środa, 12 lipca 2023

Tykko z pustyni (Wydanie zbiorcze) Christophe Arleston, Mélanie "Mélanÿn" Turpyn

 


Uwielbiam fantastyczne światy, w których na każdym kroku czeka jakaś niespodzianka. Światy zamieszkałe przez niezwykłe stworzenia, te dobre i te odrażające. Pełne magii, w których technologia cierpi na zastój, a bez swej magii mieszkańcy zapewne nie wiedzieliby co robić.

Mnóstwo jest takich krain, a ja mam szczególną radość gdy odkrywam kolejną i przekonuję się, że przypomina mi inne, już poznane, a jednak inne. Taką krainą, która z miejsca stała się jedną z moich ulubionych jest Troy. A kolejna historia, dziejąca się w tym rozległym świecie to „Tykko z pustyni”.



O komiksie możemy przeczytać, że:

Album zawiera komplet trzech tomów historii rozgrywającej się w pustynnej krainie Delpont trzy tysiące lat przed czasami Lanfeusta. Nastoletni Tykko pracuje w stajni karawanseraju. Marzy o wygraniu Wyścigu Trzynastu Plemion, jednak los szykuje dla niego znacznie większą przyszłość. Przeżyje przygody, podczas których zobaczy owiane legendą pradawne miasto, stanie oko w oko z potworami, a przede wszystkim pozna tajemnicę zaniku magii w krainie wielkich piasków. Czy uda mu się wypełnić misję, do której został powołany w snach? 


Może nie jest to Lanfeust, jednak i tak bawiłem się świetnie. Ta historia dzieje się trochę wcześniej, jednak jej cel jest taki sam. Bawić czytelnika. Robi to całkiem dobrze. Nie tylko samą opowieścią ale też dobrymi rysunkami. W ogóle podoba mi się styl rysunków tej serii. A samych treści, dziejących się w tym wszechświecie jest całkiem sporo i jest nikła nadzieja, że zapoznam się kiedyś z całością. Czego życzę i innym wielbicielom tej krainy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Superman kontra Lobo Andolfo Mirka Beattie Sarah Seeley Tim

Oj było już starć między nimi sporo. Po polsku też się coś trafiło, chociaż zdecydowanie więcej działo się na rynku amerykańskim. Ale nie o ...