sobota, 18 kwietnia 2020

Transmigracja Timothy'ego Archera








/REBIS/
Philip.K.Dick, to jeden z najsłynniejszych twórców literatury fantastycznonaukowej. Za życia-owszem znany, jednak dopiero po swojej przedwczesnej śmierci zyskał szacunek i uznanie należące mu się bez wątpienia. Kto nie słyszał o "Człowiek z Wysokiego Zamku"-alternatywnej wizji świata, w którym to hitlerowcy wygrali wojnę, a Stany Zjednoczone podzielone są na strefy wpływów niemieckich i japońskich? Takich przykładów jest wiele. Być może znany jest również z tego, że donosił na naszego rodzimego pisarza, czyli Stanisława Lema, do FBI, twierdząc, że pisarz ten to spisek komunistów, bowiem nikt nie może tworzyć tak różnorodnych dzieł... Talentu mu jednak odmówić nie można. Wydawnictwo Rebis właśnie wznowiło ostatnią powieść tego autora „Transmigracja Timothy’ego Archera”. I uprzedzając jest to powieść wyjątkowo pozbawiona „fantastyczności” - mimo tego jest fantastyczna.

O samej opowieści możemy przeczytać, że:
Trudno o bardziej trafne podsumowanie życia i twórczości Philipa K. Dicka.

Transmigracja Timothy’ego Archera jest przepełniona śmiercią – wielce stosownie jak na ostatnią powieść. Problem w tym, że pięćdziesięciotrzyletni Dick nie chorował i nie miał podstaw, żeby się spodziewać rychłej śmierci. Stało się tak, że jego organizm – a to obejmuje również jego nadczułą psychikę – podyktował mu na zakończenie życia powieść o śmierci uwieńczoną znalezieniem świętego Graala. Bo biskup Archer wyrusza na ostatnią wyprawę w poszukiwaniu mądrości, a znajduje śmierć oraz współczucie bodhisattwy, czyli miłość. - Lech Jęczmyk, „Od tłumacza“.

Podsumowując. Jeśli człowiek przyzwyczai się do tego, co może oczekiwać od pisarza, którego powieści zna i ceni, trochę trudno czyta się coś co odbiega od tego do czego nas przyzwyczaił. Tak jest w przypadku „Transmigracji...”, bowiem trudno tutaj znaleźć jakieś fantastyczne elementy. Owszem można je spotkać, jednak tłumaczone są jako zaburzenia psychiczne. Ta publikacja to przede wszystkim rozważania o śmierci, życiu, o poszukiwaniu Boga. I nietypowo u tego autora – główna bohaterka to kobieta, w dodatku zwracająca się bezpośrednio do czytelnika. Naprawdę nie przypomina żadnej z poprzednich książek Dicka, mimo tego widać w tym dziele jego rękę. Trudno to wytłumaczyć nawet, jeśli znacie jego twórczość. Ta historia, mimo że trochę inna, odkrywa nowe oblicze ulubionego pisarza. Mnie zafascynowała, dlatego polecam. Atutem tego wydania są jak zwykle genialne rysunki Wojciecha Siudmaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...