poniedziałek, 13 lipca 2020

Mesjasz Diuny Frank Herbert



/DOM WYDAWNICZY REBIS/

Frank Herbert to jeden z najbardziej znanych pisarzy science fiction. A w zasadzie znany za sprawą swojego cyklu o pustynnej planecie, która niespodziewanie stała się centrum wszechświata. Seria ta odniosła oszałamiający sukces, a sam autor otrzymał wszystkie znaczące nagrody za swoją powieść. A już w grudniu przekonamy się jak wygląda Diuna w najnowszej ekranizacji powieści.
Wydawnictwo Rebis wydało cały cykl w twardej oprawie i z rysunkami Siudmaka, oraz – całkiem niedawno – w miękkiej oprawie. Przy czym jak na razie dwie części są dostępne. „Diuna”, oraz „Mesjasz Diuny”.


O drugim tomie możemy przeczytać, że:
Fremeni pokonali Harkonnenów i imperialnych sardaukarów, a Paul poślubił księżniczkę Irulanę i zasiadł na tronie Imperium. Pustynna Arrakis, zwana Diuną, jest stolicą wszechświata. Tymczasem stare ośrodki władzy — Bene Gesserit i Gildia Kosmiczna — z pomocą fremeńskiego kapłaństwa i Bene Tleilax zawiązują spisek przeciw nowemu Imperatorowi. Czczony niczym bóg, Paul Muad’Dib wpada w pułapkę, choć zna każdą chwilę swojej przyszłości, każdy swój ruch, każdą decyzję i — przede wszystkim — swój straszliwy koniec…

Błękit w błękicie bez śladu białek. Najwspanialsza przyprawa we wszechświecie. Przedłuża życie i potrafi przewidywać przyszłość, ale i straszliwie uzależnia. Melanż sprawia, że Arrakis staje się centrum intryg i walk, jakich świat ie widział. Z pewnością „Diuna” nie jest typową science fiction, jaką sobie wyobrażają czytelnicy. To nie Gwiezdne Wojny, w których liczą się tylko widowiskowe potyczki w kosmosie. Tutaj pod przykrywką zaawansowanej technologii ukrywa się niemalże filozoficzna rozprawa o człowieku i jego wpływie na cały świat. A drugi tom pozwala głębiej zajrzeć w ten wspaniały świat, który powoli będzie się rozrastał, a wizja autora oszałamia coraz bardziej. Polecam nieustająco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Superman kontra Lobo Andolfo Mirka Beattie Sarah Seeley Tim

Oj było już starć między nimi sporo. Po polsku też się coś trafiło, chociaż zdecydowanie więcej działo się na rynku amerykańskim. Ale nie o ...