu!</div><div><br /></div><div>I od razu wiadomo. To wszystko już było, ale teraz wraca w nowej formie. Odświeżone, trochę inaczej podane, ale jednak z szacunkiem, gustem i tym urokiem, który kupował nas od zawsze w prozie autorki. Rzecz jest lekka, prosta i przyjemna, w sam raz dla dzieci.</div><div><br /></div><div>Do tego bardzo ładnie zilustrowana i wydana. Jest klimat, jest urok, jest magia… Warto i tyle. Jako przypomnienie, wprowadzenie czy dopełnienie kolekcji, sprawdza się znakomicie.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZkxFAY3Ol-6-Rsii3_mC9aMYRoYgssK0g1VE1vNPqEqpn5T8tpv0cnbUyllnRMdHaZXutXVWCOI2P9KFwQ5_a3hlDkShaPA1NOmq7OpzUGqHcczm4-A1aLUp-LNoPYdSPDCYABromkTE_X3SvEsGlLS-IISRwdJAWZxu6fLodvqfbskxO2aSQUPm8fPKj/s544/16969181726862157-jpg-gallery.big-iext140016488.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="362" data-original-width="544" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZkxFAY3Ol-6-Rsii3_mC9aMYRoYgssK0g1VE1vNPqEqpn5T8tpv0cnbUyllnRMdHaZXutXVWCOI2P9KFwQ5_a3hlDkShaPA1NOmq7OpzUGqHcczm4-A1aLUp-LNoPYdSPDCYABromkTE_X3SvEsGlLS-IISRwdJAWZxu6fLodvqfbskxO2aSQUPm8fPKj/s320/16969181726862157-jpg-gallery.big-iext140016488.webp" width="320" /></a></div><p></p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-78462298799431160352023-11-21T18:17:00.007+01:002023-11-21T18:17:52.904+01:00Lodowa Korona - Greta Kelly<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzwiTIB0Sf6FpTht0aqlTb3BbVn5aTZ-2H76hgQibCV9nBEV0GRx_QB4ui8bADy0JfGzH5DD4g0UpU_cqkdsut-D7Q4m2S0A1pGKOlP16NihIiHToGSA962hnUcT1AF7nuMWnqICQ0QbGNQo_Po4m71ywOD4E5k5D-a0iGLlFzNQZvo9a1XItGP-2CsztG/s1200/lodowa-korona-b-iext137666784.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="786" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzwiTIB0Sf6FpTht0aqlTb3BbVn5aTZ-2H76hgQibCV9nBEV0GRx_QB4ui8bADy0JfGzH5DD4g0UpU_cqkdsut-D7Q4m2S0A1pGKOlP16NihIiHToGSA962hnUcT1AF7nuMWnqICQ0QbGNQo_Po4m71ywOD4E5k5D-a0iGLlFzNQZvo9a1XItGP-2CsztG/w420-h640/lodowa-korona-b-iext137666784.jpg" width="420" /></a></div><br /><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Zapowiadało się ciekawie i to bardzo. Fajny opis,
gatunek, który lubię i tym podobne drobiazgi, ale okazało się, że w środku już
tak super nie jest. Nadal nieźle się to czyta, niemniej czegoś w tym wszystkim
zabrakło, a rzecz nie jest tak dobrze napisana, jak być powinna.<o:p></o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Oficjalny opis książki mów na, że:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Księżniczka
skrywająca magiczne moce zmuszona do walki o los królestwa w świecie zdrady i
wojen<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Ekscytujący
debiut fantasy ‒ pierwszy tom dylogii obfitującej w bohaterskie wyczyny,
zdrady, przesiąkniętej magią i miłością, determinacją i wrażliwością.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Askia
jest dziedziczką Lodowej Korony, należy jej się tron Seraveszu. Na czele
elitarnego oddziału wojowników od miesięcy walczy z brutalnymi najeźdźcami.
Jednak armia szalonego władcy imperium Rovenu wydaje się niepowstrzymana. Askia
musi szukać pomocy na dalekim południu, u Armaana, cesarza imperium Visziru,
ojca chrzestnego księżniczki.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Wychowana
wśród wojowników, trafia do gniazda os, w labirynt politycznych intryg. Na
pełnym przepychu dworze, gdzie sekrety są warte więcej niż złoto, Askia lęka
się, że jednym nieostrożnym krokiem zdradzi, kim jest naprawdę ‒ obdarzoną
magicznymi zdolnościami wiedźmą. Ujawnienie tej tajemnicy może narazić ją na
śmierć z rąk religijnych fanatyków i skazać jej poddanych na tyranię Rovenu. Co
będzie musiała poświęcić, by ocalić swój lud?<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Dobra literatura fantasy – w ogóle dobra fantastyka
– to coś, co ceni się zawsze. Ale współczesne dzieła tego typu coraz rzadziej
dostarczają czegoś na poziomie. Niniejsza książka robi to połowicznie, nie jest
to bowiem całkiem porażka, nie ma słabizny, po prostu nie ma też na tym etapie
nic, co by jakoś zachwycało. Jest za to poprawna, ma momenty i to właściwie
tyle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Więc głównie to rzecz dla fanów. Dla tych, którzy
lubią, gdy dzieje się dużo, w klimacie fantasy i z silną bohaterką na czele. Ale
wszystko, co tu znajdziecie, znacie już z innych książek i warto mieć to na
uwadze.<o:p></o:p></span></p></div><p><br /></p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-19052575763761439682023-11-21T18:12:00.000+01:002023-11-21T18:12:52.370+01:00Bill, bohater galaktyki - Harry Harrison<p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YsRFlv3mIwy42pjm24sLOmt9m77F0-dI8R0IJuLPUXCopWsOYZWLnrUPE6afiuStGYUrupG-xHFDNwUvA0h9Afc3UVcZTlCRNpgN8CLQ7dgzrQ0wjA7-zupnHX6H0U8e7IpKvOlga7_6PwCqddnOBYDp365-jzO2KdWMPF2o6SLS8TyjIFBTvNyGvHwW/s1200/fi9ySzQ.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1200" data-original-width="760" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YsRFlv3mIwy42pjm24sLOmt9m77F0-dI8R0IJuLPUXCopWsOYZWLnrUPE6afiuStGYUrupG-xHFDNwUvA0h9Afc3UVcZTlCRNpgN8CLQ7dgzrQ0wjA7-zupnHX6H0U8e7IpKvOlga7_6PwCqddnOBYDp365-jzO2KdWMPF2o6SLS8TyjIFBTvNyGvHwW/w406-h640/fi9ySzQ.png" width="406" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Dobra fantastyka humorystyczna? Trochę tego już
było, ale w SF, poza prozą Adamsa raczej niewiele. Ale „Bill” to właśnie taka
naprawdę dobra fantastyka na śmieszno. I coś, z czego aż do granicy plagiatu czerpały
„Gwiezdne wojny”.<o:p></o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Jak mówi opis wydawcy ta książka to:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Paragraf
22 literatury SF, znakomita satyra na militaryzm<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Bill jest
prostym chłopakiem mieszkającym na rolniczej planecie Phigerinadon II,
położonej na totalnym zadupiu galaktyki. Jego największym życiowym marzeniem
jest zostać operatorem mechanicznych roztrząsaczy obornika. Niestety tak się
akurat składa, że ludzie prowadzą w tym czasie wojnę z Chingerami, którzy – jak
głosi patriotyczna propaganda – są rasą ogromnych i krwiożerczych jaszczurek.
Bill, umięśniony i niezbyt rozgarnięty byczek, idealnie nadaje się na
żołnierza, więc zostaje podstępem wcielony do cesarskiej armii. Trafia do obozu
szkoleniowego Lew Trocki, pod komendę okrutnego sierżanta Kostuchy Dranga,
który zamierza pozbawić go wszelkich ludzkich cech i zamienić w maszynę do zabijania…<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-weight: bold;">Niestety
wciąż aktualna, pełna absurdalnego humoru i dzikich pomysłów parodia
gloryfikujących wojnę książek, takich jak Żołnierze kosmosu Heinleina.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Jak widać fabuła tej historii jest jak żywcem
wzięta z „SW”, ale o wiele starsza przecież. Całość to w sumie prosta, ale
ujmująca historia o chłopaku co chciał tylko rolnictwem się zajmować, a został
kosmicznym żołnierzem. Trochę satyryczna, trochę klasyczna w tym wszystkim,
świetnie napisana, jest lekka, przyjemna, ale i ma w sobie coś więcej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;"> </span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 115%; tab-stops: 243.0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; mso-bidi-font-style: italic; mso-bidi-font-weight: bold;">Świetnie wydana, jak zawsze, polecenia jest warta w
zasadzie każdemu. Bo to taka ponadczasowa klasyka, którą się uwielbia, świetnie
przy niej można się bawić. i chce się więcej.<o:p></o:p></span></p></div><p> <br /></p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-62943377252844761532023-11-13T15:51:00.000+01:002023-11-13T15:51:02.031+01:00Powrót na Aldebarana "Leo"<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7jDmBQYpjTdWyK8xlQhqu1MnrVNf6N8Ddsm9tNgPlj5pKoIVSlbRnDdiWCnoOWoDdUTcew3XRiNEnkXYcknZC2SB3VJyxDdgF8m5p9YEJBQOkVJWiT2bn4vhDWbWm-CfDF1WaoWiOWlQ-hYSnZ_z2SczOib0Xgx5OhduB2Biiv8GVZoskqBl4XNEPJ_oW/s1106/76699649o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="845" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7jDmBQYpjTdWyK8xlQhqu1MnrVNf6N8Ddsm9tNgPlj5pKoIVSlbRnDdiWCnoOWoDdUTcew3XRiNEnkXYcknZC2SB3VJyxDdgF8m5p9YEJBQOkVJWiT2bn4vhDWbWm-CfDF1WaoWiOWlQ-hYSnZ_z2SczOib0Xgx5OhduB2Biiv8GVZoskqBl4XNEPJ_oW/w488-h640/76699649o.webp" width="488" /></a></div><br /><p></p><p>Wydanie zbiorcze „<a href="https://egmont.pl/Powrot-na-Aldebarana,75819057,p.html#product-reviews" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Powrotu na Aldebarana</span></a>”, zawierające wszystkie trzy tomy cyklu.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4_A_lYZN3sjZiuFk0n19c-zVwFcw7MwcQJTilG1YQJZnwA2Jwy3BHVYnKODAWdBauBRI2lEWqXAdZDbBnapXpUu2N8RYxjQbVqs69Foh_bXd2X6FvMPKXZxOrZeG_S3m183qCX1DB7uq21b3rAsWwfRs5-s0n_LrtYVNXFhw0JBb8TrcxRV9-4w5noiIV/s1106/77535374o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="838" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4_A_lYZN3sjZiuFk0n19c-zVwFcw7MwcQJTilG1YQJZnwA2Jwy3BHVYnKODAWdBauBRI2lEWqXAdZDbBnapXpUu2N8RYxjQbVqs69Foh_bXd2X6FvMPKXZxOrZeG_S3m183qCX1DB7uq21b3rAsWwfRs5-s0n_LrtYVNXFhw0JBb8TrcxRV9-4w5noiIV/w484-h640/77535374o.webp" width="484" /></a></div><p>O samym komiksie możemy przeczytać, że:</p><p>Kim Keller wraca na rodzinną planetę jako przedstawicielka ludzkiej cywilizacji w procesie nawiązywania kontaktu z zaawansowaną pozaziemską rasą Calterian. Otrzymuje zadanie zbadania niezwykłego sześcianu pozostawionego na Aldebaranie przez nieznaną cywilizację. Tajemnicza bryła skrywa portal umożliwiający przeniesienie się na niezidentyfikowaną planetę. Jednak na Aldebaranie działają także ksenofobiczni przeciwnicy zacieśniania kontaktów z innymi cywilizacjami. Kim ledwie uchodzi z życiem z zamachu; jej wybawicielką okazuje się Manon – ocalona z katastrofy pasażerka statku „Tycho Brahe”, która po dramatycznych perypetiach również dotarła na Aldebarana.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCyHJ8KUwXidH9JQIZ-aX1ikKSNun38lNc1sJd_ZvTOqtwsRVgOSGMFWGGMO_Fl6J_lqh_aIT-1PiptriqvAKL7xdCywVlzBQjcQsPPMzj-BZtKHRc5t1NTowKn-mkflxCLhMZYY9-WHn4edwt10HnL81K0Fnxtzokwpqu9UrfUzsh13eiYbEO9Ukcpqre/s1106/77535376o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="838" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCyHJ8KUwXidH9JQIZ-aX1ikKSNun38lNc1sJd_ZvTOqtwsRVgOSGMFWGGMO_Fl6J_lqh_aIT-1PiptriqvAKL7xdCywVlzBQjcQsPPMzj-BZtKHRc5t1NTowKn-mkflxCLhMZYY9-WHn4edwt10HnL81K0Fnxtzokwpqu9UrfUzsh13eiYbEO9Ukcpqre/w484-h640/77535376o.webp" width="484" /></a></div><p>Jako fan SF i komiksu europejskiego doceniam, że wciąż daje on radę, że nadal jest pomysł, klimat, akcja... że jest co czytać na poziomie, zwłaszcza, że mamy wszystkie części w jednym tomie i nie musimy obgryzać paznokci z niecierpliwości, czekając na kolejną odsłonę. Wiadomo, najlepiej będą bawić się ci, co już to znają i wracają, ale cała reszta też się nie zawiedzie, jeśli sięgnie licząc na dobrze napisaną, ładnie narysowana historię fantastyczną.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-58091360335557242172023-11-13T15:29:00.002+01:002023-11-13T15:29:17.520+01:00Król w czerni Donny Cates, Phillip Kennedy Johnson ...<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio0bn77JxnlgJvemVYNGeeZydOoZs3JE4XBjmAQmuv_O6tXOgEfXQ9RGYTvxVvGl5R4dOEGfm7P_APPZL4P1RCpB9QXejx7ahAPGwKR8dn0rum0YG1uBsZGxunKs4p5A1mpHt23OkL8N2x_H7gUNiw6wKyb3mwzzJmIjewPJ8IcvnFsOyYB6cfd-EK5Lxf/s1106/75513027o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="730" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEio0bn77JxnlgJvemVYNGeeZydOoZs3JE4XBjmAQmuv_O6tXOgEfXQ9RGYTvxVvGl5R4dOEGfm7P_APPZL4P1RCpB9QXejx7ahAPGwKR8dn0rum0YG1uBsZGxunKs4p5A1mpHt23OkL8N2x_H7gUNiw6wKyb3mwzzJmIjewPJ8IcvnFsOyYB6cfd-EK5Lxf/w422-h640/75513027o.webp" width="422" /></a></div><br /><p></p><p>"<a href="https://egmont.pl/Krol-w-czerni,75819033,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Król w czerni</span></a>" to zarazem samodzielny, duży event, który możecie czytać bez znajomości poprzednich tomów serii „Venom” – ale nie ma po co, bo jednak lepiej znać całość-świetne zwieńczenie świetnej serii. I jest na co popatrzeć.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisRxFx6Hbw2SuwonOeIqiueZEYMTcNeQucnMTMCiSdmXdcYMOdUQZDjR7kTFD03p-cRsoP0sKH81_AQ3gJMsOHDYR6nw-wg8OCAbM-ov7Z_GM2uTIhCe2EZ5Yvng0dHGILR8h_ZeN69YMgTRohaSwEc4s_MhO_P1eY8n3d6gCCIaHi5mk6CfUO-JofNTPG/s1106/77535423o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisRxFx6Hbw2SuwonOeIqiueZEYMTcNeQucnMTMCiSdmXdcYMOdUQZDjR7kTFD03p-cRsoP0sKH81_AQ3gJMsOHDYR6nw-wg8OCAbM-ov7Z_GM2uTIhCe2EZ5Yvng0dHGILR8h_ZeN69YMgTRohaSwEc4s_MhO_P1eY8n3d6gCCIaHi5mk6CfUO-JofNTPG/w418-h640/77535423o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>O komiksie możemy przeczytać, że:</p><p>Mroczny bóg Knull dotarł na Ziemię, ale… nie jest sam. Towarzyszy mu horda smoczych symbiontów! Venom dobrze wie, do czego są zdolne te stwory, i choć ma wsparcie najpotężniejszych ziemskich bohaterów, starcie z wszechmocnym bogiem pustki i jego straszliwymi sługami może go kosztować więcej, niż jest gotów zapłacić. Czy mimo to uda mu się obalić króla w czerni i ocalić swojego syna? </p><p><br /></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijd8olwvWIZCsbXXerALWL4Pi7xH3wmT9ul7o2h-4fmIdfESt2IgiWdOBGaN4sCwoMDsx23Po-_h9FxuvqtXUivWIltS_pRBXe8VnE-1df4bVPOUr7bBiG1A9uIwtx2o0ue5VfX30wY7FhFIh-fdtcnxFI6ujuxqgvHiQjL6HLsywH4sVWERUwj567aagO/s1106/77535424o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="724" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijd8olwvWIZCsbXXerALWL4Pi7xH3wmT9ul7o2h-4fmIdfESt2IgiWdOBGaN4sCwoMDsx23Po-_h9FxuvqtXUivWIltS_pRBXe8VnE-1df4bVPOUr7bBiG1A9uIwtx2o0ue5VfX30wY7FhFIh-fdtcnxFI6ujuxqgvHiQjL6HLsywH4sVWERUwj567aagO/w418-h640/77535424o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Event. Wielkie komiksowe wydarzenie. No i epicko jest, dynamicznie, widowiskowo… Akcja goni akcję, wszystko co prawda skupia się na Venomie, ale obejmuje cały świat i wszystkich bohaterów i chociaż bez dodatkowych zeszytów trochę szybko to leci, nadal świetnie się czyta. Więc sporo się tu zmienia dla uniwersum, ale więcej dla postaci. I fajnie. To takie pożegnanie z Eddiem, ale i po prosty fajny akcyjniak. Świetnie zilustrowany, ładnie wydany… Śmiało bierzcie i czytajcie, bo warto.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8269851006478901640.post-49830561426624935462023-11-13T15:13:00.000+01:002023-11-13T15:13:04.719+01:00Batman. Nie tylko Biały Rycerz Sean Murphy<p> </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIVseYgvM8BFFbE2mDz8eAyz3bu8lXe8dQUbfkPoWNI93gMW5upiEc0EWuMTDiJg7ce0Du0mASncmnVv3R8smgzszJ7DQXxNyRVX9SHzCwho5A2tK1Rei2TtzmxYiqodr767h00KFXtorWsj_mn1xvhxVA2HXobuZT9Z2LyGsqvoCrRhmR9UiY407Trp-C/s1106/75513022o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="720" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIVseYgvM8BFFbE2mDz8eAyz3bu8lXe8dQUbfkPoWNI93gMW5upiEc0EWuMTDiJg7ce0Du0mASncmnVv3R8smgzszJ7DQXxNyRVX9SHzCwho5A2tK1Rei2TtzmxYiqodr767h00KFXtorWsj_mn1xvhxVA2HXobuZT9Z2LyGsqvoCrRhmR9UiY407Trp-C/w416-h640/75513022o.webp" width="416" /></a></div><br /><p></p><p>Kolejny komiks o Człowieku Nietoperzu. Jak dla mnie to kolejna wariacja, co byłoby gdyby… Być może się mylę, jednak nie jest to typowa klasyka z tym bohaterem. Album nosi tytuł „<a href="https://egmont.pl/Batman-Nie-tylko-Bialy-Rycerz,75819040,p.html" target="_blank"><span style="color: #cc0000;">Batman. Nie tylko Biały Rycerz</span></a>”.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxC7ucOPSGgrwi_7OPrS3TvnuxDGERdHJm4QWyqOJACTqT_lqObr7zH2LOT5wYh26lbySp_lx7irylNGkdqrvBKYaeX5Oc_r4k6SvlAXqvxLnVUizpc8MMBOvIL9EbSlU62wboJKewTYcWWIaqnOo2JcJJUER8e9t6J3GdSa_TcxALLUfVzcAhX0a2mOIv/s1106/77535459o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="723" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxC7ucOPSGgrwi_7OPrS3TvnuxDGERdHJm4QWyqOJACTqT_lqObr7zH2LOT5wYh26lbySp_lx7irylNGkdqrvBKYaeX5Oc_r4k6SvlAXqvxLnVUizpc8MMBOvIL9EbSlU62wboJKewTYcWWIaqnOo2JcJJUER8e9t6J3GdSa_TcxALLUfVzcAhX0a2mOIv/w418-h640/77535459o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>O komiksie możemy przeczytać, że:</p><p>Derek Powers, dyrektor generalny Wayne Motors, przejął kontrolę nad aktywami rodziny Wayne’ów i wykorzystując zdobyte w ten sposób środki, przystąpił do radykalnego przekształcania zarówno GTO – jednostki do Zwalczania Terroryzmu w Gotham – jak i miasta, do ochrony którego została powołana. Spadające wskaźniki przestępczości skutecznie mydlą oczy mieszkańcom i jedyną osobą świadomą prawdziwego niebezpieczeństwa grożącego Gotham jest Bruce Wayne. Bruce nie ma wyboru i musi zwrócić się o pomoc do Jasona Todda, pierwszego Robina! Tymczasem ujawnia się inny, jeszcze bardziej zaskakujący sojusznik. Czyżby do Gotham ponownie zawitał Joker? </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwdfolczIi7zfs1l0sYZUuIJl5-RKYVw4ktJUXw6t7oT1q3I7M5ah1J2PXKOubEDUgpeE5kYfdAI3G6InUBg7Ql-kI2YsFJ0FXOVEpTKjLC-gkQTxnuOLEpVrkDXA5tDjVBga95KtfpOOpC27i5-aNVrIVf7hHoOKpD5SOgmE_H3UgY-TQ36EcvhbhnN49/s1106/77535458o.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1106" data-original-width="723" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwdfolczIi7zfs1l0sYZUuIJl5-RKYVw4ktJUXw6t7oT1q3I7M5ah1J2PXKOubEDUgpeE5kYfdAI3G6InUBg7Ql-kI2YsFJ0FXOVEpTKjLC-gkQTxnuOLEpVrkDXA5tDjVBga95KtfpOOpC27i5-aNVrIVf7hHoOKpD5SOgmE_H3UgY-TQ36EcvhbhnN49/w418-h640/77535458o.webp" width="418" /></a></div><br /><p>Był kiedyś serial „Batman Beyond”, znany po polsku jako „Batman 20 lat później” (albo „Batman przyszłości”). Nic odkrywczego, Batman na emeryturze, kolejna wariacja na temat wielkiego komiksu Millera. Było nieraz, nieraz będzie. Komiksy na podstawie tego serialu też powstały, trochę wyszło nawet po polsku. Ale nigdy nie było to jakoś nic wielkiego, a właśnie w te klimaty idzie Sean Murphy, eksplorując w swojej alternatywnej wersji Człowieka Nietoperza kolejne schematy serii i… Nie jest źle, ale mogło być o wiele lepiej. czuje się już zmęczenie formą, wyczerpanie formuły, choć w sumie seria niewiele tomów ma za sobą. Nadal dobrze się to czyta, fajnie to leci przed siebie, ale sprawia wrażenie opartego na odniesieniach dla fanów, zlepku znanych motywów mających grać na sentymentach, ale już nie do końca broniących się jako samodzielne dzieło. Nadal jednak lepiej wypada to wszystko od większości batmanowych serii dostępnych na rynku. I bardzo fajnie wygląda.</p>Ande'http://www.blogger.com/profile/15600392215584569598noreply@blogger.com0