środa, 4 grudnia 2019

Ramen. Zupa szczęścia i miłości Tove Nilsson






Ramen, to najprościej rzecz ujmując rosół z różnymi dodatkami, który stał się popularny w Japonii w zasadzie dopiero po II wojnie światowej. Różni się tym od tradycyjnych dań japońskim, że do jego wyrobu używa się mięsa, a zazwyczaj w tego typu potrawach – szczególnie w tym kraju – preferuje się warzywa. Potrawa ta można by rzec zainspirowała twórców tak zwanych zupek chińskich, a swego czasu taka zupka zyskała miano jednego z najlepszych wynalazków na jaki wpadła ludzkość. Pozostając w temacie samej ramen, postanowiłem bliżej przyjrzeć się temu daniu i sięgnąłem po książkę „Ramen. Zupa szczęścia i miłości”.

O książce możemy przeczytać że:
Na początek dostajesz dużą miskę wypełnioną po brzegi parującym bulionem, gotowanym nawet przez 48 godzin. Bulion ma wyjątkowo intensywny smak od suszonych grzybów, alg, miso i płatków suszonej ryby oraz cudownie gładką powierzchnię z widocznymi kropelkami tłuszczu. W głębokiej misce znajdują się zwinięte nitki cienkiego, sprężystego makaronu, pływają marynowane w sosie sojowym jajka i inne dodatki. Bierzesz pierwszy łyk i… wpadasz po uszy!
Na Ramen składa się kilkadziesiąt przepisów, w których kluczową rolę odgrywają domowej roboty bulion i makaron ramen, ale znajdziesz tutaj również dania takie jak soba, udon, gyoza, okonomiyaki i tempura.

Potrawa ta obok sushi to dwa największe towary eksportowe Japonii, tyle że przejęte od Chińczyków. Tak że wszystko pozostaje w Azji. A co do samej zupy. Jeśli ktoś lubi niezwykłe połączenia smaków i dodatki, których trudno się spodziewać w zupie, powinien sięgnąć po tę książkę. Rosja to stan umysłu, natomiast ramen to styl bycia a nie zupa. A książka, nie dość że świetnie wydana, opowiada historię ramen, to dodatkowo zawiera przepisy na to słynne danie. Ja ze swojej strony polecam marynowane jaja, a nie jest prosto je zrobić. Polecam wszystkim pasjonatom, ale nie tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Superman kontra Lobo Andolfo Mirka Beattie Sarah Seeley Tim

Oj było już starć między nimi sporo. Po polsku też się coś trafiło, chociaż zdecydowanie więcej działo się na rynku amerykańskim. Ale nie o ...