piątek, 17 lipca 2020

Zwyczajny szpieg. Powrót Filip Hagenbeck





/CZARNA OWCA/
Nazywam się Bond, James Bond. Któż z nas przynajmniej raz nie słyszał tych słów? Szpiedzy, tajni agenci, fascynujące sprawy i bajeranckie gadżety. Taki szpieg to ma życie – myśli większość z nas. Jednak nie wszystko jest takie wspaniałe, jak można by sądzić. Wystarczy sięgnąć po książkę „Zwyczajny szpieg. Powrót”.

O publikacji możemy przeczytać, że:
Długo to nie trwało. Wkroczyłem pewnie w wartki nurt raczkującego kapitalizmu i m.in. importowałem pomarańcze, o mało nie dopadli mnie handlarze narkotyków w Grecji, uratowałem polskie cukrownie przed bankructwem, a potem byłem świadkiem narodzin Radia Kolor. Zostałem nawet giełdowym „milionerem”. I wtedy zadzwonił telefon… Powrót do dawnej Firmy wcale nie był łatwy. W drugiej części mojej opowieści zdradzę Wam liczne tajemnice… Opowiem w szczegółach, jak zwyczajny szpieg uprawia swoje rzemiosło, prowadząc z pozoru zwyczajne życie. Niektórzy powiedzieliby – nadmiernie urozmaicone. Zwłaszcza, gdy Rzeczpospolita posłała mnie do Gorącego Kraju. Było… naprawdę gorąco. Jak udało mi się przeżyć, jak przetrwałem liczne burze i niejeden samum? Sprawdźcie!


Podsumowując. Drugi tom przypadków pewnego agenta można czytać, bez znajomości poprzedniej części. A przynajmniej ja nie miałem z tym problemu. Miejscami ciekawe, miejscami porywające, a czasami nawet nudne. Całe życie w pigułce. Z nutką czegoś, czego doświadczają nieliczni. Dla lubiących wspomnienia, albo jak kto woli literaturę faktu pozycja obowiązkowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Superman kontra Lobo Andolfo Mirka Beattie Sarah Seeley Tim

Oj było już starć między nimi sporo. Po polsku też się coś trafiło, chociaż zdecydowanie więcej działo się na rynku amerykańskim. Ale nie o ...