poniedziałek, 7 września 2015

Wład Palownik C.C.Humphreys

/WYDAWNICTWO KSIĄŻNICA/ Jego imię kojarzy się z horrorem, deprawacją i mroczną zmysłowością. Jednakże prawdziwy Drakula władca Wołoszczyzny, był jeszcze straszniejszy, bardziej namiętny od bohatera powieści Brama Stokera, transylwańskiego hrabiego Drakuli, dla którego stał się inspiracją. Jego prawdziwa historia to nie historia potwora ani wampira, lecz człowieka z krwi i kości, pełnego przeciwieństw. Wład III Palownik, którego zwano Synem Diabła, był zarówno tyranem, jak i sprawiedliwym władcą, uczestnikiem krucjat i rzeźnikiem, oprawcą i bohaterem, katem i kochankiem. Jego historię opowiadają ci, którzy znali go najlepiej: jedyna kobieta, którą prawdziwie kochał i którą musiał poświęcić, najbliższy towarzysz i zdrajca. I jego spowiednik, odsłaniający zasłonę konfesjonału, aby móc pokazać Drakulę takim, jakim naprawdę był. Nie wampir, ale człowiek, który przez swoje ambicje, pożądanie władzy i wpływów stał się synonimem zła wcielonego. Pragnienie zemsty za śmierć ojca i brata również odcisnęły na nim swoje piętno. Chore dążenie do celu, nieważne czy po trupach, cel uświęca środki. Z drugiej strony sprawiedliwy i prawy włodarz, Świat w którym przyszło mu żyć, pełen śmierci, brutalności, wydawałoby się pozbawiony radości, nadziei, a nawet miłości również sprawiał, że stawał się człowiekiem coraz bardziej zatracającym swoje człowieczeństwo. Książka przedstawiona w ciekawej formie jakoby wyznań spowiednika naszego władcy postarała się o to, że parę ekscytujących wieczorów spędziłem na lekturze. Jest to moje pierwsze zetknięcie z pisarzem, który jak się dowiaduję specjalizuje się w tego typu tekstach. Podsumowując powieść napisana prostym i żywym językiem, dająca nam posmak tamtych czasów w ciekawej formie.Polecam. Dziękuję Wydawnictwu Książnica za udostępnienie mi tej pozycji.

2 komentarze:

  1. Historii o Draculi czytałam, bądź widziałam sporo i nie miałam chęci na więcej. Jednak ta recenzja pokazuje, że można inaczej, że Draculę można pokazać znów w innym, mam nadzieję, że tym razem bardziej realnym świetle. Dziękuję, świetna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, a książka zaiste godna uwagi :)

    OdpowiedzUsuń

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...