czwartek, 10 maja 2018

Siódma funkcja języka Laurent Binet



/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Czasem czytam książkę i po początkowym rozdziałach wpadam w panikę, można by rzec. Nie wiem, co autor miał na myśli, o czym w ogóle opowiada i czy po obróceniu kolejnej kartki spłynie na mnie natchnienie? Natchnienie, które pomoże mi pojąc zamysł pisarza i otworzy przede mną nowe możliwości, można by rzec. Było parę takich powieści, niektóre powędrowały z powrotem na półkę, czekając na lepsze czasy, a inne po jakimś czasie powróciły do moich myśli i spróbowałem jeszcze raz zagłębić się w treść, a tym samym pojąć zamiary twórcy.

Jedną z takich publikacji była powieść”Siódma funkcja języka”. Książka nominowana do nagrody Bookera w tym roku, okrzyknięta rewelacją, największe wydawnictwa biły się niemalże o palmę pierwszeństwa w wydaniu tej pozycji, a autor okrzyknięty został drugim Eco. Rekomendacje przyznacie całkiem zacne.

A o czym opowiada ta publikacja? W Paryżu w 1980 zostaje potrącony przez samochód i umiera jeden z najważniejszych francuskich filozofów, krytyków, teoretyk semiologii. Czy był to wypadek, czy komuś zależało na śmierci Barthesa? Zwłaszcza, że jak wieść niosła odkrył on klucz do siódmej funkcji języka, która pozwala kontrolować nie tylko myśli, ale i działania ludzi. Śledztwa podejmuje się komisarz Bayard, który przy pomocy młodego doktora Simona, odkrywa coś co może zupełnie odmienić widzenie świata. Sprawą zaczyna się interesować francuskie i bułgarskie służby specjalne, sycylijska mafia, a nawet organizacje terrorystyczne. Bo stawka jest zaiste wysoka. Zachęcam do lektury.

Podejmując się przeczytania tej książki nie wiedziałem na co się piszę. To przede wszystkim swego rodzaju traktat filozoficzny, w którym semiologia odgrywa znaczącą rolę. A jednocześnie to całkiem zgrabny thriller spiskowy, w którym ciekawą rolę odgrywa startujący właśnie w wyborach prezydenckich Mitterand, ale nie tylko. Pisarz doskonale operuje słowem, tutaj każde zdanie ma znaczenie, a kierując się podpowiedziami zawartymi w tekście, można nawet wcześniej odkryć co mogło się przyczynić do śmierci wielkiego człowieka. Ale to tylko moje wrażenie.
Powieść zapewne nie dla każdego, a i pewnie ja nie do końca pojąłem zamiary autora. Jednak jest w tej publikacji coś, co nie pozwala jej odłożyć, dopóki jej nie skończymy, a to wielki plus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...