środa, 13 grudnia 2017

Teatr węży. Tom 2. Pośród cieni Agnieszka Hałas



/REBIS/

Lubię fantasy prawie na równi ze science fiction i zawsze z wytęsknieniem czekam na jakieś nowe powieści w tym bogatym gatunku. Nie wiem co najbardziej podoba mi się w tych książkach. Niezwykły świat, wszechobecna magia, bohaterowie, czy niezwykłe stwory. Być może wszystko po trochu. Bo jak lubię powieści o międzygalaktycznych podróżach, tak lubię opowieści o niezwykłych krainach, w których magia nie jest tylko pustym wyrazem.

W takim świecie żyje Brune, albo jak wolicie Krzyczący w Ciemności. Bohater na dal się ukrywa w Podziemiach. Na jego trop co jakiś czas wpadają Srebrni, którzy nie cofną się przed niczym, aby zlikwidować naszego przyjaciela. Brune jako doskonały mag i alchemik, nie odmawia nikomu pomocy co sprowadza na niego dodatkowe kłopoty. Na szczęście ma kilku zaufanych przyjaciół, którzy nie wahają się służyć mu nie tylko dobrą radą. Tylko czy ciągłe ukrywanie może wyjść na dobre? Przekonajcie się sami.

Jeden z zarzutów jaki mam do tej książki , ale być może znowu tylko dla mnie, to fakt, że w następnych scenach publikacji wypowiadają się różne postaci. Nie znoszę tego tak bardzo, że nawet w książkach, które lubię, ledwo toleruję taki zabieg. Albo mamy głównego bohatera i po kolei poznajemy jego motywy, potyczki z wrogami, wzloty i upadki, albo zbieramy grupę, która po kolei dzieli się swoimi przemyśleniami czy planami. Skoro chociażby w tytule określone jest, że istnieje jeden kluczowy bohater, to uważam, że tak powinno być do końca. Nic pomiędzy.

Co do samych bohaterów, krainy, odwiecznej walki Czarnych i Srebrnych-uważam że autorka wykonał kawał dobrej roboty. Jednocześnie, jako że to już drugi tom cyklu wyjaśniła nam co nie co, chociażby kilka faktów z zapomnianego życia Brune, a jednocześnie dodała kilka intrygujących zagadek. Tak więc pozostaje czekać na kolejny tom cyklu. A ja polecam całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...