wtorek, 5 sierpnia 2025

Sprawa Metamorpho. World's Finest. Batman/Superman. Tom 3 Waid Mark Dan Mora

 




Komiksów Marka Waida nie da się nie lubić. Ten artysta to taki gość, który zajmować potrafi się wszystkim i potrafi od lekkich, prostych i niewymagających komiksów dla młodszych, na ambitnych i przełomowych dziełach skończywszy. Dlatego w swojej karierze zajmował się każdym najważniejszym bohaterem: Batmanem, Flashem, Wonder Woman, Spider-Manem, X-Menami, Daredevilem… No dużo tego było. Seria „Batman/Superman World's Finest” to takie lżejsze, zabawniejsze, niewymagające, ale bardzo, bardzo fajne dzieło, które daje sporo frajdy.


W poprzednich tomach serii „World’s Finest” Batman, Robin i Superman odwiedzili miejsca znane fanom uniwersum DC, a także współpracowali z Nastoletnimi Tytanami, Doom Patrolem i Supergirl. Nic jednak nie mogło ich przygotować na poszukiwania Rexa Mansona, znanego jako Metamorpho! To jedna z najdziwniejszych przygód naszych bohaterów. 




Dużo postaci, dużo akcji, sporo wydarzeń, sporo też widowiskowości. To przepis Waida na ten cykl. Jego opowieści to lekka, ale niegłupia lektura, łącząca to, co lubimy u obu bohaterów z luzem i humorem. Album, jak poprzednie, czyta się szybko i przyjemnie, a jednocześnie ma się ochotę na więcej.  fajne jest też to, że nie zapomina skupić się na rzeczach przyziemnych, obyczajowych. Nie samą akcją człowiek żyje, więc koncentracja na postaciach, ich relacjach, ale i uczuciach dodaje opowieści uroku. 




Czy jest tu coś oryginalnego? Nie. Ale scenarzysta nie raz i nie dwa pokazał nam, jak potrafi bawić się sprawdzonymi motywami i wyciskać z nich to, co najlepsze. I chociaż tu nie robi tego na poziomie „Kingdom Come”, nie zawodzi. Czy to, że historia jest na luzie nie stanowi dysonansu, skoro główne serie o tych bohaterach jednak idą ostatnio w powagę? Wręcz przeciwnie. Zresztą Waid już kiedyś pokazał, jak to się robi – piszą „Daredevila” zrobił z niego lekką, komediową, ale jednak dramatyczną opowieść, chociaż przejął serię bezpośrednio po mocnych, mrocznych i ponurych, pełnych powagi runach i to, co zrobił, zachwycało. Teraz tworzy rzecz nieco bardziej zachowawczą, acz ujmującą i dającą wytchnienie od nadmiaru powagi innych tytułów.


Fajnie to jest narysowane, fajnie wydane i w ogóle po prostu fajne. dobra rozrywka, w której jest na co popatrzyć i co poczytać. A że autor ma w dorobku tyle lepszych komiksów daje nam jeszcze całe morze możliwości ich poznania i bawienia się jeszcze lepiej, niż przy tym cyklu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W łańcuchach. Superman. Tom 2 Williamson Joshua Gleb Melinkov David Baldeen

 Joshua Williamson postanowił tym tomem zaszaleć i powrzucać do niego, co się da, z rodzinką Luthora włącznie. Co z tego wyszło? Zabawa wtór...