czwartek, 14 listopada 2019

Córka Wercyngetoryksa Jean-Yves Ferri, Didier Conrad



To już 60 lat jak duet Gallów którzy stawiają czoła Cezarowi bawi kolejne pokolenia czytelników.
Szalone przygody tych wojaków na stałe wpisały się w kulturę nie tylko Francji, czego przykładem popularność tych postaci na całym niemal świecie. Komiksy te stworzył znakomity duet Uderzo i Goscinny. Po śmierci Rene scenariusze tworzyli inni twórcy. I taki właśnie album, który nie wyszedł spod skrzydeł słynnego duetu miałem okazję przeczytać. Jest to dzieło „Córka Wercyngetoryksa”.

Asteriks i Obeliks powracają w zupełnie nowej przygodzie! Oto czwarty album stworzony przez francuski duet – scenarzystę Jean-Yvesa Ferriego i rysownika Didiera Conrada. Pod osłoną nocy do wioski niezłomnych Galów przybywa tajemnicza młoda dziewczyna w towarzystwie dwóch wodzów Arwernów. Ich pojawienie się wzbudza wielkie poruszenie mieszkańców, bowiem tytułowa bohaterka Adrenalina to nie byle kto, to córka wielkiego wodza Galii – Wercyngetoryksa! 
W Alezji, tuż przed poddaniem się Cezarowi, Wercyngetoryks przekazał córce swój torkwes i poprosił, aby zawsze stawiała opór w jego imieniu i by zawsze pozostała wolna. Od tamtej pory dziewczyna jest ścigana przez Rzymian, którzy chcą odebrać jej naszyjnik i zrobić z niej porządną Rzymiankę. Galia nie jest już bezpieczna, wodzowie chcą zabrać Adrenalinę do Brytanii, jednak do czasu przypłynięcia statku ma zostać w galijskiej wiosce pod opieką Asteriksa i Obeliksa. Zadanie wydaje się proste, ale czy na pewno? Czy nasi dzielni bohaterowie dadzą sobie radę z dorastającą, pełną energii nastolatką?... Może to być dla nich nie lada wyzwanie!

Kolejne zwariowane przygody naszych przyjaciół – tym razem stworzone przez kogoś innego. Ale jeżeli chcemy zauważyć różnicę, to jej nie zauważymy. Przynajmniej ja nie znalazłem. A sama historia jest dosyć ciekawa i fajnie przedstawia stereotypy nastolatków i ich bunt przeciw wszystkim. Spodobało mi się bardzo to jak przedstawiono sceny w których wspomina się się ojca Adrenaliny. Jako że jego imię rzadko jest wymawiane, z różnych powodów – gdy tylko zostaje wypowiedziane „w dymku” zrobiono to mniejszą czcionką. Tak że i bez dźwięku wiemy co zostało powiedziane szeptem. Zachęcam do lektury.



1 komentarz:

  1. Uwielbiam przygody Asteriksa i Obeliksa, cieszy mnie więc niezmiernie, że jest ich coraz więcej! Dopisuję do listy lektur!

    OdpowiedzUsuń

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...