Zbliża się koniec wydawania „Kaczogrodu”. Pojawił się właśnie 27 tom serii, czyli do końca pozostały już tylko trzy takie tomiki. Przez siedem lat udało się zapewnić nam tyle część, tyle dobrej zabawy. I to się nie zmienia w nowym tomie.
Niniejszy album zawiera komiksy Carla Barksa z lat 1964–1966. Czytelnik znajdzie tu między innymi siedem długich opowieści liczących dwadzieścia lub więcej stron. Tytułowy „Atak robotów” to rozgrywająca się w Kaczogrodzie historia, w której spokojne życie mieszkańców po raz kolejny przerywają Bracia Be.
Ten tom to tom pełen przygód, akcji, humoru, dydaktyzmu i świetnych pomysłów. Fajnie wraca do przeszłości Sknerusa, fajnie też serwuje nam masę doskonałej zabawy dla całej rodziny. Nie zapomina przy tym być pomysłowy i po prostu bardzo dobrze zrobiony, także graficznie – bo wszystko może jest i proste, ale jakże pięknie przy tym skuteczne.
Carl Barks genialne robił komiksy, ale i jednocześnie czytelników traktował z szacunkiem dla ich inteligencji. Dzięki temu i dzieci, i dorośli, znajdują tu coś dla siebie i nie dość, że się nie nudzą, to jeszcze autentycznie mogą zachwycić się tym wszystkim. Każda historia jest inna, choć wszystkie łączą postacie bohaterów, czytać można je niezależnie od siebie i przy okazji niezależnie od wszystkich innych tomów. A dla fanatyków jest tu wiele ważnych momentów, jak debiuty niektórych istotnych dla Kaczek postaci. Jest też wreszcie to świetne wydanie w twardej oprawie. Jest magia klasyki dla całej rodziny. I piękno disnejowskich bajek doprowadzone niemal do perfekcji, jakiej brakuje w filmach z tym logo na plakatach. Bierzcie w ciemno, bo warto, a kolejny tom już za trzy miesiące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz