wtorek, 30 listopada 2021

Spidergedon Christos Gage, Carlo Barberi i inni...

 


Spider-Man i jego moce, które uzyskał po pewnym nieszczęsnym wypadku jest znany każdemu. Na motywach jego przygód powstało mnóstwo komiksów, filmy, seriale animowane, słuchowiska i co tylko można sobie wymyślić. Ta postać, jako że nie jestem zbytnim fanem universum Marvela wzbudza jako taką sympatię u mnie. Że nie wspomnę o Kapitanie Ameryce, ale to inna historia. A wracając do Spider-Mana, najbardziej znany to oczywiście Peter Parker. Ale okazuje się że tych ludzi pająków jest całe tuziny. Można wybierać jak w ulęgałkach, a i tak nie trafi się dwa razy na podobnego. I właśnie w tym komiksie możemy dosłownie przebierać w różnych wcieleniach Człowieka Pająka. A komiks ten to „SpiderGedon”.

O komiksie tym możemy przeczytać, że:

Spider-Punk. Spider-Gwen. Miles Morales. Web-Slinger, Spidey z Dzikiego Zachodu. Oto bohaterowie, którzy wraz z innymi istotami obdarzonymi pajęczymi mocami raz jeszcze stawią czoło rodowi Dziedziczących. Te okrutne wampiry, karmiące się esencją Spider-Ludzi, uciekły z radioaktywnej planety i nie cofną się przed niczym, by się pożywić… oraz odzyskać nieśmiertelność. Czy pajęczy herosi z całego multiwersum zdołają je pokonać, zanim będzie za późno? Czy Otto Octavius przypomni sobie, jak być bohaterem? Oto decydująca bitwa o los tysięcy światów i ich pajęczych obrońców! 


SpiderGedon to powrót do tematu dziedziczącego. To też powrót do wielkiego pajęczego wydarzenia, jakiego nie było w serii od czasu spisku kolonów, i chociaż nie jest tak dobry, jak spisek, ani Spiderversum, z którego czerpie pełnymi garściami warto go poznać. Pająki z różnych rzeczywistości znów łączą siły i znów stawiają czoła wampirom. Tym razem z założenia po raz ostatni. Czy tak będzie, czas pokaże, póki co jednak mamy szaloną historię, gdzie dzieje się dużo, choć mniej epicko niż poprzednio ale zabawa jest udana. Dużo Spidermenów, dużo wydarzeń, przyjemne dla oka rysunki i szybka akcja zapewniają dobrą rozrywkę. Nic to wybitnego, ot komiksowy blockbuster, ale przyjemny. Choć głównie dla fanów, bo mnogość postaci i nawiązań nowego odbiorcę może odrzucić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...