środa, 17 czerwca 2020

Płytkie groby na Syberii Michał Krupa


/REBIS/

Michał Krupa pochodził z Rudnika pod Myślenicami. Jako nastolatek został przyjęty do seminarium jezuickiego, ale z niego uciekł i wstąpił do wojska. W kampanii wrześniowej 1939 roku walczył w 13. pułku kawalerii. Po 17 września próbował odszukać rodzinę i został aresztowany przez Sowietów. W „Płytkich grobach na Syberii” spisał wspomnienia swego uwięzienia i ucieczkę z syberyjskiego łagru do Afganistanu, pełną dramatycznych przeżyć i niebezpieczeństw.

O samej książce możemy przeczytać :
W 1939 roku Michał Krupa został aresztowany we wschodniej Polsce, wówczas okupowanej przez ZSRR, i oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec. Piekło zaczęło się dla niego od przesłuchań i tortur w osławionym więzieniu śledczym na moskiewskiej Łubiance. Uznany za winnego, został zesłany na Syberię do łagru Peczora. Tam na co dzień spotykał się z wyrafinowanym okrucieństwem i próbował przetrwać w skrajnie trudnych warunkach, w których więźniowie skazani na katorżniczą pracę na ogół nie przeżywali roku. Niemalże cudem zdołał się wydostać z łagru w ogólnym chaosie, który zapanował po niemieckiej inwazji na Związek Radziecki. Odbył morderczą podróż z Syberii do Afganistanu, gdzie wreszcie znalazł się w bezpiecznym miejscu.

Jest to przede wszystkim opowieść o człowieku który próbuje przetrwać w świecie który trawi wojna. Pełna brawurowych ucieczek, świat gułagu, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności. I w tym wszystkim człowiek który za wszelką cenę chce przetrwać, odnaleźć upragnioną wolność. Mimo potwornych obrazów, historia ta jest w gruncie rzeczy pozytywna. Pokazuje determinację człowieka, jego wolę przetrwania, nawet w najgorszych warunkach. Ciekawie napisana, czyta się jednym tchem. Polecam wszystkim którzy chcą poznać polską wersję Wielkiej ucieczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...