niedziela, 28 października 2018

Dziwna pogoda Joe Hill



Joe Hill-to jak wszystkim wiadomo-syn samego Stephena Kina i tak jak ojciec postanowił zostać pisarzem. To pisanie całkiem dobrze mu wychodzi i z jego dorobku wszystkie powieści zasługują na uwagę i żadna nie jest nijaka, a to zaleta o którą naprawdę trudno. Żeby wymienić kilka jego dzieł należy wspomnieć Rogi, Pudełko w kształcie serca, czy Strażak. Joe pisze także utwory z ojcem, a także tworzy niezwykle popularną serię komiksową. Moją uwagę zwrócił niedawno zbiór opowiadań, który został wydany u nas jako nowość całkiem niedawno. Chodzi tu oczywiście o książkę”Dziwna pogoda”. A jakich tekstów możemy się spodziewać na stronicach tej publikacji?

Zaczynamy naszą podróż od opowiadania”Zdjęcie”. Opowiada ono o młodym, niezaradnym chłopaku, który pewnego dnia będzie musiał zdecydować co jest dla niego istotne i o co warto walczyć. W tle aparat który robiąc zdjęcie wymazuje tym samym wspomnienia osoby na fotografii. 
Chyba najlepsza historia zawarta w tym tomie, ale mogę się oczywiście mylić.

„Naładowany” to opowieść o pewnym ochroniarzu który pławi się w blasku chwały, kiedy to zastrzelił terrorystkę, a tym samym-być może ocalił życie innym osobom. Jednak on sam wie, że pochwały i sława bohatera mu się nie należą. Sytuacja wymyka mu się spod kontroli, kiedy pewna dziennikarka zaczyna drążyć temat. Kolejne ciekawe opowiadanie o rasizmie i nietolerancji, stresie pourazowym i typowej dla Amerykanów fascynacją każdą bronią. Niezbyt budujące niestety, pozostaje w pamięci na dłużej.

„Wniebowzięty” to historia pewnego chłopaka, który aby być bliżej dziewczyny, w której się podkochuje decyduje się wziąć udział w skokach spadochronowych. Jednak ta przygoda wymyka się spod kontroli, kiedy mężczyzna ląduje na dziwnej chmurze, a ta zdaje się spełniać jego najskrytsze pragnienia. Pomysł być może ciekawy, jednak przemyślenia bohatera, są niestety sztampowe. Wielka szkoda bo sam pomysł wyglądał na świetny, jednak wykonanie pozostawia trochę niedosytu.

Ostatnia historia, to „Deszcz”. Główna bohaterka to studentka prawa, która pewnego dnia zostaje sama na świecie. Jej ukochana bowiem-jak i wielu innych ludzi-ginie podczas deszczu. Tyle tylko, że zamiast wody, z nieba spadają dziwne, krystaliczne kolce które niosą śmierć. Apokaliptyczna wizja ukazująca jak ludzie potrafią w jednej chwili zmienić się w potwory. Ciekawe zakończenie, fajny pomysł, chętnie przeczytałbym powieść na ten temat.

Podsumowując Joe Hill jest nie tylko synem swojego ojca. Jego teksty bronią się same i nie można powiedzieć że odcina kupony od sławy Kinga. Jego utwory mają podobną cechę co dzieła ojca. Jeśli coś czytam z dorobku obu panów od razu wciągam się w historię. Bez znaczenia co opowiada. Czuję się tak jakbym sam uczestniczył w wydarzeniach. Zaręczam, że niewielu pisarzy potrafi przenieść czytelnika do swojego świata. A że nie wszystkie te historie są dobre? Cóż, słabszy dzień każdemu może się zdarzyć. Uważam też że pisarz ten ma niesamowitą wyobraźnię i będę czekał na kolejne jego dzieła z niecierpliwością, bo zapewniam że warto.


2 komentarze:

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...