niedziela, 25 września 2016

Czerwień Linda Nagata

/REBIS/

Technologia przyszłości, to coś co jawi się nam jako dobroczynne działania, zapewniające niemal całej ludzkości apogeum szczęścia i dobrobytu.Internet, rzeczywistość wirtualna, nanotechnologia i o wiele więcej.Ludzkość dąży do tego, aby jednym słowem nic nie robić, a jednocześnie zapewnić sobie wszelkie udogodnienia, jakie może zapewnić nauka i jej ekspansja.Tym samym wkraczamy w rejony, jakie kolokwialnie mówiąc, naszym dziadkom się nie śniły.

Niedaleka przyszłość.Ludzie w permanentnej wojnie, polegają w małym stopniu na swoim umyśle skupiając się na tym, co może im dać zaawansowana technologia.To nie tylko wszechobecna Sieć, ale i egzoszkielety, dające posiadaczom niemal nadludzkie możliwości.
Porucznik Shelley, podczas jednej z misji, zostaje niemal zgładzony.Jego obrażenia, w takim stopniu niszczą jego ciało, że aby powrócić do czynnej służby zostaje poddany cyborgizacji.Z nowymi umiejętnościami i prawie nieśmiertelny trafia w świat skorumpowany, gdzie terroryści mają w posiadaniu broń atomową, a politycy liczą tylko na kolejne kadencje.Jednak pewne dziwne zdarzenia, utwierdzają go w przekonaniu, że pozornie błahe sytuacje, to jakby echa pewnej sztucznej inteligencji, która w głębi sieci, kontroluje wszystko i wszystkich.


Pierwszy tom nowej serii sf, który, jak dowiaduję się z okładki zdobył nominację do nagrody Nebula, a z wszystkich stron płyną zachwyty nad umiejętnościami autorki.Mnie przede wszystkim raziły, podane w ilościach niewyobrażalnych techniczne dane, które nic mi nie mówiły.Jednak, gdyby się skupić na samej akcji i śledzić losy bohaterów, otrzymujemy świetną powieść sensacyjną z elementami, być może przyszłościowej technologii.To na pewno plus całej tej historii.Pozostaje mi tylko polecić, niech każdy się przekona, co cała ta powieść może mu dać.Satysfakcję, z całą pewnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...