czwartek, 10 maja 2018
Punisher Max - Tom 4 Garth Ennis, Lan Medina i inni...
/EGMONT POLSKA/
Punisher, którego wszyscy znają doskonale, nie cofnie się przed niczym aby wyrwać jak chwasty podłych rzezimieszków. Jego postać jest jedną z ulubionych w universum Marvela. Co przełożyło się oczywiście na popularność jego przygód. Filmy i serial, który czeka właśnie na premierę drugiego sezonu. Jest co oglądać, a do czytania też się coś znajdzie. Dlatego, jako że jestem po lekturze trzech tomów jego przygód, idąc za ciosem sięgnąłem i po czwartą część. A co znajdziemy przewracając stronice tego-dosyć obszernego -woluminu?
Tym razem Frank, jak na mściciela przystało, wyrusza do Afganistanu, gdzie stara się rozprawić z pewnym zbrodniarzem wojennym, zwanym przez wszystkich Człowiekiem z Kamienia. Ale czy z pozoru łatwe zadania(mówimy tu w końcu o Punisherze) rzeczywiście będzie takie proste? Zobaczcie sami.
\W kolejnej historii-która bardziej przypadła mi do gustu- wdowy po rzezimieszkach, których Castle posłał do piasku zawiązują spisek, aby zemścić się na biednym Franku. I tu jednak nie wszystko będzie takie proste jakby się mogło wydawać. Zachęcam do zapoznania.
Przechodząc do podsumowania-jako że jest to już kolejny tom przygód naszego mściciela, stwierdzam, że ta część znacznie bardziej przypadła mi do gustu. Owszem jest tak samo krwawo i brutalnie, jak poprzednio, tu jednak Frank okazuje jakieś uczucia. W poprzednich częściach jego wyraz twarzy przywodził nieruchomą maskę, podejrzewałem nawet że jego idolem jest-być może Steven Seagal, który jak wiemy twarzą nie gra w ogóle i z powodzeniem mógłby grać Arkę Noego, tak doskonały jest w roli kawałka drewna. A wracając do Franka jego ekspresja wywołała u mnie pozytywne odczucia, Castle nie jest bezdusznym robotem, a to się chwali. Niezależnie od tego czym się zajmuje na co dzień. A jak wiemy jego zawód wymaga zimnej krwi. Trup ściele się gęsto, a akcja pędzi na łeb na szyję.
Co do samych plansz, nie mam jakiejś szczególnie ulubionej. Całość podobała mi bardzo. Jest mrocznie i brutalnie. Cały Punisher. Za ten stan odpowiadają tacy rysownicy jak Leandro Fernandez i Lan Medina. Scenariuszem zajął się oczywiście sam Garth Ennis, którego nawet jak kojarzę, za sprawą Hellblazera, czy Kaznodziei. Jest naprawdę ciekawie i wszyscy miłośnicy akcji powinni być zadowoleni.
Komiks wydano na kredowym papierze w twardej okładce. Tłumaczenia na język polski podjął się Marek Starosta. Komiks można nabyć na stronie wydawnictwa Egmont Polska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuk Karpat zimą Weronika Łukaszewska, Sławomir Sanocki
Są takie książki, które nie przyciągają sensacją, nie epatują dramatem, nie próbują udowadniać, że ich bohaterowie są niezniszczalni. Zamia...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz