poniedziałek, 4 listopada 2019

Upadek Gondolinu J. J. R. Tolkien




 /PRÓSZYŃSKI I S-KA/
Tolkien – pisarz legenda, na którego dziełach wychowało się kilka pokoleń czytelników. Mimo że od jego śmierci minęło blisko 40 lat, to nadal jego proza ma to coś, co każe nam sięgać po nią ciągle i ciągle. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. To autor „Władcy Pierścieni”, „Hobbita”, czy nie mniej słynnego „Silmarillionu”. Jego spuściznę od lat wydaje syn autora Christopher, który zapowiedział że „Upadek Gondolinu” to jedno z ostatnich dzieł jego ojca jakie się ukażą. Trochę szkoda, zważywszy na to że polski wydawca nie rozpieszcza nas tak bardzo jak np. brytyjski. Ale nie można mieć wszystkiego.

O książce możemy przeczytać że:
"Upadek Gondolinu" jest dla miłośników twórczości Tolkiena najprawdziwszym Świętym Graalem. Przedstawiona w niej historia rozgrywa się tysiące lat przed wydarzeniami opisanymi we Władcy Pierścieni i opisuje losy elfickiego królestwa Gondolin, obleganego przez armię Morgotha. Powieść powstała najprawdopodobniej na początku 1917 roku w Great Haywood w Staffordshire w czasie rekonwalescencji Tolkiena po bitwie nad Sommą. W swoich pamiętnikach pisał, że "Upadek Gondolinu" był "pierwszą prawdziwą opowieścią" o Śródziemiu. To w niej po raz pierwszy pojawili się orkowie, smoki i Barlogowie. Wydanie zawiera różne wersje tekstu, a także opracowanie przedstawiające kontekst i odwołania do innych dzieł Tolkiena.
Rękopis powieści został odnaleziony w pozostawionym przez pisarza archiwum.

Podsumowując, „Upadek Gondolinu” to opowieść patetyczna, nieco biblijna bym rzekł. Ale to wciąż ten sam Tolkien, którego miliony czytelników pokochały. Bardziej „Silmarillionowy”, niż ten, którego znamy choćby z „Władcy Pierścieni”, trochę chaotyczny ze względu na różnorodność form i styli, ale wciąż warty przeczytania, jeśli jesteście fanami prozy angielskiego mistrza fantasy.
Że nie wspomnę tutaj o genialnych ilustracjach Alana Lee, który jak nikt inny potrafi oddać magię Śródziemia. Dla samych obrazów warto, a to przecież Tolkien. Polecam uwadze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...