Sierżant Rock i Armia Trupów to nietypowe połączenie klasycznego klimatu wojennego z horrorem w stylu pulp. Za scenariusz odpowiada Bruce Campbell (znany fanom horrorów jako Ash z Martwego Zła), a rysunki stworzył Eduardo Risso (100 naboi), co już samo w sobie zapowiada niecodzienne doświadczenie.
Akcja dzieje się pod koniec II wojny światowej. Sierżant Frank Rock i jego legendarna Kompania Łotrów zostają wysłani na tajną misję: zniszczyć nazistowski eksperyment związany z wskrzeszaniem martwych żołnierzy. Brzmi znajomo? Tak – to klasyczny motyw „nazi zombies”, ale podany w świeży i zaskakująco poważny sposób. Campbell nie idzie w stronę czystej parodii – opowieść ma swój ciężar emocjonalny, a bohaterowie nie są tylko papierowymi twardzielami.
Styl Rissa to jeden z najmocniejszych punktów
komiksu. Jego mroczna, nieco szorstka kreska idealnie pasuje do brudnych okopów
i upiornych scen z udziałem nieumarłych. Kontrast między wojennym realizmem a
nadnaturalnymi elementami jest dobrze wyważony – wszystko trzyma się w jednej
stylistycznej tonacji.
To komiks krótki (miniseria w kilku zeszytach), ale
treściwy. Znajdziemy tu brutalność wojny, patos, akcję i grozę – wszystko podane
z pulpową energią. Fani Sierżanta Rocka dostaną nową, ciekawą odsłonę postaci,
a miłośnicy horrorów z satysfakcją przeczytają dynamiczną historię z
nieumarłymi w tle.
Sierżant Rock i Armia Trupów to udane połączenie
dwóch gatunków, które rzadko się spotykają. Dobrze napisany, świetnie
narysowany i wciągający. Nie jest to może arcydzieło, ale zdecydowanie warto po
niego sięgnąć – zwłaszcza jeśli lubisz klimaty „Wolfenstein” albo „Overlord”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz