poniedziałek, 6 maja 2019

Batman - Metal: Mroczne dni Greg Capullo, Andy Kubert i inni...



/EGMONT POLSKA/

Batman – słynna postać fikcyjna znana z licznych komiksów w tym roku obchodzi osiemdziesiąt lat! Można by rzec że zleciało jak z bicza trzasł. A sama postać doczekała się nie tylko licznych historii – co oczywiste – ale także powstały także seriale, czy filmy. Filmowy Batman to oczywiście Adam West,a z pewnością najbardziej znany. A przynajmniej dla mnie. Bruce Wayne – bo tak nazywa się nasz superbohater, gdy nie lata w pelerynie - należy do moich ulubionych postaci ze świata komiksów. Oczywiście najbardziej lubię te klasyczne, jednak czasem trafiam i na takie, które trudno nazwać klasyką. Mimo to są interesujące. Chociażby ostatnio trafiłem na interesujący tytuł „Batman Metal. Mrocznedni.” A jest to dopiero pierwszy tom dłuższego cyklu.

O komiksie możemy dowiedzieć się że:
Podczas dochodzenia w sprawie istnienia i właściwości różnych metali, które od wielu tysiącleci ukryte są w różnych zakątkach świata, Batman odkrywa spisek mający na celu otwarcie portalu prowadzącego do mrocznego multiwersum. Znajdują się w nim światy, w których historia potoczyła się zupełnie inaczej niż na naszej Ziemi, a ich mieszkańcy przypominają postaci rodem z sennych koszmarów.  Zachęcam do „obejrzenia”.

Jak głosi notka na stronie wydawnictwa Egmont Polska, seria ta to trylogia, która była z niecierpliwością oczekiwana przez wszystkich fanów. A co ja sądzę o pierwszym tomie? Powiem krótko – podobało mi się i to bardzo. Jedyny wyjątek to Harley Quinn. Tak wrednej baby dawno nie spotkałem, a w dodatku jest nieziemsko irytująca. Idealna małżonka dla Deadpoola. Może by się pozabijali wzajemnie, ale niestety chyba nie ma szans na taki mariaż…

Co do rysunków, nie mogę wymienić sceny, która szczególnie przypadła mi do gustu, a to ze względu na to, że całość przemówiła do mnie jak najbardziej pozytywnie. Plusem jest także okazja spotkania „starych znajomych” w osobach Supermana, czy Wonder Woman. A także końcowe strony na których zamieszczono alternatywne wersje okładki. Polecam, czekam na kolejne tomy serii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...