sobota, 11 maja 2019

Yakari i Wielki Orzeł Derib, Job





Andre Jobin – znany jako Job to znany twórca komiksów, założyciel pisma dla dzieci. Od 1973 roku stworzył kilkadziesiąt tomów przygód małego Indianina. W 2016 roku napisał swoją ostatnią historię o Yakarim. Ale seria nadal jest kontynuowana. Wydawnictwo Egmont postanowiło wznowić klasyczne już przygody młodego Siuksa. Pierwszy tom nosi tytuł „ Yakari i wielki orzeł”.

O pierwszym tomie możemy dowiedzieć się że:
Pierwszy album słynnej przygodowo-humorystycznej opowieści o małym Indianinie. Cykl ukazuje się od pięćdziesięciu lat, a mimo to nadal bawi i wcale się nie zestarzał, gdyż zawiera treści uniwersalne i ważne w każdej epoce. Obecnie liczy prawie czterdzieści tomów. Yakari, kilkuletni chłopiec z plemienia Siuksów, marzy, aby zostać mężczyzną i wejść do grona wojowników. Nie wie, jak tego dokonać, na szczęście w jego snach pojawia się Wielki Orzeł, duch opiekuńczy, który krok po kroku będzie kierował poczynaniami Yakariego. Od tej pory bohatera czekają pełne magii i niebezpieczeństw przygody. Pozna też Małego Pioruna, szybkiego jak wiatr konika, który zostanie jego przyjacielem i wiernym towarzyszem. A że Yakari jest odważny i rozumie mowę zwierząt, wyjdzie cało z każdego zagrożenia!



Podsumowując. To nie tylko niezwykle zabawne przygody młodego chłopca, który potrafi porozumiewać się ze zwierzętami, ale i całkiem udanie przedstawione życie Indian, które do łatwych nie należało. Ciekawi bohaterowie, interesujące przypadki. Wszystko to sprawia, że komiks ten powinien spodobać się wszystkim czytelnikom. Gdyby to było z 30 lat wcześniej, napisałbym, że chłopcy którzy uwielbiają „Winnetou” pokochają i Yakariego. Ale i teraz seria – jak mniemam – znajdzie swoich wielbicieli. Seria jest prosta i szybka w odbiorze. Dzieci nie zrazi nadmiar tekstu. Polecam, zachęcam do zapoznania się z całą serią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...