wtorek, 10 marca 2020

Lucky Luke. Rodeo Morris






/EGMONT POLSKA/
Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Lucky Luke'u. Rewolwerowiec ten, szybszy od swojego cienia wpisał się już na stałe w nasze wyobrażenie o prawym kowboju, który z wprawą rozprawia się z bandytami. Nasz Luke oczywiście najczęściej zmaga się z bandą niezbyt inteligentnych braci Daltonów, którzy nie mogą pokonać dzielnego strzelca. Niemniej istotny jest pełen ironicznego humoru dzielny rumak, oraz pojawiający się od czasu do czasu troszkę głupkowaty pies.
Oczywiście, nie mogła się ta historia komiksowa obyć bez licznych adaptacji, nie tylko animowanych ale także pełnometrażowych filmów. Któż z nas nie widział Lucky'a w interpretacji Hilla? Nakładem Wydawnictwa Egmont ukazały się wszystkie tomy przygód rewolwerowca.

W ramach powtórek z rozrywki sięgnąłem po tom drugi perypetii naszego przyjaciela. A nosi on tytuł „Rodeo”.
O tym komiksie możemy przeczytać, że:
Luke nigdy nie omija rodeo, kiedy więc trafia do miasteczka, gdzie odbywają się zawody w ujeżdżaniu koni i łapaniu cielaków na lasso, natychmiast zgłasza się do rywalizacji. Jednak tym razem czeka go trudne zadanie, bo za przeciwnika ma mistrza rodeo, który lubi grać nieuczciwie! Później Samotny Kowboj odwiedza Desperado City, miasto opanowane przez braci Pistol – znakomitych strzelców i sprytnych złoczyńców. W trzeciej opowieści Lucky Luke robi pewnemu poszukiwaczowi złota niewinny dowcip, który staje się przyczyną ogromnego zamieszania…

Ojcami sukcesu całej serii są: artysta znany pod pseudonimem Morris i w późniejszych częściach sam Rene Goscinny. Po śmierci ojców założycieli, temat kontynuowany jest przez licznych naśladowców.

Czytając tom „Rodeo”, możemy dojść do wniosku, że komiks został stworzony przez kogoś innego. Lucky Luke nie jest w ogóle podobny do siebie. Jest proste wyjaśnienie. Tom ten powstał w latach 40 ubiegłego wieku, kiedy to Morris dopiero wykształcał swój trudny do podrobienia styl.
Zachęcam zatem do lektury. Warto się przekonać jak zaczynała Legenda Dzikiego Zachodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...