środa, 8 kwietnia 2020

Ultimate Spider-Man. Tom 6 Brian Michael Bendis, Mark Bagley


/EGMONT POLSKA/

Spiderman, albo jak wolą niektórzy Spider-Man zaistniał w wyobraźni komiksomaniaków już w 1965 roku. A wszystko zaczęło się, kiedy Peter Parker, będąc na wycieczce szkolnej, przypadkowo zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka, w wyniku czego nabiera mocy, z których tkanie pajęczych sieci, jest najmniej spektakularną. Oczywiście Peter - jako że jest nastolatkiem - musi ukrywać swoje moce. Ale wraz z mocą przychodzi również odpowiedzialność. Chłopak szybko się o tym przekonuje, kiedy przez jego niezaangażowanie - ginie jego wujek. Od tego czasu nasz Człowiek Pająk staje w szranki z najgorszymi zbirami, a niektórzy szczerze go nienawidzą...
Na podstawie komiksu powstało kilkanaście seriali animowanych, parę wersji na potrzebę telewizji, oraz filmy kinowe, z których najnowszy miał premierę nie tak dawno temu. A pozostając w sferze komiksów, niedawno wpadł mi w ręce szósty tom przygód Petera „Ultimate Spider – Man”.

Z okładki możemy dowiedzieć się, że:
Szósty tom przygód młodego Spider-Mana. Choć nastoletni Peter Parker z sukcesem stawił już czoła wielu wyzwaniom, nawet on może nie sprostać bezdusznej maszynie do zabijania, jaką jest Carnage. Jednak utrata bliskiej osoby zmotywuje Pająka do zdecydowanego działania. Nieco później osobliwe zajście połączy Spider-Mana z Wolverine’em. Żeby rozwikłać tajemnicę, powinni współpracować, a to wcale nie będzie bułka z masłem. Spider-Man spotka także Doktora Strange’a i Johnny’ego Storma, który został zmuszony do skończenia liceum. Ludzka Pochodnia trafi do szkoły, do której uczęszcza też… Peter Parker. 

„Ultimate Spider - man” to zdecydowanie najlepsza seria o pająku na rynku. Tytuł doskonały do rozpoczęcia przygody z tym bohaterem, bo na nowo opowiadający wszystkie jego najważniejsze przygody. Najnowsza część zabiera nas do jednego z najtragiczniejszych momentów spidermanowej historii, który w tym wydaniu nabiera nowego znaczenia. A chociaż to już szósty zbiorczy tom, przed nami jeszcze dużo zabawy. Nie dotarliśmy nawet do połowy i jeśli seria utrzyma poziom – w co nie wątpię – będzie na co czekać.
Ten tom może pochwalić się także znakomitymi ilustracjami, co pozostaje niezmienne od samego początku.  Pozostaje mi tylko polecić. Kupujcie i czytajcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...