piątek, 1 grudnia 2017

Nibynoc Jay Kristoff


Kolejny raz trafiłem na książkę, która po początkowych kłopotach, aby się w nią zagłębić, wciągnęła mnie tak, że skończyłem ją w jeden dzień. Cały ten stworzony świat, wraz ze swoją historią i mieszkańcami, ich wierzeniami, ale nie tylko, był dla mnie jak swojego rodzaju nowość. Owszem tak ciekawie zbudowana opowieść trafiała do moich rąk, ale kiedy czytałem tą początkowo nie spodziewałem się niczego dobrego.

Nibynoc” to opowieść o świecie, w którym trzy słońca praktycznie nie gasną, a mieszkańcy żyją można by rzec w wiecznym blasku. Mia Corvere, to córka przedstawiciela jednego z najbardziej szanowanych rodów. Jednak pewnego dnia jej ojciec zostaje oskarżony o zdradę i stracony, a Mia musi przetrwać w świecie, w którym praktycznie każdy czyha na jej życie. Dziewczyna postanawia przystąpić do sekty, w której wyznawcy Matki od Błogosławionego Morderstwa szkoleni są na zawodowych morderców. Jej podróż przez niebezpieczne pustynie będzie obfitować nie tylko w sytuacje pełne grozy. Podczas swojej podróży pozna również pewnego chłopaka, który również zmierza do zakonu, a jednocześnie i nim kieruje pragnienie zemsty. Jak się to wszystko potoczy i czy ich plany uda się zrealizować? Przekonajcie się sami, zwłaszcza że to pierwszy tom cyklu.

Słowem podsumowania zarówno świat stworzony przez pisarza, jak i bohaterowie przypadli mi do gustu. Autorowi udało się opowiedzieć całkiem zgrabną historię która jednocześnie wciąga.
Początkowo pewien problem sprawiały mi piętrowe przypisy, którymi upstrzona jest cała powieść. Jednak po pewnym czasie doceniłem i te wtrącenia do opowiadanej historii. Skojarzyły mi się one z tymi znanymi z powieści Pratchetta, które jak wiemy same w sobie są opowieścią.

Pozostaje mi polecić, czekam na kolejne części.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...