poniedziałek, 3 maja 2021

Klątwa Białego Rycerza. Batman Murphy Sean , Janson Klaus i inni



 Batman - albo jak kto woli Człowiek Nietoperz - po raz pierwszy pojawił się na łamach komiksu w 1939 roku. Postać ta została stworzona  przez Boba Kane’a i Billa Fingera, a autorzy wzorowali się na takich postaciach jak Zorro, czy nawet Sherlock Holmes. Po traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, Bruce Wayne, w przebraniu rozprawia się ze złoczyńcami w swoim rodzinnym mieście jakim jest Gotham City. Nie ma żadnych supermocy: jego bronią są intelekt, sprawność fizyczna i niezwykłe gadżety, którymi są nafaszerowane jego pojazdy na przykład. Jako jeden z najbogatszych ludzi, może sobie na to pozwolić. Niedawno przeczytałem jedną z ciekawszych historii o tym bohaterze „Batman. Klątwa Białego Rycerza”.




O komiksie możemy przeczytać, że:

Altruistyczną osobowość Jacka Napiera ponownie zdominował przebudzony Książę Zbrodni, dlatego Joker jest gotów przenieść konflikt na wyższy poziom – a jego armia właśnie zyskała nowego żołnierza. Azrael, z płonącym mieczem w dłoni, dźwigający brzemię setek lat historii, jest najmroczniejszym rycerzem, jakiego widziało Gotham. Wrogowie Batmana padają od jego ostrza jeden po drugim – krok po kroku nowy krzyżowiec urzeczywistnia w Gotham własną wizję nieba na Ziemi. Tego przeciwnika może powstrzymać jedynie Batman i jego sojusznicy, którzy nie zawsze ufają swojemu mistrzowi. Kiedy Joker i Azrael ujawnią nieznane fakty z historii rodziny Wayne’ów, Gotham City może stracić całą wiarę, jaką pokładało w Mrocznym Rycerzu. 




Krótkim podsumowaniem.

I ta opowieść o Człowieku Nietoperzu czytała mi się całkiem dobrze. Jest ciekawie, nietypowo, nawet jak na komiks, krew leje się często, mamy tutaj mnóstwo scen walki, świetnie przedstawione mroki miasta, odwieczna walka zła ze złem i nieśmiałe podskoki dobra. Dla mnie rewelacja, ale musicie przyjąć do wiadomości, że ekspertem w tym temacie chyba nie jestem. Ale i tak polecam, bo warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...